Stany Zjednoczone rozważają rozmieszczenie w Polsce ciężkiego uzbrojenia, np. czołgów i wozów bojowych. – Rozmowy o zlokalizowaniu w naszym kraju magazynów ze sprzętem amerykańskiego wojska trwają. Decyzja wkrótce – powiedział wicepremier Tomasz Siemoniak. Szef MON podkreśla, że to kolejny krok do zwiększenia obecności wojsk USA w Polsce i regionie.
O tym, że Amerykanie planują rozmieszczenie ciężkiego uzbrojenia, np. czołgów i wozów bojowych w Polsce, napisał „New York Times". Sprzęt US Army miałby trafić także do Bułgarii, Rumunii, krajów bałtyckich i być może na Węgry. Chodzi o uzbrojenie, które w razie potrzeby pozwoliłby wyposażyć brygadę liczącą od trzech do pięciu tysięcy żołnierzy.
Minister obrony Tomasz Siemoniak potwierdził te doniesienia. – Prowadzimy takie rozmowy ze stroną amerykańską. Gdy 19 maja byłem w Waszyngtonie na spotkaniu z sekretarzem obrony Ashem Carterem, było to przedmiotem rozmów – powiedział wicepremier.
Tomasz Siemoniak przypomniał, że nasz kraj od dłuższego czasu zabiega o jak największą amerykańską obecność wojskową na całej wschodniej flance NATO. – Żołnierzy jest względnie łatwo przerzucić, natomiast dobrze by było, aby sprzęt znajdował się blisko terenu, gdzie są potencjalne zagrożenia. W majowych rozmowach w Waszyngtonie uzyskałem zapewnienie, że decyzja niedługo zapadnie – zapowiedział szef MON. Jego zdaniem jest ona równie istotna jak budowa w Polsce bazy amerykańskiej tarczy antyrakietowej.
– Zagrożenia na wschodzie Europy są tak poważne, że Sojusz Północnoatlantycki powinien nie tylko na kilka lat zwiększyć liczbę ćwiczeń, ale na trwałe dostosować do zagrożeń infrastrukturę – przez obecność na wschodzie – powiedział szef MON.
Podkreślił też, że Polska chce, aby przed przyszłorocznym szczytem NATO w Warszawie, odbyły się na terenie naszego kraju „bardzo duże ćwiczenia, Anakonda 16, i by pokazały siłę i gotowość Sojuszu”.
autor zdjęć: MON
komentarze