Jedni biegli, aby zrobić życiówkę, innym wystarczał udział w imprezie zorganizowanej ku czci wydarzeń sprzed 74 lat. W Warszawie po raz 28. odbył się Bieg Powstania Warszawskiego. Wszyscy uczestnicy mieli na ramieniu biało-czerwone opaski, a najgoręcej dopingowali ich weterani walk o stolicę.
– Literatura mówi, że powstania robi się dla odzyskania wolności. Waszym biegiem, waszym wysiłkiem solidaryzujecie się z naszą ideą. Życzę wam siły i wytrwałości. Czołem! – mówił tuż przed startem 28. Biegu Powstania Warszawskiego Leszek Żukowski, prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Wtórował mu jego zastępca, Eugeniusz Tyrajski „Sęp”, który walczył w Pułku „Baszta”. Jak mówił, jeszcze niedawno sam był uczestnikiem imprezy, ale teraz uniemożliwiają mu to problemy zdrowotne. – 74 lata temu robiliśmy to, co do nas, młodych ludzi należało. Biorąc udział w tym biegu, przedłużacie etos powstania. To nas bardzo cieszy i bardzo wam za to dziękujemy – podkreślił.
W tym roku, z uwagi na remont ulicy Miodowej, trasa Biegu Powstania Warszawskiego została przeniesiona z Muranowa na warszawskie Stegny. Zawodnicy startowali sprzed toru łyżwiarskiego przy ulicy Pory. Do pokonania mieli odpowiednio 5 lub 10 kilometrów. Z pierwszym dystansem zdecydowało się zmierzyć 4181 uczestników, natomiast na dziesięciokilometrowej trasie rywalizowało ich 7722. Oprócz tego do udziału w imprezie zgłosiło się 15 zawodników na wózkach. To właśnie oni wystartowali jako pierwsi. Najszybciej pięciokilometrową trasę pokonał Witold Misztela, który ukończył wyścig po 9 minutach. Sekundę później na mecie zameldował się Piotr Małek, a trzeci, z czasem 9 minut i 52 sekundy, był Cezary Król.
Równie zacięta rywalizacja odbyła się wśród biegaczy. Prym przez większość trasy wiódł Jacek Wichowski, jednak tuż przed samą metą wyprzedził go Piotr Milewski. W rezultacie obaj panowie ukończyli bieg z czasem 15 minut i 36 sekund, jednak ułamek sekundy przechylił szalę zwycięstwa na rzecz Milewskiego. – Wydawało mi się, że finisz jest mój. Gdybym wiedział, że Piotrek jest tuż za mną, pewnie bym jeszcze przyśpieszył – mówił Wichowski po biegu. – Ale nie ma się nad czym rozwodzić, to cena za moje gapiostwo. Po prostu wygrał lepszy – dodał. Trzecie miejsce, z czasem 15 minut i 37 sekund, zajął Daniel Żochowski. Wśród pań triumfowała Ewa Jagielska (16:32), druga była Natalia Mierzlikin (18:28), a trzecia – Sara Dytłow (19:03).
10 kilometrów walki
W koronnym dystansie – 10 kilometrów – najszybszy okazał się szer. Kamil Karbowiak z 1 Pułku Saperów z Brzegu. Żołnierz pokonał trasę w czasie 30 minut i 30 sekund – Miałem do wyboru kilka biegów, jednak zdecydowałem się wziąć udział w tym. Zależało mi, aby upamiętnić powstańców warszawskich – mówił. – Trasa była bardzo fajna, płaska, myślę, że gdyby nie ten skwar, spokojnie mógłbym zrobić tu życiówkę – podkreślał. Drugie miejsce zajął Paweł Matner z czasem 33 minut i 18 sekund, a trzecie – Tomek Blados, który na mecie stawił się po 34 minutach i 4 sekundach. Pierwsze miejsce w kategorii kobiet wybiegała Izabela Trzaskalska, której pokonanie dziesięciokilometrowej trasy zajęło 35 minut i 7 sekund, tuż za nią, z wynikiem 35 minut i 35 sekund, na metę wbiegła Anna Łapińska, trzecie miejsce przypadło Justynie Śliwiak z czasem 37 minut i 41 sekund.
Jednak nie wszyscy uczestnicy imprezy wystartowali w biegu z myślą o miejscu na podium. Część z nich kierowała się zupełnie inną motywacją. – Jest tak gorąco, że nawet gdybym był w stanie, to nie walczyłbym o życiówkę. Najważniejsze to po prostu tu być. Tak aby pamięć o powstaniu nie zanikła – mówił Tomasz, który wziął udział w imprezie już po raz trzeci. – Codziennie chodzę ulicami, na których kiedyś toczyły się walki. Tylko tak mogę oddać hołd ludziom, którzy walczyli o moje miasto – podkreślała Magdalena, studentka z Warszawy.
W Biegu Powstania Warszawskiego wystartowała także drużyna „Polski Zbrojnej”. Każdy mógł też otrzymać publikacje Wojskowego Instytutu Wydawniczego, także te poświęcone powstaniu warszawskiemu.
Wbiec na PAST-ę
Ale zanim na Stegnach wystartował Bieg Powstania Warszawskiego, rywalizacja odbyła się w centrum stolicy. Wówczas 700 śmiałków musiało jak najszybciej wbiec na szczyt budynku przy ulicy Zielnej 39. Wszystko po to, aby uczcić zwycięską walkę powstańców, którzy 20 sierpnia 1944 roku odbili go z rąk Niemców. Pierwszy na szczyt PAST-y – bo tak potocznie nazywany jest ten budynek – wbiegł Tomasz Stec, któremu pokonanie dziewięciu pięter zajęło 38 sekund. Dwie sekundy dłużej wbiegał Igor Niewiadomski, z kolei trzecie miejsce zajął Maciej Małyszko z czasem 42 sekundy. Wśród pań najszybsza była Aneta Żerańczuk z czasem 51 sekund, a kolejne miejsca na podium zajęły Ilona Gradus i Agnieszka Szymańska, które osiągnęły wynik 54 sekundy.
Bieg Powstania Warszawskiego razem z Biegiem Konstytucji i Biegiem Niepodległości tworzą tzw. Triadę Biegową. Są to jedne z najpopularniejszych imprez biegowych w Polsce. Organizatorem wydarzeń jest Stołeczne Centrum Sportu Aktywna Warszawa. „Polska Zbrojna” objęła cykl patronatem medialnym.
autor zdjęć: Artur Orzechowski
komentarze