Wojskowa Agencja Mieszkaniowa co roku przekazuje żołnierzom średnio 700–800 nowych mieszkań.
Gdy w 1995 roku tworzono WAM, sytuacja mieszkaniowa wojskowych była daleka od oczekiwań. Na przydział lokalu mogli liczyć wyłącznie żołnierze służby stałej, a i tak 20 tys. z nich nie miało możliwości zakwaterowania wraz z rodziną. Czas oczekiwania na mieszkanie służbowe obliczali w latach. „Wielu z nas nie wspomina dobrze pierwszych lat działania Agencji. Wszędobylska biurokracja, skomplikowane procedury, a do tego 20 lat oczekiwania na wojskowe »M«”, opowiada mjr Artur Niziński z Warszawy.
Żołnierze mieszkali w internatach albo otrzymywali świadczenie finansowe, które pozwalało im pokryć koszty najmu lokalu mieszkalnego.
Pierwsze korzystne zmiany wprowadziła nowelizacja ustawy z marca 2004 roku. W miejsce dotychczasowego wypłacanego comiesięcznie świadczenia „na wynajem” wprowadzono ekwiwalent zryczałtowany za rezygnację z prawa do zamieszkiwania w lokalu mieszkalnym.
Po zakończeniu służby żołnierz mógł się ubiegać o wypłatę odprawy mieszkaniowej, która miała umożliwić samodzielne pozyskanie nowego lokum, już poza armią, na wolnym rynku.
W 2010 roku nowelizowano ustawę o zakwaterowaniu, a tym samym zagwarantowano każdemu z żołnierzy, niezależnie od stopnia czy korpusu, prawo do zakwaterowania. Mogli też zadecydować, jak chcą mieszkać. Dziś żołnierze służby kontraktowej mogą wybierać między pobytem w internacie albo kwaterze internatowej lub wypłatą świadczenia mieszkaniowego, o ile Agencja nie przydzieli im wojskowego „M”. Żołnierze służby stałej są w jeszcze lepszej sytuacji, bo na czas pełnienia służby mają możliwość wyboru spośród wszystkich zaproponowanych w ustawie rozwiązań.
Mieszkanie dla każdego
Rocznie z usług WAM-u korzysta blisko 70 tys. wojskowych. Agencja co roku przekazuje żołnierzom średnio 700–800 nowych lokali. Wciąż nie brakuje jednak chętnych na wojskowe „M”. Obecnie najwięcej zainteresowanych złożyło wnioski w Gdyni, Krakowie, Szczecinie i Warszawie. „Z naszych analiz wynika, że w kolejce oczekuje blisko 2,3 tys. żołnierzy. Do czasu otrzymania decyzji o przydziale lokalu mieszkalnego, żołnierze mają zagwarantowane zakwaterowanie np. w internacie albo dostają świadczenie mieszkaniowe, za które mogą chociażby wynająć lokal na wolnym rynku”, mówi Tomasz Szymanik p.o. prezesa WAM-u.
Obecnie z przydziału lokalu mieszkalnego korzysta 13 tys. żołnierzy zawodowych, a z miejsc internatowych 9 tys. Comiesięczne świadczenie mieszkaniowe otrzymuje z kolei średnio 52 tys. wojskowych (np. Kraków – 6130, Bydgoszcz – 4250). Pozwala ono żołnierzom we własnym zakresie zapewnić sobie zakwaterowanie, bez konieczności dokumentowania, na jaki cel przeznaczają pieniądze. W zależności od garnizonu otrzymują od 300 do 900 zł miesięcznie.
Po zakończeniu służby żołnierz zawodowy może ubiegać się o wypłatę odprawy mieszkaniowej, która ma pomóc w zakupie nieruchomości na wolnym rynku.
Niebawem zostaną wprowadzone korzystne zmiany w zasadach wypłat odpraw. Prace nad nimi trwają przy okazji nowelizacji przepisów łączących WAM z Agencją Mienia Wojskowego.
„Dziś przy obliczaniu wysokości odprawy bierze się pod uwagę nie tylko wskaźnik ceny metra kwadratowego określony w przepisach, ale też liczbę członków rodziny żołnierza (tzw. normy mieszkaniowe). Jeśli jednak wojskowy odchodzi ze służby, gdy jego dziecko ukończyło już 25 lat, to w wysokości odprawy nie zostanie uwzględniona kwota, jaką mógłby dostać na to dziecko”, mówi płk Marian Babuśka, przewodniczący Konwentu Dziekanów Korpusu Oficerów Zawodowych Wojska Polskiego. Wszystko dlatego, że odprawa jest naliczana z dniem zwolnienia żołnierza z zawodowej służby wojskowej. „Wielu staje przed wyborem, czy zdjąć mundur, czy w wojsku zostać i stracić normę. W praktyce zdarza się, że żołnierz odchodzi na emeryturę, bo finansowo bardziej mu się to opłaca, A ci którzy zostają, tracą nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych”, dodaje pułkownik. Dlatego Konwent zaproponował taką zmianę przepisów, która da żołnierzom możliwość wyboru najkorzystniejszego momentu do naliczenia wysokości odprawy mieszkaniowej. Wciąż miałaby być ona wypłacana przy odejściu z armii.
Osiedla wojskowe
W ślad za korzystnymi zmianami w przepisach w ostatnich kilku latach w krajobraz wojskowego zakwaterowania zaczęły wpisywać się nowoczesne osiedla, z całą infrastrukturą, zapleczem oświatowym, gastronomicznym, sportowym. „Jeśli porównać standard osiedli budowanych obecnie do tych, na których żołnierze zamieszkiwali jeszcze osiem, dziesięć lat temu, to faktycznie widać znaczące różnice. Dotyczy to zarówno estetyki, jak i jakości wykonania. Podążamy za nowoczesnością, budujemy w różnych technologiach, wykorzystujemy ciekawe projekty”, mówi p.o. prezesa. Takie są między innymi osiedla w podwarszawskim Legionowie czy Żaganiu. WAM podkreśla, że dysponuje własną kadrą ekspertów, np. inżynierów budowlanych. Określa też normy techniczno-budowlane dotyczące jakości technicznej budynków (np. zagwarantowanie odpowiedniego standardu materiału do budowy) oraz stosuje własne normy architektoniczno-funkcjonalne, które w praktyce polegają chociażby na optymalnym rozplanowaniu struktury mieszkania, w tym ograniczeniu powierzchni korytarzy na rzecz pokoi.
Agencja buduje tam, gdzie inwestycje mieszkaniowe są niezbędne. Pod uwagę są między innymi brane plany dyslokacji wojska czy rotacja kadry w poszczególnych garnizonach. Ale mieszkania dla żołnierzy kupuje też od innych inwestorów. Stało się tak chociażby pod koniec ubiegłego roku, gdy oddział regionalny WAM-u w Warszawie nabył w stolicy 129 mieszkań zlokalizowanych m.in. na Bielanach, Żoliborzu i Mokotowie. „Zawsze w takich sytuacjach najpierw sprawdzamy dostępność działek budowlanych na danym terenie, a także badamy rynek deweloperski, kalkulując koszty. Dopiero potem podejmujemy decyzję o ewentualnym zakupie”.
Od 2011 roku WAM nie dostaje dotacji budżetowej na inwestycje mieszkaniowe, więc budowę nowych mieszkań w całości finansuje ze środków własnych (dotowane są natomiast świadczenia i odprawy mieszkaniowe wypłacane żołnierzom, utrzymanie miejsc internatowych, remont kwater). Zdobywa je, sprzedając lub wynajmując lokale. W ciągu 20 lat działalności Agencja oddała do użytkowania 14,8 tys. mieszkań.
Małe miasto W latach 1996–2014 Wojskowa Agencja Mieszkaniowa oddała do użytkowania 14,8 tys. mieszkań. Gdy przyjąć, że w każdym lokalu zamieszkały cztery osoby, to otrzymujemy 59-tysięczne miasto. Jest to tylko o 1/7 mniej niż ludności w warszawskich dzielnicach Praga-Północ lub Wawer i więcej niż w Ursusie lub na Żoliborzu. |
Wspólna przyszłość z AMW Pytania do Tomasza Szymanika, p.o. prezesa WAM-u W ciągu minionych lat staliście się instytucją prężnie działającą. Rzadko dziś słychać narzekania żołnierzy na problemy z komunikacją z WAM-em, przeciągające się procedury, niemożliwość załatwienia spraw mieszkaniowych. Cały czas staramy się podnosić jakość obsługi związanej z zakwaterowaniem. Coraz częściej wykorzystujemy do tego nowoczesne rozwiązania i narzędzia informatyczne. Dzięki temu wszystko odbywa się dużo szybciej, a żołnierz, by załatwić sprawę, nawet nie musi wychodzić z domu. Już w 2010 roku uruchomiliśmy internetowy system Saldo, dzięki któremu żołnierze mają dostęp on-line do informacji o swoich operacjach finansowych. Od ubiegłego roku system elektronicznego obiegu dokumentów został połączony z ePUAP. Dzięki temu za pośrednictwem elektronicznej skrzynki podawczej można składać wnioski np. o przydział kwatery czy wypłatę świadczenia mieszkaniowego. W grudniu 2014 roku wprowadziliśmy kolejne nowoczesne narzędzia do komunikacji. Pierwszym z nich jest interaktywny E-poradnik zakwaterowania, przeznaczony przede wszystkim dla tych, którzy rozpoczynają służbę wojskową. Można już też korzystać z esemesowych i mailowych powiadomień o płatnościach np. za czynsz i media. To wszystko nie oznacza jednak , że chcemy zrezygnować z bezpośredniego kontaktu. Wciąż będzie dla nas najważniejszy.
W czerwcu obchodziliście okrągły jubileusz. Ale to chyba przyszłość, w tym zwłaszcza połączenie z Agencją Mienia Wojskowego, jest teraz dla was najważniejsza? Faktycznie, jubileusz jubileuszem, ale obecnie skupiamy się przede wszystkim na tym, co będzie. Zamiar połączenia Wojskowej Agencji Mieszkaniowej i Agencji Mienia Wojskowego resort obrony narodowej ogłosił w 2013 roku. Dziś jesteśmy w przeddzień tego wydarzenia. Liczymy, że to zmiana na lepsze, bo przyniesie nie tylko oszczędności finansowe, ale też połączy nasze zasoby terytorialne i wpłynie na spójną politykę sprzedaży. Żołnierze na pewno na połączeniu nie stracą i wciąż będą dla nas najważniejsi.
Na czym skupicie się w pierwszym etapie po połączeniu? Najpierw chcemy się skoncentrować na wprowadzeniu nowej struktury organizacyjnej. Po połączeniu będziemy dalej realizować nasze zadania na rzecz żołnierzy, jak również efektywnie gospodarować mieniem Skarbu Państwa. Nic się w tym wypadku nie zmieni. |
autor zdjęć: Arch. WAM