Po ponad rocznej przerwie spowodowanej kłopotami budżetowymi warszawska Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych wznawia produkcję filmu fabularnego o walkach polskich żołnierzy podczas II zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Iraku. Robocza wersja projektu nosi nazwę „Karbala”.
Film będzie opowiadał o losach żołnierzy 2 Grupy Bojowej II zmiany PKW, którzy wiosną 2004 roku podczas powstania bojowników szyickiego przywódcy Muktady al-Sadra bronili ratusza w irackim mieście Karbala.
Walki o City Hall wiosną 2004 roku trwały trzy doby. Żołnierze z 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej wspomagani przez pluton bułgarski bronili budynku miejscowej administracji przed setkami rebeliantów. Ocenia się, że pierwszej nocy podczas najintensywniejszych ataków zginęło ponad stu powstańców wrogo nastawionych do żołnierzy koalicji. W historii naszej armii bitwa ta oraz późniejsze starcia na ulicach irackiego miasta zapisały się jako najcięższe walki, jakie polscy żołnierze stoczyli od czasów zakończenia II wojny światowej.
Reżyserem filmu i autorem scenariusza jest Krzysztof Łukaszewicz znany z takich produkcji jak „Żywie Biełaruś!” i „Lincz”. W rolach głównych zobaczymy wielu znanych aktorów, między innymi Antoniego Królikowskiego, Andrzeja Chyrę, Leszka Lichotę i Michała Żurawskiego. Partnerować im będzie między innymi bułgarski gwiazdor Christo Shopov.
W czasie rocznej przerwy z głównej roli w filmie zrezygnował Marcin Dorociński, który miał się wcielić w postać dowódcy kompanii rozpoznawczej, kapitana w Iraku, a obecnie podpułkownika Grzegorza Kaliciaka.
Pewne zmiany w stosunku do wersji pierwotnej zaszły także w scenariuszu filmu. Usunięty został jeden z trzech wątków pokazujących historię na misji polskiego archeologa-cywila. Rozbudowany za to został inny ‒ opowiadający o żołnierzu oskarżonym o tchórzostwo na polu bitwy.
– Wątek, z którego zrezygnowaliśmy, odstawał najbardziej od głównego punktu fabuły, czyli oblężenia City Hall. Opowieść początkowo była wielowątkowa, z bohaterem zbiorowym. Pomysł został zarzucony dla uzyskania efektu większej identyfikacji z dwoma najważniejszymi postaciami dramatu Kamilem i dowodzącym obroną City Hall Greniem. W ten sposób bardziej napinamy oś dramaturgii między nimi – wyjaśnia reżyser.
W 2012 roku odbyło się kilka dni zdjęciowych we wnętrzach. Zaaranżowane zostały dekoracje kilku pomieszczeń City Hall i bazy Lima, w której podczas misji stacjonowali polscy żołnierze. ‒ Powstał materiał zdjęciowy bardzo dobrej jakości i około 10-minutowej objętości ekranowej – tłumaczy Agnieszka Będkowska, kierownik Działu Produkcji Filmowej i Projektów Edukacyjnych warszawskiej wytwórni.
Obecnie trwają przygotowania do głównej części zdjęć. Mają rozpocząć się latem tego roku. Reżyser filmu oraz scenograf Marek Warszewski chcą jak najwierniej odtworzyć główny obiekt zdjęciowy, czyli City Hall i równie ważny plac przed nim. Prawdopodobnie będzie to dekoracja zbudowana praktycznie od zera w Bułgarii we współpracy z sofijskim Studiem Bojana, które jest koproducentem filmu.
Pracami nad filmem zainteresowane jest wojsko, deklaruje pomoc przy jego powstawaniu. W Departamencie Wychowania i Promocji Obronności powstaje projekt zarządzenia ministra w tej sprawie. Trwają uzgodnienia. Dyrektor Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych w Warszawie Włodzimierz Niderhaus w sprawie realizacji filmu spotkał się także z szefem Sztabu Generalnego WP.
Twórcy filmu przeprowadzili wiele rozmów z żołnierzami ‒ uczestnikami walk w Karbali. Chcieliby, żeby ppłk Grzegorz Kaliciak został oficjalnym konsultantem wojskowym produkcji.
– Filmowcy podeszli do realizacji bardzo poważnie. Dostali ode mnie i moich żołnierzy bardzo dużo materiałów na temat tamtych wydarzeń. Spotykałem się ze wszystkimi ludźmi z ekipy. Najbardziej pytaniami „bombardowały” mnie panie od dekoracji i kostiumów. Dopytywały o najdrobniejsze szczegóły. Byłem zaskoczony zawartością filmowej garderoby, która została odtworzona na podstawie zdjęć, jakie przekazaliśmy specjalistom z ekipy – zdradza ppłk Kaliciak.
Jak sam podkreśla, ma nadzieję, że film pokaże, jak w 2004 roku w Iraku dysponując marnym sprzętem i wyposażeniem on i jego żołnierze dokonali czegoś, co wielu znawców wojskowości uznałoby za niemożliwe. – Dokonaliśmy tego dzięki charyzmie, męstwu i determinacji. Uważam, że moim żołnierzom należy się za to chwała i szacunek, bo są bohaterami – przyznaje ppłk Kaliciak.
autor zdjęć: Robert Pałka
komentarze