Doszło do ostrzału rakietowego bazy w Afganistanie. Ranny zostaje amerykański żołnierz. Do akcji rusza polski patrol, który przeszukuje bazę i odnajduje go. Wzywa pomoc medyczną, a ta bezpiecznie ewakuuje rannego do polskiego ambulatorium. Tak wyglądał scenariusz ćwiczeń „Force protection”, które odbyły się w bazie w Afganistanie.
W bazie Bagram stacjonują żołnierze XV zmiany. Są to głównie żołnierze z 10 Opolskiej Brygady Logistycznej oraz 1 Brygady Pancernej im. Tadeusza Kościuszki. Zajmują się przygotowaniem do transportu do kraju ostatniego sprzętu wojskowego w Afganistanie.
Za utrzymanie w niej bezpieczeństwa odpowiada Sekcja Zabezpieczenia Bazy, którą dowodzi kapitan Daniel Kurdziel. Jego podwładni odpowiadają za bezpieczeństwo polskich żołnierzy, opracowują rozbudowę systemu fortyfikacji oraz ćwiczą procedury dotyczące ochrony wojska.
Ćwiczenia tego typu w bazie odbywają się systematycznie, oprócz ćwiczeń typu force protection są też prowadzone ćwiczenia przeciwpożarowe i ratownicze. – Za każdym razem ich scenariusz jest zupełnie inny – mówi kpt. Leszek Radzik, rzecznik prasowy XV zmiany polskiego kontyngentu w Afganistanie. – Zawsze jednak sprawdza się, czy elementy zabezpieczenia bazy są skuteczne oraz jak działają żołnierze w momencie zagrożenia.
Tym razem scenariusz zakładał ostrzał rakietowy bazy. W bazie zostaje ogłoszony alarm. Jeden z amerykańskich żołnierzy zostaje ranny, odnajduje go patrol polskich wojskowych, który po ostrzelaniu przeszukiwał bazę. – Żołnierze wezwali na pomoc polskich medyków – opowiada kpt. Radzik. Zespół Zabezpieczenia Medycznego udziela rannemu pierwszej pomocy, następnie ewakuuje go do polskiego ambulatorium. Polscy lekarze opatrują rannego i przekazują medykom z amerykańskiego szpitala polowego.
– Tym razem główny nacisk położono na praktyczne działanie naszych medyków. Żołnierze działali profesjonalnie, polsko-amerykański zespół specjalistów, którzy oceniali ćwiczenia, nie miał żadnych uwag – mówi chorąży Andrzej Mikołajczyk, komendant ochrony z Sekcji Zabezpieczenia Bazy.
Kapitan Daniel Kurdziel, szef Sekcji Zabezpieczania Bazy, podkreśla, że w systemie ochrony muszą zachodzić ciągłe zmiany. – Systematycznie, po każdym takim treningu jak dziś, przeprowadzamy analizy – mówi kpt. Kurdziel. – Zawsze znajdą się elementy, które w naszym działaniu możemy poprawić, ulepszyć. Zmiany, które wprowadzamy, zawsze wpływają na bezpieczeństwo polskich żołnierzy.
Polska sekcja zajmująca się „Force protection” nie tylko dba o procedury i plany fortyfikacji bazy, lecz także zajmuje się zabezpieczaniem budynków w bazie przed ostrzałami i uderzeniami rakiet. – Głównym zagrożeniem dla żołnierzy i amerykańskich pracowników cywilnych w bazie Bagram jest właśnie ostrzał rakietowy – wyjaśnia kpt. Leszek Radzik. – Dlatego tak ważne są działania tej sekcji, aby budynki i kontenery, w których przebywają polscy żołnierze, były dobrze zabezpieczone sprzętem ochronnym typu „HESCO” albo ścianami oporowymi „T-wall”.
autor zdjęć: kpt. Leszek Radzik
komentarze