Nie lubię nagich faktów i statystyk, ogólnych informacji. Rozkładam wojnę na jej części pierwsze – na bitwy i potyczki. Na pojedynczych żołnierzy – przecież każdy z nich miał imię! Era Internetu pozwala na to, by wyszli z cienia. Dzieje się tak dzięki pasjonatom, którzy opowiadają ich historię, by pamięć o zwykłych żołnierzach była tak samo żywa jak o przywódcach i generałach – pisze Naval, były operator GROM-u i autor książki „Przetrwać Belize”.
W 1918 roku, po 123 latach niebytności, Polska wróciła na mapy świata. W tym czasie mieliśmy wielu wspaniałych, charyzmatycznych dowódców, ale i całą masę tzw. szarych żołnierzy. I to o tych „szarych” żołnierzach chcę dzisiaj napisać.
Czytając o wojnie, powstaniach i bitwach, nie myślimy o fizycznej walce człowieka przeciw człowiekowi. Każdy żołnierz musiał włożyć wysiłek i serce w walkę i to nie tylko by zwyciężyć, ale przede wszystkim by przeżyć. Jak bardzo musieli być zdeterminowani nasi przodkowie, którzy szli do walki z przeważającymi siłami wroga? Wiedzieli, że zginą, ale mieli też nadzieję, że ich ofiara nie będzie daremna. Jak bardzo kochali wszystko to, co mieściło się w słowie „Polska”?
„Szarzy żołnierze” – każdy z nich miał imię, rodzinę, pewnie kochali i tęsknili. Jasne, że nie da się ich wszystkich wymienić. Ale ja nie lubię nagich faktów i statystyk. Rozkładam wojnę na jej części pierwsze, na bitwy i potyczki, na pojedynczych żołnierzy. Szukam często informacji o stoczonych bitwach, by dowiedzieć się, kto w niej brał udział. Kiedyś natknąłem się na opis bitwy pod Mołotkowem. W 1914 roku starły się tam 2 Pułk Piechoty i 3 Pułk Piechoty Legionów Polskich z Grupy Taktycznej gen. K. Trzaski-Durskiego z oddziałem rosyjskim. Jednym z uczestników bitwy był młody chłopak Stanisław Mastalski, który jako 16-latek uciekł z domu i wstąpił w szeregi 1 Brygady. Podczas bitwy został ranny, ale doczekał się niepodległej Polski. Zmarł w 1980 roku we Wrocławiu. Pod Mołotkowem walczył też inny „szary” żołnierz – Stanisław Klimecki. W 1914 roku wykazał się tak wielką odwagą, że otrzymał awans na podporucznika. W wolnej Polsce był prezydentem Krakowa. Zginął w 1942 roku rozstrzelany przez Niemców w Puszczy Niepołomickiej pod Krakowem.
Sama bitwa jest nazwana najbardziej krwawą bitwą stoczoną na tamtym froncie.
Nie ma „szarych” żołnierzy, wszyscy z nich mieli imię! Era Internetu pozwala na to, by wyszli z „szarości”. Dzieje się tak dzięki pasjonatom, którzy opowiadają ich historię, by pamięć o nich była tak silna jak o przywódcach i generałach.
komentarze