Sięgam po „Polskę Zbrojną” nie tylko ze względu na obowiązki służbowe, ale także dlatego, że jest to ciekawa gazeta – mówi ppłk Marek Chmiel, rzecznik prasowy Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych. – Wasze pismo to ważny kanał informacyjny dla wojska – dodaje mjr Piotr Szczepański, rzecznik wrocławskiej Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych (WSOWL). „Na rynku jest wiele specjalistycznych czasopism militarnych, ale to »Polska Zbrojna« jest powszechnie dostępna w jednostkach”, podkreśla st. chor. sztab. Andrzej Woltmann, zastępca komendanta Szkoły Podoficerskiej Wojsk Lądowych (SPWL) w Poznaniu.
Historyczne zmiany
Jako jeden z najstarszych tytułów na polskim rynku prasowym, „Polska Zbrojna” obchodzi w tym roku swoje 95-lecie. Pierwszy numer pisma, nazwany okazowym, ukazał się z datą 5–8 października 1921 roku. „Gazeta dążyć będzie do budzenia i utrwalania wzajemnej miłości, szacunku i zaufania między społeczeństwem a armią”, napisano wówczas w dzienniku.
Pierwszym redaktorem naczelnym i wydawcą „Polski Zbrojnej” był kpt. Remigiusz Kwiatkowski. Przez cały okres międzywojenny pismo wychodziło jako dziennik i półoficjalny organ Ministerstwa Spraw Wojskowych, silnie popierający Józefa Piłsudskiego. Gazetę wydawano do wybuchu II wojny światowej, a ostatni jej numer ukazał się 23 września 1939 roku. Pismo odtworzono w 1945 roku, niestety jako organ propagandowy ludowego Wojska Polskiego i narzędzie indoktrynacji komunistycznych władz. Treść artykułów, traktujących coraz częściej o polityce rządzących, była poddawana ścisłej cenzurze. Zwieńczeniem przekształceń gazety była zmiana jej nazwy, 22 lipca 1950 roku, na „Żołnierz Wolności”.
Po przemianach ustrojowych, w 1990 roku dziennik zaczął zrywać z komunistyczną przeszłością. Najpierw, przez blisko pół roku, ukazywał się dziennik „Żołnierz Rzeczypospolitej”, aż w końcu powrócono do historycznego tytułu „Polska Zbrojna” (pierwszy numer miał datę 12 - 14 października 1990 r.). „Miała być to gazeta, w której wojsko informowałoby społeczeństwo o swoich problemach, osiągnięciach i trudnościach, a przedstawiciele społeczeństwa wyrażaliby jego postulaty, oczekiwania i nadzieje wiążące się z zachodzącymi w siłach zbrojnych przemianami”, napisał 25 listopada 2001 roku w artykule poświęconym 80-leciu pisma Jerzy Ślaski, pierwszy po 1990 roku jego redaktor naczelny.
Z duchem czasu
W kolejnych latach „Polska Zbrojna” zmieniała się nadal – od 10 stycznia 1997 roku zaczęła się ukazywać jako tygodnik, a od kwietnia 2012 roku stała się miesięcznikiem. „Pismo ewoluowało nie tylko pod względem częstotliwości ukazywania się, ale także pod względem jakości wydania i zawartości artykułów i dziś jest bardziej interesujące”, uważa ppłk Tomasz Rożniakowski, szef Wydziału Wychowawczego Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych.
Zmieniał się także wydawca – Dom Wydawniczy Bellona w 2007 roku zastąpiła utworzona przez Ministerstwo Obrony Narodowej Redakcja Wojskowa, która wchłonęła zlikwidowane pisma rodzajów wojsk: „Wojska Lądowe”, „Wiraże” i „Banderę”. Cztery lata później Redakcję przekształcono w Wojskowy Instytut Wydawniczy – instytucję kultury przy resorcie obrony.
Jednocześnie, idąc z duchem czasu, w styczniu 2007 roku uruchomiliśmy portal w formie internetowego dziennika. W serwisie informacyjnym codziennie ukazują się teksty z bieżącymi wiadomościami z resortu obrony, dowództw i jednostek. Atutem internetu jest jego multimedialność: na naszej stronie www.polska-zbrojna.pl można znaleźć galerie zdjęć z uroczystości wojskowych, filmy z poligonów, a także komentarze czytelników, dziennikarzy i zewnętrznych specjalistów.
Zarówno portal, jak i miesięcznik są wspierane przez profile w mediach społecznościowych – Facebooku czy Twitterze, gdzie nie brakuje dyskusji o problemach wojska, publikowanych na gorąco informacji czy konkursów dla czytelników. Ponadto, doceniając i nagradzając żołnierzy nietuzinkowych, promujących śmiałość myślenia, odwagę w prezentowaniu poglądów i kształtujących nowoczesny wizerunek wojska, „Polska Zbrojna” od 1994 roku przyznaje prestiżową nagrodę Buzdygan.
Online i na papierze
„Portal razem z papierową »Polską Zbrojną« traktuję jako jedną, nierozerwalną całość”, mówi chor. Marcin Szubert, rzecznik prasowy SPWL w Poznaniu. A zdaniem mjr. Szczepańskiego, obie formy przekazu uzupełniają się, poruszając te same tematy w różny sposób. Jak dodaje oficer, ukazujące się w miesięczniku teksty dogłębnie analizują problemy wojska, jest też czas na ich wnikliwe przeczytanie. „Poza tym to ogromna przyjemność zobaczyć artykuł na temat WSOWL na papierze”, dodaje rzecznik szkoły. Tego samego zdania jest chor. Szubert. „To, co jest drukowane, jest dziś bardziej elitarne. Często łapię się na tym, że ważne jest dla mnie to, czy teksty tworzone we współpracy ze mną ukażą się w portalu, czy papierowej »Polsce Zbrojnej«. Jeśli w tej drugiej, zawsze myślę, że widocznie temat był ważny i na papierze »pożyje« dłużej”, opowiada.
Chorąży podkreśla też, że „Polska Zbrojna” nie jest traktowana jak zwykły miesięcznik, który po przeczytaniu można wyrzucić. „Nieraz żołnierze zbierają poszczególne numery, np. jeśli zamieszczone tam teksty szczególnie ich zainteresowały albo te, w których odnajdują swoje zdjęcia z poligonów czy ćwiczeń”.
Z kolei portal internetowy czytelnicy chwalą za dostępność, przejrzystość i aktualność informacji podawanych online. „Powstanie portalu i jego aktywność w mediach społecznościowych pozwoliły poszerzyć grono stałych czytelników i obserwatorów wydawnictwa o niemałą grupę młodych Polaków, co zasługuje na szczególne uznanie”, podkreśla gen. dyw. Cezary Podlasiński, dowódca Centrum Operacji Lądowych – Dowództwa Komponentu Lądowego w Krakowie.
Chor. Woltmann dodaje, że portal umożliwił dostęp do najbardziej aktualnych informacji i komentarzy. Podobnego zdania jest rzecznik WSOWL. „Dzięki portalowi mamy szybką informację, do tego dochodzi bardzo potrzebna interakcja z odbiorcą przez media społecznościowe”, zaznacza mjr Szczepański.
Blisko wojska
Dzisiaj miesięcznik trafia do Kancelarii Prezydenta RP, Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, przedstawicielstw wojskowych w Polsce, resortu obrony, dowódców rodzajów sił zbrojnych. Nasze pismo jest jednak skierowane nie tylko do decydentów, żołnierzy, pracowników wojska i ich rodzin, lecz także do wszystkich tych, których interesują sprawy polskiej armii oraz szeroko rozumianej obronności, do pasjonatów militariów i historii. „Czasopismo skupia wokół siebie czytelników wywodzących się ze środowiska wojskowego – żołnierzy zawodowych i emerytów wojskowych, a także wszystkich zainteresowanych problemami bezpieczeństwa kraju i świata”, potwierdza gen. Podlasiński. Także chor. Szubert uważa, że choć „Polska Zbrojna” jest pismem branżowym, to dzięki przystępnej formie artykułów może trafiać do szerszego grona odbiorców. „Każdy, kto szuka lektury o bezpieczeństwie, obronności, polityce międzynarodowej w kontekście wojskowym, znajdzie tu coś dla siebie. Podobnie, gdy ktoś jest zainteresowany życiem w jednostkach czy misjami”, mówi podoficer. Jego zdaniem, w „Polsce Zbrojnej” można znaleźć szeroki wachlarz tematów publicystycznych, a teksty z pisma są cytowane w pracach naukowych i na innych portalach. W miesięczniku piszemy o ćwiczeniach, służbie na misjach, polityce obronnej, tradycjach i historii wojskowości, życiu w garnizonach, ciekawostkach dotyczących techniki wojskowej i militariów, zmaganiach wojskowych sportowców, udzielamy porad prawnych. Informujemy też o tym, co dzieje się w instytucjach centralnych MON-u i dowództwach, pokazujemy, nad jakimi ważnymi dla środowiska ustawami pracują parlamentarzyści, z jakimi problemami socjalnymi borykają się żołnierze. Nie brakuje również wiadomości o armiach innych państw, reportaży z jednostek czy komentarzy na temat wydarzeń geopolitycznych.
„Polska Zbrojna” to również pismo z misją. „Dzięki »Polsce Zbrojnej« nasze stowarzyszenie zaistniało medialnie, wasze pismo jest naszym patronem. Od początku naszej działalności wspieraliście nas radą i pomocą, a przede wszystkim artykułami o naszych problemach. Robicie dobrą robotę”, mówi Marek Rzodkiewicz, wiceprezes Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych w Misjach poza Granicami Kraju.
Z kolei kmdr Bożena Szubińska, była przewodnicząca Rady ds. Kobiet w Siłach Zbrojnych RP oraz pełnomocnik MON ds. wojskowej służby kobiet, opowiada, że jako kobieta żołnierz była wierną czytelniczką „Polski Zbrojnej”, zdobywając dzięki niej najważniejsze informacje o tym, co się działo w wojsku. Na naszych łamach pani komandor wielokrotnie pisała o problemach kobiet w armii. „Przez kilkanaście ostatnich lat »Polska Zbrojna« towarzyszyła kobietom żołnierzom w codziennym życiu. Magazyn był jedynym pismem o tak dużym zasięgu, docierającym do najmniejszych garnizonów i jednostek, w którym można było znaleźć informacje dotyczące specyfiki służby kobiet w postaci poradnika prawnego, reportażu czy wywiadu”, podkreśla kmdr Szubińska.
Gen. Podlasiński chwali nas za podjęcie problematyki wartości patriotycznych i żołnierskiego etosu: „Wydawnictwo jest doskonałym narzędziem do zaszczepiania militarnej pasji u młodych. W ukazujących się na łamach miesięcznika i w portalu opowieściach o bohaterach, którzy stanowili wzorce najlepszych żołnierskich cnót: honoru, patriotyzmu i poświęcenia, a także w historiach miejsc heroicznych walk o wolną ojczyznę, pokazywane jest źródło wartości patriotycznych, które jest wspaniałą inspiracją dla współczesnych żołnierzy”. Z kolei chor. Woltmann ceni przede wszystkim to, że na łamach pisma jest miejsce dla szeregowych i podoficerów na przedstawienie ich punktu widzenia na wiele spraw. „Tego typu artykuły pomagają docenić trud i wysiłek nie tylko dowódców i instytucji, lecz także zwykłych żołnierzy”, dodaje podoficer.
„»Polska Zbrojna« to nasza, wojskowa gazeta i myślę, że wielu żołnierzy tak właśnie ją traktuje, jako własne czasopismo wojskowe”, podsumowuje chor. Szubert.
Pierwszy naczelny
Dziennikarz, poeta i… oficer Wojska Polskiego. Remigiusz Kwiatkowski z wojskiem związał się w 1918 roku. Podczas wojny polsko-bolszewickiej 1919–1921 pełnił służbę na stanowisku szefa Wydziału Prasowego Sekcji 3 Informacyjnej Oddziału II Informacyjnego Sztabu Ministerstwa Spraw Wojskowych. W 1921 roku brał udział w powstaniu i akcji plebiscytowej na Górnym Śląsku. Po zakończeniu wojny polsko-bolszewickiej w 1921 roku pełnił funkcję szefa Wydziału Wyznań Niekatolickich przy Ministerstwie Spraw Wojskowych. W tym samym roku Remigiusz Kwiatkowski założył dziennik „Polska Zbrojna” i został jego redaktorem naczelnym. Funkcję tę sprawował, jednocześnie służąc w 30 Pułku Piechoty w Warszawie. 3 maja 1922 roku został zweryfikowany w stopniu majora ze starszeństwem z 1 czerwca 1919 roku. Po dwóch latach awansował do stopnia podpułkownika. Po zamachu majowym 1926 roku został przeniesiony w stan spoczynku. Na wojskowej emeryturze całkowicie poświęcił się pracy literackiej. W czasie II wojny światowej Remigiusz Kwiatkowski działał w strukturach Armii Krajowej na terenie Warszawy w grupie dywersyjno-wojskowej. Redagował prasę podziemną, brał udział w powstaniu warszawskim, a po jego upadku przedostał się do Częstochowy, gdzie przebywał do końca wojny. Wiosną 1945 roku powrócił do stolicy i po weryfikacji, do 1951 roku pełnił funkcję referenta prasowego przy gabinecie premiera.
Tekst ukazał się w październikowym numerze miesięcznika „Polska Zbrojna”
autor zdjęć: Michał Niwicz
komentarze