Ile powinien zarabiać żołnierz sił specjalnych i czy dodatki za służbę powinny być równe dla wszystkich komandosów? O podwyżkach dla operatorów z zespołów bojowych JWK i Formozy pisze mjr rez. Tomasz „Burza” Burzyński, były oficer JWK w Lublińcu.
Projekt nowelizacji rozporządzenia Ministerstwa Obrony Narodowej w sprawie dodatków do uposażenia zasadniczego żołnierzy zawodowych jest dobrym krokiem w kierunku wzmocnienia motywacji żołnierzy sił specjalnych. Zwłaszcza zajmujących stanowiska, na których są wymagane szczególne kwalifikacje psychofizyczne oraz doświadczenie. Nowelizacja ta wzmocni prestiż służby żołnierzy sił specjalnych. Jak obliczono, nowe przepisy będą miały wpływ na zarobki około 1640 wojskowych służących w tym rodzaju sił zbrojnych. Przede wszystkim chodzi o tych, którzy są w zespołach bojowych.
Jako były żołnierz JWK służący w pionie logistyki, mający doświadczenie ze służby z jednym z zespołów bojowych podczas zagranicznych misji, w pełni popieram takie rozdysponowanie środków finansowych, które zakłada, że dodatkowe pieniądze trafią do żołnierzy pododdziałów bojowych. Współpracując z nimi, mogłem się przekonać, jak ciężką i szczególną służbę pełnią oni za granicą i w kraju. Uhonorowanie ich dodatkiem wyższym niż pozostałych żołnierzy służących w JW 4101 nikogo nie powinno dziwić.
Ponadto większość z nich (ponad 95%) ma stopnie wojskowe przynależne do korpusu podoficerskiego oraz starszych szeregowych zawodowych. Zwiększony dodatek finansowy na pewno poprawi ich morale oraz sytuację finansową. Podwyżka wpłynie więc na poziom życia ich rodzin, zwłaszcza że większość z nich to jedyni żywiciele rodziny.
Inną sprawą jest, według mnie, dysproporcja między dodatkami JW GROM a czołowymi jednostkami naszych sił specjalnych. tj. JWK i Formozy. Uzasadnienie, że żołnierze GROM-u otrzymują najwyższy dodatek z tytułu wykonywania zadań polegających na bezpośrednim zwalczaniu terroryzmu jest, moim zdaniem, nieprzekonujący. Szanuję żołnierzy GROM-u za ich profesjonalizm, poziom wyszkolenia, doświadczenie oraz pełne zawodowstwo w działaniach, które prowadzą w kraju i za granicą. Jednak uważam, że powinno się dążyć do wyrównania dodatków gromowskich z tymi, które są do dyspozycji żołnierzy z Lublińca czy z Gdyni.
Za wyrównaniem dodatków dla trzech czołowych jednostek sił specjalnych przemawia ich wysoki poziom wyszkolenia, który ma odzwierciedlenie w wykonywanych operacjach – działaniach, które, przypomnę, budzą podziw przedstawicieli najlepszych sił specjalnych świata.
Dobrym symptomem na przyszłość jest uwzględnienie w dodatkach za służbę w siłach specjalnych jednostek Agat, Nil oraz eskadry działań specjalnych. Do tej pory były one pod tym względem traktowane trochę po macoszemu. Mam nadzieję, że wykonując ten pierwszy krok, nie zapomni się o zwiększeniu dodatków dla tych jednostek wraz z podwyższeniem przez nie poziomu wyszkolenia i nabrania doświadczenia.
Rzymska maksyma mówiąca, że pieniądze są nerwem wojny, ma zastosowanie także podczas pokoju. Siły specjalne określane są jako jedne z naszych dóbr narodowych. Ich znaczenie w potencjale polskiej armii ciągle się zwiększa. Zatem szczególne premiowanie służby moich kolegów nie powinno nikogo dziwić. Mam nadzieję, że kolejne lata ich służby będą miały odbicie także w wysokości ich zarobków.
komentarze