Rozmawialiśmy o misjach, o naszym życiu po powrocie do kraju, a także o tym, jak to jest być aktorem. Atmosfera była bardzo miła – tak o spotkaniu z aktorami serialu „Ranczo” mówi st. szer. rez. Jan Koczar. Był jednym z trzech weteranów poszkodowanych, którzy na zaproszenie aktora Cezarego Żaka odwiedzili plan zdjęciowy.
Spotkanie odbyło się w miejscowości Jeruzal w powiecie mińskim. To tam od 2006 roku jest kręcony jeden z najpopularniejszych polskich seriali – „Ranczo”. Cezary Żak, który gra w serialu dwie główne role, zaprosił na plan filmowy weteranów z rodzinami: st. sierż. Sebastiana Bartkowskiego, st. kpr. Krzysztofa Polusika oraz st. szer. rez. Jana Koczara.
– Spotkanie nawiązywało do kampanii społecznej „Szacunek i Wsparcie”, w której aktor wziął udział. Dla nas było okazją, by osobiście podziękować za okazane wsparcie. Wręczyliśmy Cezarowi Żakowi między innymi ryngraf Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych w Misjach poza Granicami Kraju – wspomina kpt. Andrzej Pindor ze Szczecina, pomysłodawca kampanii.
Spotkania z aktorami
Weterani na planie serialu spędzili prawie cały dzień. Przyglądali się nagrywaniu scen kolejnej, dziewiątej już serii „Rancza”. Obserwowali pracę m.in. Marty Lipińskiej (serialowa Michałowa), Katarzyny Żak (Solejukowa), Bartłomieja Kasprzykowskiego (wikary Robert), Mateusza Rusina (wikary Maciej). – Przekonaliśmy się, że zawód aktora to ciężki kawałek chleba. Kilkakrotne powtarzanie ujęć, dbałość o drobiazgi – to wszystko tylko pozornie wydaje się łatwe i proste. W rzeczywistości zgranie wszystkiego wymaga ogromnej cierpliwości – przyznaje st. szer. rez. Jan Koczar, weteran misji, który w 1996 roku podczas służby na górskim posterunku w Bośni wszedł na minę. W wyniku jej wybuchu stracił nogę i ma uszkodzony słuch. Dopiero rok temu Janowi udało się powrócić do wojska. Dziś jest pracownikiem cywilnym w Wojskowej Komendzie Uzupełnień w Rybniku.
W przerwach między nagrywaniem kolejnych ujęć weterani mogli porozmawiać z Cezarym Żakiem. – Aktor, zamiast uczyć się roli, czy po prostu odpocząć, poświęcał nam swój wolny czas. Interesował się naszą służbą. Pytał nas o to, jak wspominamy misję, jak po powrocie do kraju potoczyło się nasze życie i jak sobie radzimy – relacjonuje st. kpr. Krzysztof Polusik, saper ranny w Afganistanie w sierpniu 2010 roku. Krzysztof opowiedział aktorowi także o swoim wypadku – doszło do niego, gdy jechał transporterem MRAP-em. Pojazd ostrzelano z z granatnika przeciwpancernego RPG. Obrażenia Krzysztofa były tak poważne, że konieczna była amputacja nogi.
Szacunek przede wszystkim
– Pan Cezary nie pytał nas o to wszystko tylko dlatego, że tak wypadało. Czuliśmy, że jest szczerze zainteresowany naszymi sprawami. To dla nas wiele znaczyło. Mieliśmy poczucie, że jesteśmy dla niego kimś ważnym i że ważne jest to, co zrobiliśmy i wciąż robimy w sprawach dotyczących obronności – opowiada Jan Koczar.
Aktor przyznaje, że choć wcześniej nie miał okazji spotkać się z żołnierzami po misjach, to zawsze darzył wojsko dużym szacunkiem. – Początkowo nie wiedziałem, jak rozmawiać z weteranami. Ale już po chwili to oni się otworzyli. Ich ból fizyczny i psychiczny, jaki odczuwali po urazach, trudno z czymkolwiek porównać. Opowiadając mi o tym, co ich spotkało, zrzucali z siebie balast. Widać było, że taka rozmowa była im potrzebna. W oczach ich najbliższych widziałem radość z tego, że mimo kalectwa i traumy związanej z tym, co przeżyli, ich mężowie są w domu. To dla mnie zaszczyt, że miałem okazję pokazać im moją pracę i wysłuchać ich wspomnień z misji – podkreśla Cezary Żak.
Weterani przyznają, że tego rodzaju spotkania, a także udział w ich kampanii na przykład artystów jest dla nich dowodem rosnącego szacunku dla żołnierzy służących na misjach. – Takie wsparcie naszego środowiska przez osoby znane i lubiane pomaga uświadomić ludziom, z jakimi problemami musimy się borykać – mówi st. szer. rez. Koczar.
Podobnego zdania jest Cezary Żak. – Mam nadzieję, że choćby przez takie spotkania mogę sprawić, że szacunek dla środowiska misjonarzy będzie większy. W każdym razie będę robił wszystko, żeby zmienić niekiedy fałszywe postrzeganie tego środowiska. Niczego nie da się porównać do odwagi żołnierzy. To ludzie godni najwyższego szacunku – podkreśla Cezary Żak.
Spotkań będzie więcej
W tym roku odbędzie się jeszcze kilka podobnych spotkań. Za około dwa tygodnie w Olsztynie weterani poznają Krzysztofa Hołowczyca, kierowcę rajdowego. Potem z poszkodowanymi żołnierzami spotkają się Martin Kaczmarski i Klaudia Podkalicka, także kierowcy rajdowi. – Jeszcze w październiku weterani pojawią się na premierze audiobooka „Błękitna pustynia” Rafała Molendy, którego będą czytać Robert Więckiewicz i Jakub Gierszał – zapowiada kpt. Pindor.
Na swoje mecze chcą zaprosić weteranów także kluby sportowe: Pogoń Gaz System Szczecin oraz King Wilki Morskie Szczecin.
Kampania „Szacunek i Wsparcie” jest poświęcona polskim weteranom wojennym. W tym roku stała się częścią majowych, centralnych obchodów Dnia Weterana. Specjalne spoty z udziałem gwiazd, zachęcające do okazywania szacunku polskim misjonarzom i ich rodzinom, były emitowane w telewizji i Internecie. W filmach wystąpili m.in. koszykarz Marcin Gortat, kierowca rajdowy Krzysztof Hołowczyc, piłkarz Łukasz Piszczek, lekkoatletka Monika Pyrek, aktorzy Jan Wieczorkowski i Dawid Zawadzki oraz piosenkarka Tatiana Okupnik.
Serial „Ranczo” w reżyserii Wojciecha Adamczyka jest emitowany w TVP1 od marca 2006 roku. Akcja rozgrywa się w fikcyjnej miejscowości Wilkowyje, a sceny są nagrywane głównie w miejscowości Jeruzal. Obok Cezarego Żaka w serialu grają także Ilona Ostrowska, Paweł Królikowski, Violetta Arlak, Marta Lipińska, Artur Barciś i Bartłomiej Kasprzykowski. W lipcu tego roku rozpoczęły się zdjęcia do dziewiątej już serii.
autor zdjęć: Piotr Pękała, Jan Koczar, Sebastian Bartkowski
komentarze