Drobniejszy sprzęt jest pakowany do skrzyń, pojazdy przechodzą odkażanie specjalnym preparatem. Po sprawdzeniu przez loadmastera całość trafia na pokład samolotu. Na lotnisku w Bagram trwa operacja przerzucenia do kraju wyposażenia polskiego kontyngentu.
– Lotnisko w bazie Bagram tętni życiem. Starty, lądowania oraz załadunek samolotów odbywają się przez całą dobę bez względu na warunki atmosferyczne – podkreśla kpt. Leszek Radzik, rzecznik XV zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie.
Pomagają Amerykanie
Wyposażenie wraca do Polski drogą morską (np. transportery opancerzone Rosomak), a także lotniczą. I właśnie te transporty w ostatnim czasie regularnie opuszczają bazę Bagram. Sprzęt jest ładowany do samolotów transportowych An-124 Rusłan i C-130 Hercules. Wcześniej jednak musi zostać poddany określonym procedurom.
Drobniejszy sprzęt trafia do pokaźnych rozmiarów skrzyń, a za jego pakowanie odpowiadają żołnierze z Zespołu Zabezpieczenia i Przygotowania Transportu. Wojskowe pojazdy są sprawdzane natomiast pod kątem sprawności technicznej, a następnie odkażane specjalnymi preparatami. Zanim ładunek trafi na pokład samolotu, zostaje sprawdzony zarówno przez Żandarmerię Wojskową, jak i tak zwanego loadmastera. – To członek załogi, specjalista od spraw załadunku – tłumaczy kpt. Radzik. – Loadmaster decyduje o rozłożeniu i umiejscowieniu ładunku oraz sposobie jego zamocowania na pokładzie samolotu – dodaje. Ma to kluczowe znaczenie ze względu na bezpieczeństwo lotu. W każdym modelu samolotu obowiązują nieco inne zasady. W samym załadunku polskim żołnierzom pomagają Amerykanie wchodzący w skład obsługi lotniska. – Wykorzystują do tego platformy załadowcze 60 K Loader – tłumaczy kpt. Radzik.
Czas na naprawę
Samoloty wyładowane wojskowym sprzętem lądują na lotnisku we Wrocławiu. – Wyposażenie wycofywane z Afganistanu trafia do Wojskowych Zakładów Remontowych w Siemianowicach Śląskich albo do batalionów remontowych. Tam przechodzi przeglądy, konserwację, mniejsze lub większe naprawy – tłumaczy mjr Marek Pietrzak, zastępca rzecznika Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Potem będą z niego korzystać żołnierze w kraju.
Misja prowadzona na dotychczasowych zasadach kończy się w tym roku. W tej chwili w skład polskiego kontyngentu wchodzi około 380 żołnierzy. Pochodzą głównie z 10 Brygady Logistycznej z Opola, ich zadanie zaś sprowadza się przede wszystkim do rozliczenia misji.
Sprzęt, z którego korzystali polscy żołnierze, został podzielony na trzy kategorie. Ten najstarszy i najbardziej zużyty trafia do utylizacji. Część wyposażenia, jak choćby koce czy meble, jest przekazywana organizacjom charytatywnym. Pozostała część wraca do kraju. – Dotychczas z Afganistanu wycofano 77 procent sprzętu – informował podczas wczorajszego posiedzenia sejmowej Komisji Obrony gen. bryg. Grzegorz Duda, zastępca dowódcy operacyjnego.
Polska misja w Afganistanie rozpoczęła się w 2002 roku. Początkowo pojechało tam około 300 żołnierzy. W szczytowym okresie Polacy odpowiadali za bezpieczeństwo w trzech prowincjach. W lipcu 2012 roku rozpoczął się proces redukowania polskich sił w tym kraju. 31 grudnia tego roku odpowiedzialność za bezpieczeństwo przejmą tamtejsze władze. W 2015 roku do Afganistanu ma jednak pojechać 120 polskich żołnierzy w ramach misji „Resolute Support”. Będą przygotowywać afgańskie MON i MSZ do właściwego kierowania jednostkami, które im podlegają.
autor zdjęć: Archiwum XV zmiany PKW Afganistan
komentarze