W poniedziałek rozpoczęła prace powołana przez szefa MON podkomisja smoleńska. Ma ona ponownie zbadać przyczyny katastrofy rządowego Tu-154, do której doszło 10 kwietnia 2010 roku. Pierwsze posiedzenie podkomisji potrwa do końca tygodnia. Dziś jej członkowie otrzymali nominacje z rąk ministra Antoniego Macierewicza.
Do pierwszego spotkania podkomisji smoleńskiej doszło w siedzibie Ministerstwa Obrony Narodowej przy ul. Klonowej w Warszawie. Prace podkomisji będą prowadzone właśnie w tym miejscu.
Bartłomiej Misiewicz, rzecznik resortu poinformował, że podkomisja ma pracować do końca tygodnia. Jej eksperci będą zajmować się analizą dokumentów dostarczonych do podkomisji. MON przekazało już materiały dotyczące katastrofy smoleńskiej po tzw. komisji Millera, badającej wcześniej zdarzenia z 10 kwietnia 2010 roku. Członkowie podkomisji otrzymali też część dokumentów z prokuratury.
Rzecznik MON powiedział, że w poniedziałek nominacje odebrało 19 z 21 członków podkomisji: dr inż. Wacław Berczyński (przewodniczący), Wiesław Binienda, Janusz Bujnowski, Wiesław Chrzanowski, Szczepan Cierniak, Marek Dąbrowski, Zdzisław Gosiewski, Kazimierz Grono, Ewa Anna Gruszczyńska-Ziółkowska, Marcin Gugulski, Jacek Kołota, Beata Majczyna, Bogdan Nienałtowski, Kazimierz Nowaczyk, Grzegorz Szuladziński, Janusz Więckowski, Krystyna Zieniuk i Andrzej Ziółkowski. W składzie podkomisji znalazł się jeszcze prof. Piotr Witakowski, naukowiec z Akademii Górniczo-Hutniczej. Nieobecni na poniedziałkowym posiedzeniu podkomisji byli: dr inż. Bogdan Gajewski, prof. Jan Obrębski i prof. Piotr Stepnowski.
Bartłomiej Misiewicz zapowiedział, że do dziesięciu zwiększy się liczba zagranicznych ekspertów wspierających prace podkomisji. Rzecznik MON nie podał ich nazwisk, poinformował jedynie, że są to specjaliści z Wielkiej Brytanii i Szwecji. Do tej pory poznaliśmy nazwiska czterech ekspertów. Są to: prof. Michael Baden, biegły w zakresie medycyny sądowej, Frank Taylor inżynier i dyrektor Centrum Bezpieczeństwa Lotniczego Cranfield University, Glenn Arthur Jørgensen, duński inżynier i pilot cywilny, były wykładowca Uniwersytetu Technicznego w Danii oraz Andrej Nikołajewicz Iłarionow, rosyjski ekonomista, w latach 2000-2005 doradca prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina w dziedzinie polityki gospodarczej.
W poniedziałek ruszyła też specjalna zakładka na stronie internetowej resortu obrony, która ma służyć do publikowania informacji o pracach podkomisji.
Miesiąc temu Antoni Macierewicz, minister obrony narodowej podpisał rozporządzenie, które umożliwiło wznowienie badań dotyczących katastrofy rządowego Tu-154. Dotyczy ono organizacji oraz działania Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (KBWLLP) i przewiduje, że minister obrony narodowej może wznowić badanie wypadku lub incydentu lotniczego w sytuacji, gdy zostaną ujawnione „nowe okoliczności” lub dowody mogące mieć istotny wpływ na wyjaśnienie przyczyn zdarzenia. Nowy dokument pozwolił też na utworzenie, w ramach Komisji Badania Wypadków Lotniczych, specjalnej podkomisji do ponownego zbadania danej katastrofy. W tym celu szef MON w porozumieniu z ministrem spraw wewnętrznych może rozszerzyć skład komisji o osoby, które uzna za niezbędne do prowadzenia badań przez podkomisję. Dlatego w dokumencie zapisano, że liczba członków Komisji Badania Wypadków Lotniczych może być zwiększona z 30 do 60 osób.
Uzasadniając swoją decyzję Macierewicz podkreślił, że skala zaniechań poprzedniej komisji, badającej tę katastrofę, kierowanej przez Jerzego Millera, była „olbrzymia i uniemożliwiła dojście do prawdy, bo ci, którzy katastrofę badali, zostali ubezwłasnowolnieni”. – Pięć dni zwlekano z powołaniem tej komisji po to, by ostatecznie powołać ją nie w oparciu i niezgodnie z przepisami prawa polskiego, lecz pod obce dyktando, przyjmując narzucone warunki – mówił Macierewicz w lutym, na konferencji prasowej.
Zaraz po podpisaniu rozporządzenia szef MON powołał podkomisję do zbadania katastrofy smoleńskiej. Doktor Wacław Berczyński, szef podkomisji zapowiadał w lutym: „Jako naukowiec muszę dążyć do prawdy, a jako inżynier muszę być pragmatyczny". Obiecał też wyjaśnienie przyczyn katastrofy Tu-154. Dodał, że wyniki prac poprzedniej komisji oraz rosyjskiej MAK, które miały wyjaśnić przyczyny katastrofy, „pomijały wiele faktów, posuwając się czasami do fałszerstwa”.
10 kwietnia 2010 roku w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi – 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Polska delegacja miała wziąć udział w uroczystościach z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
autor zdjęć: ppor Robert Suchy/CO MON
komentarze