Szkoła Orląt chce kupić symulator do nauki pilotażu na śmigłowcach Cabri G2. Będzie to pierwsze takie urządzenie w Dęblinie. Podchorążowie i cywilni studenci będą mogli na nim trenować loty w dzień i w nocy, podczas mgły, turbulencji i silnego wiatru.
Akademicki Ośrodek Szkolenia Lotniczego ma pięć francuskich śmigłowców Cabri G2. Trwa przetarg na zakup szóstego. Jednocześnie Szkoła Orląt chce kupić symulator do nauki pilotażu na tych maszynach. Firmy mogą składać swoje oferty do 5 czerwca. Sprzęt ma trafić na uczelnię jesienią.
Loty we mgle
Symulator będzie się składać z kabiny pilotów śmigłowca Cabri G2 wraz z jej wyposażeniem. – Ma to być symulator lotu śmigłowca jednosilnikowego klasy FNTPII. Oznacza to, że musi spełniać minimalne wymagania w zakresie podstawowego szkolenia lotniczego, a także umożliwiać trening na przykład sytuacji awaryjnych – mówi Włodzimierz Bernat, instruktor z Akademickiego Ośrodka Szkolenia Lotniczego.
Urządzenie będzie służyć podchorążym i cywilnym studentom. Będą na nim trenować przyszli piloci śmigłowców. Przećwiczą start, zawis, manewry w locie, loty radionawigacyjne, a także lądowanie np. na dachach. – Będzie można symulować wiatr wiejący z różną siłą i z dowolnych kierunków, opady i turbulencje, efekty oblodzenia – opowiada ppłk Maciej Wilczyński, kierownik ośrodka.
Podchorąży trenując na symulatorze odczuje tak, jak w prawdziwym śmigłowcu, zmiany położenia przestrzennego, moc silnika i wysokość lotu. W kabinie załogi oraz słuchawkach ćwiczącego będzie słychać dźwięki odzwierciedlające m.in. prace zespołu napędowego czy odgłosy burzy.
– Każdy trening będzie rejestrowany. Dlatego będziemy mogli odtworzyć przebieg lotu konkretnej osoby. Pozwoli to na analizę ewentualnych błędów, jakie mogą się zdarzyć w „powietrzu” – mówi ppłk Wilczyński.
W przypadku tzw. lotów z widocznością (Visual Flight Rules) ćwiczący będzie dysponował bazą danych na temat okolicznych lotnisk: w Dęblinie, Lublinie, Łodzi, Rzeszowie, Krakowie Balicach, Warszawie Okęciu i Radomiu. Rejony o promieniu 20 km wokół dęblińskiego lotniska i 5 km wokół pozostałych lotnisk będą odwzorowane trójwymiarowo i będą pokazywać charakterystyczne obiekty infrastruktury, np. linie wysokiego napięcia, maszty, kominy, wysokie budynki.
Test urządzenia
Symulator, przed oddaniem do użytku, sprawdzi specjalna komisja. Sprzęt będzie też musiał przejść certyfikację Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Zamówiony przez uczelnię symulator będzie w Dęblinie siedemnastym urządzeniem do nauki pilotażu. – Dziś bez symulatorów niemożliwe jest lotnicze szkolenie – podkreśla ppłk Wilczyński.
Ćwiczenia na symulatorach są też bardziej efektywne. – Jeśli pilot ma trenować jakieś elementy w strefie, to w przypadku prawdziwego śmigłowca za każdym razem musi wykonać start, lot do strefy, powrót i lądowanie. Z godzinnego lotu efektywny czas pracy wynosi 20 minut. Symulatory możemy uruchomić od razu w strefie i tym samym więcej ćwiczyć wybrane elementy pilotażu – mówi ppłk Wilczyński.
Akademicki Ośrodek Szkolenia Lotniczego prowadzi szkolenia kandydatów na żołnierzy zawodowych (studia I stopnia) i studentów cywilnych – kandydatów na pilotów. W skład ośrodka wchodzą zespoły: Symulatorów Lotu, Szkolenia Wysokościowo-Ratowniczego oraz Nawigatorskich Urządzeń Treningowych.
Ośrodek posiada 20 statków powietrznych (m.in. Diamondy, Zliny, Cabri G2) i szesnaście symulatorów (m.in. symulator „Selekcjoner” śmigłowca „Głuszec” i samolotu F-16, symulator lotu samolotu PZL-130 TC1 „Orlik” oraz symulator dezorientacji).
autor zdjęć: arch. WSOSP
komentarze