Międzynarodowa jednostka wojskowa jest świadectwem spójności w regionie oraz przykładem na to, że przy organizacji systemu bezpieczeństwa można wyjść poza ramy narodowe.
Wstępną gotowość operacyjną dowództwo polsko-litewsko-ukraińskiej brygady (LITPOLUKRBRIG) osiągnie pod koniec stycznia 2016 roku, a pełną – rok później. Początki jednostki sięgają czerwca 2007 roku, kiedy na spotkaniu w Brukseli ministrowie obrony narodowej Litwy, Polski i Ukrainy postanowili, że powstanie wspólny trójnarodowy batalion. Rok później zapadła decyzja, że potencjał tego pododdziału będzie zwiększony do poziomu brygady. 16 listopada 2009 roku podpisano trójstronne porozumienie, które przewidywało, że do 2011 roku zostanie powołana litewsko-polsko-ukraińska brygada. I faktycznie w tym roku na bazie wojsk 3 Brygady Zmechanizowanej powstał w Lublinie polski komponent brygady (nasza część dowództwa i batalionu dowodzenia brygady), liczący około 350 żołnierzy.
„Sztab Generalny WP powołał kilka zespołów roboczych, m.in. infrastruktury, informatyzacji, łączności, zabezpieczenia logistycznego i finansowego, które miały wypracować koncepcję funkcjonowania brygady”, wspomina płk Jarosław Kraszewski, który był jej dowódcą w latach 2012–2013. Za jego kadencji została opracowana koncepcja szkolenia brygady oraz podpisano umowy o współpracy z armią amerykańską i kanadyjską. Jak mówi płk Kraszewski, siedziba dowództwa brygady (kompleks budynków w Lublinie) została przebudowana i zmodernizowana, położono m.in. nowe sieci łączności, jawnej i niejawnej, batalion dowodzenia wyposażono w najnowsze zdobycze łączności satelitarnej. Brygada ma na przykład obecnie możliwość prowadzenia wideokonferencji z dowolnym punktem na świecie.
Płk Kraszewski podkreśla, że brygada zawsze była oczkiem w głowie dowódcy wojsk lądowych, a po reformie odbywały się tam wizyty robocze, ale problemem był brak dokumentów wykonawczych, na podstawie których władze Litwy i Ukrainy mogły wysłać do Polski oficerów. Niektórzy eksperci uważali, że naszym partnerom brakowało woli politycznej, aby umowę dopracować.
Odprawa po angielsku
Formowanie brygady przyspieszyło w 2014 roku, gdy Kijów stał się bardziej aktywny. Katalizatorem było zajęcie przez Rosję Krymu i agresja na wschodnią Ukrainę. We wrześniu 2014 roku w Warszawie ministrowie obrony Polski, Litwy i Ukrainy podpisali umowę o utworzeniu brygady, ale dopiero zawarcie porozumienia technicznego dotyczącego szczegółowych aspektów jej funkcjonowania sprawiło, że grupy robocze mogły przystąpić do określenia struktury oddziału. Trzej szefowie resortów obrony: Tomasz Siemoniak, Juozas Olekas i gen. Stepan Połtorak, podpisali je we Lwowie pod koniec lipca 2015 roku. Od tego momentu brygada miała sześć miesięcy, by osiągnąć wstępną gotowość operacyjną. Oznacza to, że pod koniec stycznia 2016 roku dowództwo LITPOLUKRBRIG będzie skompletowane i rozpocznie intensywne szkolenie.
Główne siły brygady to dowództwo w Lublinie oraz trzy bataliony narodowe: polski, litewski i ukraiński. Ma ona liczyć około 4 tys. żołnierzy, w tym 3 tys. polskich, 550 ukraińskich oraz maksymalnie 450 litewskich. W dowództwie LITPOLUKRBRIG będzie służyć 81 żołnierzy i 13 pracowników wojska. Kluczowe stanowiska będą po kolei obsadzać oficerowie z trzech tworzących jednostkę państw. W październiku 2015 roku dowódcą został gen. bryg. Adam Joks, jego zastępcą pułkownik ukraiński, a szefem sztabu – podpułkownik z Litwy.
„Do Lublina przyjechał już cały personel litewski [pięciu żołnierzy] oraz 18 oficerów ukraińskich. Z każdym dniem przybywa też personelu polskiego. Polacy, którzy zasilają nasze szeregi, pochodzą z istniejącej dotychczas polskiej części wielonarodowej brygady oraz innych jednostek wojskowych z całej Polski”, mówi gen. bryg. Adam Joks. Do brygady został przydzielony m.in. 5 Batalion Strzelców Podhalańskich 21 BSP z Przemyśla.
„Służbę w Lublinie rozpocząłem od zapoznania się z harmonogramem działania brygady”, dodaje dowódca. Podkreśla także, że do wielonarodowej brygady zostali wyznaczeni polscy oficerowie i podoficerowie o najwyższych kwalifikacjach. Jednostka potrzebuje ludzi z bardzo dobrą znajomością angielskiego, gdyż jest to oficjalny język używany w brygadzie. Jak zaznacza gen. Joks, w dowództwie wielonarodowej brygady służą ludzie obeznani z procedurami natowskimi, mający doświadczenie z innych ćwiczeń zagranicznych oraz ci, którzy kończyli kursy np. w Niemczech czy USA.
„Przygotowanie kadry jest dla mnie bardzo ważne, dlatego na początku grudnia rozpoczęliśmy pierwsze warsztaty operacyjne. Szkolimy personel z koncepcji dowodzenia przy współudziale oficerów i podoficerów Gwardii Narodowej Illinois. Ale to dopiero początek”, wylicza gen. Joks. „Cały 2016 rok wypełni działalność szkoleniowa. Przed nami dziesiątki warsztatów, konferencji i treningów sztabowych. Ponadto oficerowie i podoficerowie brygady wezmą udział w ćwiczeniach »Maple Arch« organizowanych przez Kanadyjczyków na Ukrainie”.
Platforma dla Ukrainy
Bataliony wydzielane do LITPOLUKRBRIG z Litwy, Polski i Ukrainy pozostaną w miejscach stałej dyslokacji i nadal będą podlegać dotychczasowym dowódcom. Dowódcy brygady będą podporządkowane tylko na czas ćwiczeń i misji. Głównym zadaniem LITPOLUKRBRIG ma być udział w operacjach pokojowych. Będzie ona zdolna do przerzutu i samodzielnego prowadzenia operacji militarnych. Może brać udział w misjach organizowanych przez ONZ, NATO i Unię Europejską oraz uczestniczyć w operacjach podejmowanych przez zawierane doraźnie koalicje, zawiązywane zgodnie z „Kartą Narodów Zjednoczonych” i umowami między państwami wystawiającymi jej siły. Takie oddziały mają być samowystarczalne przez 30 dni w każdym miejscu i w dowolnym warunkach klimatycznych, z wyjątkiem arktycznych. Brygada ma się też stać bazą do powołania kolejnej grupy bojowej Unii Europejskiej.
Trójnarodowa brygada zacieśni także regionalną współpracę wojskową i pomoże Ukrainie w reformowaniu jej sił zbrojnych. Dla armii tego kraju może stać się oknem na świat, a dla tworzących ją państw jedną z głównych płaszczyzn współpracy wojskowej, gdyż będzie przygotowywała żołnierzy do wspólnych misji i działań.
Nadzieję, że brygada przyczyni się do szkolenia wojsk i wymiany doświadczeń, służących rozwojowi ukraińskich sił zbrojnych, wyraził także w lipcu 2015 roku gen. Stepan Połtorak. O konieczności wspierania Ukrainy jest mowa w ustaleniach szczytu NATO w Newport w 2014 roku. Zakładają one pomoc w modernizacji armii tego kraju, w której Polska też ma wziąć udział. Dotychczas nasi politycy podkreślali, że wspieramy dążenia Ukrainy do nawiązania głębszych relacji z NATO. Być może partnerstwo NATO – Ukraina będzie jednym z tematów na szczycie sojuszu w Warszawie w 2016 roku. Chodzi przy tym o pogłębienie współpracy, a nie o członkostwo w Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego, bo taką możliwość wyklucza prawo ukraińskie, ponadto taka koncepcja nie ma także politycznego poparcia społecznego. Kijów uczestniczy w natowskim programie „Partnerstwo dla pokoju”, ukraińscy żołnierze brali też udział w misji ISAF w Afganistanie. Zdaniem niektórych ekspertów wojskowych polsko-litewsko-ukraińska brygada pomoże w nawiązaniu jeszcze głębszych relacji Kijowa z NATO, a także z Unią Europejską.
Spójny region
„Funkcjonowanie międzynarodowej jednostki wojskowej jest świadectwem pewnej spójności w regionie oraz pokazuje, jak zorganizować system bezpieczeństwa w ujęciu szerszym niż narodowe. Spotkania wojskowych z trzech krajów pozwalają na wymianę doświadczeń, są budowane więzi i relacje, które pozostają na długo”, ocenia płk Kraszewski. Za dobry pomysł uważa także użycie brygady w ramach Unii Europejskiej.
Ukompletowanie jednostki i praca nad wszystkimi dokumentami normatywnymi kończy się 24 stycznia 2016 roku. To moment osiągnięcia wstępnej gotowości operacyjnej. „Szczególną wagę przykładam do szkolenia i osiągnięcia zdolności operacyjnej, którą mamy zameldować 24 stycznia 2017 roku. Certyfikacja dowództwa LITPOLUKRBRIG odbędzie się natomiast podczas ćwiczeń »Common Challenge ’17«”, podsumowuje gen. bryg. Adam Joks.
Współpraca Magdalena Kowalska-Sendek
autor zdjęć: Michał Kwirant/LITPOLUKRBRIG