Żołnierze LITPOLUKRBRIG otrzymują rozkaz wyjazdu do Kosowa w ramach misji KFOR. Czasu jest niewiele, obszar jest górzysty, a warunki utrudnia pogoda. Wojskowi muszą szybko zaplanować całą misję. To scenariusz warsztatów, które oficerowie z LITPOLUKRBRIG zorganizowali wspólnie z Gwardią Narodową stanu Illinois.
To kolejne takie przedsięwzięcie szkoleniowe, ale pierwsze po uzyskaniu certyfikacji przez Wielonarodową Brygadę. Przez dwa tygodnie w Lublinie oficerowie z Polski, Litwy i Ukrainy szkolili się wspólnie z żołnierzami Gwardii Narodowej stanu Illinois. – Minimum raz w roku spotykamy się na wspólnych ćwiczeniach, aby wymienić się doświadczeniami – mówi płk Zenon Brzuszko, dowódca Wielonarodowej Brygady. – Procedury stale ewoluują z uwagi na zmieniające się wyzwania, zagrożenia i rozwój techniki. Stąd też warto je doskonalić – dodaje płk Brzuszko.
Tym razem za scenariusz ćwiczeń posłużyła misja KFOR z 2006 roku. Wielonarodowa Brygada miała zastąpić w Kosowie kontyngent francuski, który kończył swoją zmianę. Teren, którym od lat targają konflikty etniczne, jest niezwykle wymagający, bo terytorium Kosowa od strony północnej otaczają dość wysokie góry. Dodatkowo wojsko ma się tam pojawić w środku zimy.
Warsztaty z żołnierzami Gwardii Narodowej polegały na prześledzeniu procesu planowania misji stabilizacyjnej. Żołnierze skupili się nie tylko na prowadzeniu operacji, ale przede wszystkim odpowiednim przygotowaniu się do jej podjęcia. – Scenariusz nie był tu najważniejszy. Chodziło o to, by zobaczyć, jak poszczególne sekcje sztabu przygotowują, planują i przesyłają informacje. Takie misje są bardzo skomplikowaną sprawą i jeśli nie jest wypracowana odpowiednia procedura, to ciężko we właściwy sposób prowadzić działania – wyjaśnia mjr Simon Wlodarski, jeden z sześciu instruktorów Gwardii Narodowej, którzy przyjechali do Lublina.
W procesie planowania niebagatelną rolę odgrywają właśnie poszczególne sekcje sztabu. Logistycy muszą m.in. zadbać o sprawność sprzętu, zapewnić odpowiednią ilość paliwa i amunicji oraz zabezpieczyć dostawy żywności. – Musieliśmy podpisać kontrakty z firmami cywilnymi działającymi na lokalnym rynku, które będą nas wspierały. Naszym zadaniem było również przeciwdziałanie jakimkolwiek przerwom w dostawach – podkreśla kpt. Piotr Kaniosz z sekcji logistycznej LITPOLUKRBRIG.
Sekcja inżynieryjna powinna natomiast dopilnować, by wojska bez przeszkód i w wyznaczonym terminie mogły przemieścić się w rejon odpowiedzialności. Tu kłopoty sprawiało nie tylko ukształtowanie terenu i zimowa aura. – Potrzebowaliśmy grup do prowadzenia rozminowania, bo na terenie Kosowa pozostało sporo pocisków i amunicji, którą należy zniszczyć. Oczyszczanie terenu w tym wypadku to bardzo istotna sprawa – przyznaje kpt. Kyrylo Snigur, dowódca sekcji inżynierii Wielonarodowej Brygady. Inżynierowie musieli również zabezpieczyć miejsce, w którym będą stacjonowały trzy bataliony brygady. – Chodzi nie tylko o ochronę fizyczną, ale też o wybudowanie takich obiektów inżynieryjnych, które odpowiednio osłaniałyby ten teren – dodaje szef sekcji inżynieryjnej.
Dużą rolę w planowaniu misji stabilizacyjnej odgrywa również sekcja rozpoznania. – W przypadku tego ćwiczenia musieliśmy zweryfikować m.in. informacje o przerzucie broni przez granicę z Serbią. Nasze działania skupiły się więc na kontrolowaniu i obserwacji nielegalnych przejść granicznych – zaznacza mjr Bolesław Kozielski, szef sekcji rozpoznawczej LITPOLUKRBRIG. Zwiadowcy zostali też zobligowani m.in. do pozyskania informacji o możliwych starciach między ludnością albańską, kosowską i serbską.
Żołnierze podkreślają, że wnioski ze wspólnych warsztatów pozwalają optymalizować działanie sztabowców. – Nasza rola ograniczała się do pytania: dlaczego to robisz? – wyjaśnia obrazowo mjr Simon Wlodarski. – Nie chodziło tu oczywiście o krytykę, tylko o propozycję innego sposobu zaplanowania pewnego procesu – dodaje gwardzista. Z kolei mjr Tomasz Pędzik podkreśla: – Korzystając ze wspólnych doświadczeń, bo wielu z naszych oficerów realizowało już przecież takie zadania m.in. w Kosowie, byliśmy w stanie wypracować zarówno odpowiednie decyzje, jak i solidny plan dla naszych wojsk na wypadek ich udziału w podobnej misji – podsumowuje szef sekcji działań niekinetycznych Wielonarodowej Brygady.
autor zdjęć: Piotr Raszewski
komentarze