moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Szeregowi walczyli o kurs podoficerski

Prawie trzech szeregowych zawodowych ubiegało się o jedno miejsce na kursie podoficerskim w Poznaniu. To rekordowa liczba kandydatów zdających egzaminy wstępne do Szkoły Podoficerskiej Wojsk Lądowych. Już w pierwszym dniu odpadło 80 żołnierzy – nie zdali testu wiedzy między innymi o armii. Kolejnych 10 nie poradziło sobie na egzaminach sprawnościowych.

Szeregowi aspirujący do korpusu podoficerskiego stawili się w Poznaniu już w poniedziałek. Przyjechali m.in. z 17 Brygady Zmechanizowanej, 21 Brygady Strzelców Podhalańskich, 18 Pułku Rozpoznawczego, 3 Skrzydła Lotnictwa Transportowego i 3 Flotylli Okrętów. – Szeregowym można być tylko 12 lat, więc dostanie się na kurs to nasze „być albo nie być”. Awans do korpusu podoficerskiego to otwarcie furtki do dalszej służby w armii – podkreśla st. szer. Piotr Trochimczyk z 14 Dywizjonu Artylerii Samobieżnej w Jarosławiu. Żołnierz ma za sobą osiem lat zawodowej służby. Był jednym z ponad 600 kandydatów, którzy w stolicy Wielkopolski rywalizowali o miejsce na kursie podoficerskim.

Testowa ruletka

Egzaminy trwały cztery dni. Zaczęły się od testu wiedzy. Na udzielenie odpowiedzi na 40 pytań żołnierze mieli 40 minut. Dotyczyły wojskowych regulaminów, a także sprawdzały znajomość języka angielskiego, wiedzę o Polsce i świecie. – Obawiałem się tych ostatnich. Przekrój wiedzy jest duży, więc każde pytanie to jak ruletka: masz szczęście albo przegrywasz. Trudno się nawet przygotować do tej części egzaminu – ubolewa st. szer. Piotr Zakowicz. Służy w 2 Kompanii Regulacji Ruchu w Oleśnicy i ma już siedmioletni staż, więc coraz bardziej zależy mu, by dostać się na kurs podoficerski.

Z kolei st. szer. Trochimczyk właśnie w tej części testu czuł się najpewniej. – Mam licencjat z bezpieczeństwa wewnętrznego, staram się być na bieżąco z informacjami z kraju i ze świata. Test nie był trudny – ocenia.

Mimo to właśnie na tym etapie odpadło najwięcej, bo aż 80 żołnierzy. – To dużo, choć i tak mniej niż podczas ostatnich egzaminów, kiedy z pytaniami nie poradziło sobie aż 180 żołnierzy – mówi chor. Piotr Lubiński, instruktor ze szkoły podoficerskiej. A warunkiem zaliczenia testu było uzyskanie choć 60 procent poprawnych odpowiedzi. – Dla mnie nie do przyjęcia jest, aby człowiek legitymujący się średnim czy często wyższym wykształceniem nie miał elementarnej wiedzy o świecie współczesnym. Na testach nie ma żadnych podchwytliwych pytań, wszystko jest na dość ogólnym, podstawowym poziomie – podkreśla chor. Lubiński.

Najgorszy jest stres

Dużo lepiej szeregowi wypadli na praktycznym sprawdzianie wojskowych umiejętności. – Ta część egzaminu dotyczyła wojskowego abecadła. Żołnierze musieli wykazać się znajomością regulaminów taktycznych, ogniowych czy strzelania – tłumaczy chor. Marcin Szubert, rzecznik poznańskiej szkoły. Wojskowi mieli do wykonania różne zadania, na przykład ładowanie magazynka, zakładanie maski przeciwgazowej, strzelanie. – To rzeczy, które dobrze znamy, bo robimy je na co dzień w jednostkach czy podczas ćwiczeń. Największym wrogiem na tym etapie był dla wielu z nas stres. Wystarczył najmniejszy błąd i traciło się punkty – mówi st. szer. Zakowicz.

Wyniki końcowe pokazały, że lepiej niż zazwyczaj wypadły egzaminy z wychowania fizycznego, sprawdzające wytrzymałość mięśni brzucha, siłę ramion oraz szybkość i zwinność. Na tym etapie odpadło zaledwie 10 żołnierzy. – Albo kandydaci byli fizycznie lepiej przygotowani, albo sam egzamin był łatwiejszy. Zgodnie bowiem ze znowelizowanym w tym roku regulaminem żołnierze nie zdawali, jak dotąd, zgodnie z normami dowódczymi, tylko według tych, które obowiązują ich podczas rocznego sprawdzianu z WF – tłumaczy rzecznik szkoły.

Liczy się nie tylko wiedza

Ostatnim etapem egzaminów była rozmowa kwalifikacyjna. – Przy tak dużej konkurencji od niej zależy sukces kandydata, i żołnierze to wiedzą. Dlatego pieczołowicie się do tej rozmowy przygotowują. Nie marnują żadnej okazji, by pochwalić się swoimi umiejętnościami i kwalifikacjami, które są przez nas premiowane – mówi chor. Lubiński. Punkty można było zdobyć m.in. za znajomość języków, staż służby, czy posiadaną klasę kwalifikacyjną, a także za różne certyfikaty, np.: spadochronowe, motorowodne, płetwonurków, operatorów sprzętu. Starszy szeregowy Trochimczyk z zadowoleniem przedstawił więc komisji dokumenty z ukończonych szkoleń strzeleckich i inne certyfikaty. – Interesuję się wspinaczką, survivalem i poświęcam temu swój wolny czas – podkreśla.

Chorąży Lubiński zaznacza jednak, że liczy się nie tylko udokumentowana wiedza kandydata. – Powodzenie zależy też od sprytu, osobowości, odporności na stres i siły przebicia. Bywa, że zadajemy różne pytania mające ocenić refleks kandydata, sposób dokonywania analizy czy umiejętność wybrnięcia z trudnej sytuacji – mówi podoficer. I daje przykład takiej próby: – Ostatnio spytaliśmy żołnierza, co łączy postać Jacka Soplicy z księdzem Robakiem z „Pana Tadeusza”. Nie miał pojęcia, więc zacząłem się zastanawiać, czy faktycznie sam napisał swoją pracę licencjacką.

Dziś rywalizacja o miejsce na kursach dobiegła końca. 210 najlepszych żołnierzy już w styczniu rozpocznie półroczne szkolenie w stolicy Wielkopolski, a wśród nich szeregowi: Trochimczyk i Zakowicz. Na 320 możliwych do zdobycia punktów ten pierwszy uzyskał ich w sumie 284, drugi – 262. Dla obu żołnierzy było to pierwsze podejście do egzaminów w Poznaniu.

Egzaminy wstępne dla szeregowych ubiegających się o miejsce na kursie w szkole podoficerskiej wprowadzono w 2012 roku. Odbywają się trzy razy w roku. Kandydaci muszą mieć co najmniej pięcioletni staż służby i średnie wykształcenie.

Paulina Glińska

autor zdjęć: mł. chor. Andrzej Kędzierski

dodaj komentarz

komentarze

~Xyz
1452697260
Jak czytam ten artykuł to mnie tylko nerwy biorą,jak można szerzyć taką propagandę? ? W artykule widzialem wypowiedz P.Trochinczyka (Piotrek gratuluje najlepszego wyniku) tylko gdzie byla gazeta Polska Zbrojna jak Piotrek starał sie o przyjęcie za pierwszym i drugim razem bo z tego co sie orientuję to bylo jego trzecie podejście i tak skuteczne ze byl pierwszy z 600 osob. Na logikę to cos tu jest nie tak pierwsze dwa razy odpada bo niby to według podoficerow egzaminujacych na niższym szczeblu sie nie nadaje a jak w koncu za trzecim razem sie dostaje to zdobywa pierwsze miejsce. Takich przypadkow w WP jest pełno ze wartosciowi żołnierze odpadaja na egzaminach wewnetrznych w jw ( bo musza przecież plecaki sie dostac). Normalnie śmiech.
5C-24-59-C1
~Dek
1449178980
Ci instruktorzy zgrywają cwaniaków,a sami w większości takich egzaminów nigdy nie zdawali, Dostawali tzw.awans z podpisu,wiem jak to się odbywało w latach 90_tych i przełomie 2000 roku.Teraz Swoim postępowaniem wręcz upodlają ludzi, znęcają się psychicznie. Przez pryzmat swoich poczynań próbują pokazać jacy niby są twardzi.
0A-63-96-FE
~fan
1448308200
Szkoda że szeregowy z wieloletnim stażem musi siedzieć w tej betoniarni 6 miesięcy a cywil po NSR 4 miesiące. Powinni pozamykać te szkoły bo komuną wieje
41-28-9E-F9
~grigori
1448211660
Jak traficie na czarnego Piotrka Krie... powodzenia
27-D2-56-30
~emkajot
1448211240
Pytanie o Soplice wydaje sie dziwne, ale w tekscie jest de facto wyjasnienie -- skoro kandydat legitymuje sie wyksztalceniem licencjackim i pisal prace (jak sie domyslam z artykulu) o "Panu Tadeuszu", to chyba powininem wiedziec? Bo jesli nie wie, to bardzo mozliwe, ze te prace kupil, i.e. jest oszustem. Czy taki czlowiek bedzie tym "zapalonym zolnierzem co oddalby zycie za Ojczyzne", jak z patosem pisze ktorys z komentujacych? Czy moze tylko kombinatorem-dekownikiem?
0A-E2-61-46
~Katol
1448181120
~wp - jestem przeciwny nepotyzmowi ale wojskowe tradycje rodzinne trzeba uszanować, podtrzymywać i premiować - w stosowny sposób.
FF-6C-B3-6A
~Majki
1448031840
po prostu ręce mi opadły po cytuje : (co łączy postać Jacka Soplicy z księdzem Robakiem z „Pana Tadeusza”.) I właśnie zamiast wyszkolonego żołnierza po misjach z doświadczeniem będziemy mieli podoficerów Wykształconych, co przeczytali lektury. Wojsku już nie są potrzebni zapaleni żołnierze ci co oddali by życie za Ojczyznę!!! Po takich Egzaminach już powinni stać się Podoficerami. CORAZ GORZEJ SIĘ ROBI.
EE-53-54-72
~kontraktowy
1448027520
Niestety wielu szeregowych po odbyciu kursu, w rezultacie i tak nie przyjmuje proponowanych etatow i ida do cywila...
9D-EB-70-8E
~wp
1448021280
A teraz sprawdźcie kto z grupy, która przeszła dalej ma rodzinę w wojsku i to samo wśród osób, które odpadły. Naprawdę fajny i wiele mówiący eksperyment.
B9-F7-D3-D8

Kluczowa rola Polaków
 
Czworonożny żandarm w Paryżu
Trzecia umowa na ZSSW-30
Bohaterowie z Alzacji
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Medycyna „pancerna”
W Toruniu szkolą na międzynarodowym poziomie
Wstępna gotowość operacyjna elementów Wisły
Opłatek z premierem i ministrem obrony narodowej
Wybiła godzina zemsty
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Olimp w Paryżu
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Estonia: centrum innowacji podwójnego zastosowania
Poznaliśmy laureatów konkursu na najlepsze drony
Kluczowy partner
Świąteczne spotkanie na Podlasiu
Zimowe wyzwanie dla ratowników
Polskie Pioruny bronią Estonii
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
W hołdzie pamięci dla poległych na misjach
Kosmiczny zakup Agencji Uzbrojenia
Sukces za sukcesem sportowców CWZS-u
Nowa ustawa o obronie cywilnej już gotowa
„Szczury Tobruku” atakują
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Świąteczne spotkanie pod znakiem „Feniksa”
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Miliardowy kontrakt na broń strzelecką
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Olympus in Paris
Wszystkie oczy na Bałtyk
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Fundusze na obronność będą dalej rosły
W drodze na szczyt
Polska i Kanada wkrótce podpiszą umowę o współpracy na lata 2025–2026
Posłowie o modernizacji armii
Rosomaki i Piranie
Prawo do poprawki, rezerwiści odzyskają pieniądze
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Wiązką w przeciwnika
Polskie Casy będą nowocześniejsze
Szkoleniowa pomoc dla walczącej Ukrainy
21 grudnia upamiętniamy żołnierzy poległych na zagranicznych misjach
Kadeci na medal
Opłatek z żołnierzami PKW Rumunia
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Chirurg za konsolą
Jeniecka pamięć – zapomniany palimpsest wojny
Awanse dla medalistów
„Czajka” na stępce
Łączy nas miłość do Wojska Polskiego
„Niedźwiadek” na czele AK
Srebro na krótkim torze reprezentanta braniewskiej brygady
Determinacja i wola walki to podstawa
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
„Feniks” wciąż jest potrzebny
Rekord w „Akcji Serce”
Ryngrafy za „Feniksa”
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Zmiana warty w PKW Liban

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO