moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Ostatni rozdział generała

Urodzony żołnierz, kawalerzysta, wódz, polityk i patriota. Gen. Władysław Anders jest jednym z najbardziej wyrazistych bohaterów polskiej historii. Nie tylko wiele razy patrzył śmierci w oczy na polu bitwy, lecz także stawał przed trudnymi dylematami politycznymi i dźwigał odpowiedzialność za życie tysięcy swoich żołnierzy oraz ich rodzin.

Gen. Andersa tak wspominał Józef Czapski w rozmowie z innym żołnierzem 2 Korpusu, Gustawem Herlingiem-Grudzińskim, na łamach paryskiej „Kultury”: „Cóż ja mogę dodać o Monte Cassino, chyba jedno tylko: ataki prasy komunistycznej i nawet niekomunistycznej, że Anders rozrzutnie szafował krwią żołnierza dla swojej sławy, są głęboko krzywdzące. Nie zapomnę rozmowy z nim, parę tygodni przed bitwą, gdy wezwał mnie z Campobasso. Nie wiedziałem jeszcze nic o przyjęciu przez niego propozycji dowództwa angielskiego, że właśnie polskie oddziały miały przypuścić atak frontalny na Monte Cassino. Był małomówny. Zamyślony i jakby zupełnie samotny. […] Powiedział mi tylko: »Wiesz, wziąłem na siebie wielką odpowiedzialność« i nagle wydał mi się, w tej chwili, najgłębiej sobą: dowódcą, którego cała myśl była ustawiona w jednym kierunku – jak tę odpowiedzialność unieść, jak zadanie spełnić. Widziałem go szereg razy podczas toczącej się bitwy pod Monte Cassino. Jego zadziwiający spokój w tym ogólnym, niesłychanym napięciu uderzał nas wszystkich”.

Przyszły generał i dowódca 2 Korpusu Polskiego urodził się 11 sierpnia 1892 roku w Błoniu nieopodal Kutna jako syn Alberta i Elżbiety z domu Tauchert – przedstawicieli dawno spolonizowanej szlachty inflanckiej. Po ukończeniu Warszawskiej Szkoły Realnej Władysław studiował na politechnice w Rydze. Powołany do armii rosyjskiej odbył służbę w szkole oficerów rezerwy kawalerii. Na wielką wojnę wyruszył w 1914 roku jako porucznik dragonów. Dowodził szwadronem, następnie dywizjonem, wsławiając się m.in. dalekimi rajdami na nieprzyjacielskie tyły. Był trzykrotnie ranny i za męstwo otrzymał Krzyż św. Jerzego. Przed rewolucją zdążył jeszcze odbyć kurs Akademii Sztabu Generalnego w Petersburgu.

„Kmicic”

Do służby pod polskimi sztandarami Anders zgłosił się natychmiast po utworzeniu na Białorusi 1 Korpusu Polskiego. Brał udział w formowaniu 1 Pułku Ułanów Krechowieckich, następnie był szefem sztabu 1 Dywizji Strzelców. Po kapitulacji 1 Korpusu przed Niemcami przedarł się do kraju. Gdy w styczniu 1919 roku gen. Józef Dowbor-Muśnicki objął dowództwo Armii Wielkopolskiej, ppłk Władysław Anders został szefem jego sztabu, a następnie był organizatorem i dowódcą 1 Pułku Ułanów Wielkopolskich (późniejszego 15 Pułku Ułanów Poznańskich). Po wygaśnięciu walk z Niemcami w Wielkopolsce na czele tego pułku brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 roku. Józef Czapski wspominał, że w tym okresie Anders porównywany był do „Kmicica” – kawaleryjskiego zagończyka, w którym kochały się wszystkie kobiety. Zresztą nie tylko kawaleryjskiego. Miał m.in. epizod walki powietrznej. Wsiadł do samolotu jako obserwator i z jego pokładu celnym rzutem bomby zniszczył rosyjski samochód pancerny. Z wojny z bolszewikami wyniósł kolejną ciężką ranę, order Virtuti Militari (który miał otrzymać jeszcze trzykrotnie) i cztery Krzyże Walecznych.


Gen. Władysław Anders dokonuje inspekcji oddziałów Armii Polskiej w ZSRR.

W latach 1921–1923 studiował na paryskiej École supérieure de Guerre, awansując następnie do stopnia pułkownika dyplomowanego. W 1925 roku kierował polską ekipą jeździecką, która na międzynarodowych zawodach hippicznych w Nicei zdobyła Puchar Narodów. W listopadzie tego samego roku po demonstracji oficerów legionowych na rzecz powrotu do władzy marszałka Józefa Piłsudskiego płk Anders został komendantem Warszawy. W gorących dniach zamachu majowego w 1926 roku był zaś szefem sztabu dowódcy wojsk rządowych, gen. Tadeusza Rozwadowskiego, i jednym z najbardziej zdecydowanych na konfrontację z „buntownikami” oficerów. To właśnie Anders eskortował i ochraniał w Wilanowie prezydenta Stanisława Wojciechowskiego i premiera Wincentego Witosa.

Mimo tej aktywności po stronie przeciwników marszałka Piłsudskiego i jego obozu Anders znalazł się wśród pozostawionych w służbie wojskowej oficerów, otrzymując półtora roku później dowództwo Wołyńskiej Brygady Kawalerii. 1 stycznia 1934 roku awansował na generała brygady, a trzy lata później został dowódcą Nowogródzkiej Brygady Kawalerii. Z nią wyruszył na wojnę w 1939 roku.

„Wódz i wybawiciel”

W połowie września 1939 roku gen. Anders objął dowództwo Grupy Operacyjnej Kawalerii nazwanej jego imieniem, wraz z którą walczył pod Warszawą, a następnie otrzymał rozkaz wycofania się na Lubelszczyznę, gdzie miał wejść w skład odwodu Naczelnego Wodza. Stamtąd, nie zyskawszy żadnych rozkazów, postanowił przebijać się do Lwowa, pod którym walczył gen. Kazimierz Sosnkowski. Tocząc jednak niemal nieprzerwanie boje z Niemcami, gen. Anders nie zdążył dotrzeć do wojsk Sosnkowskiego, a na wieść o tym, że Lwów kapitulował przed Sowietami, zdecydował przedrzeć się na Węgry. Rozwiązał swój oddział i nakazał żołnierzom kierować się ku granicy. Niestety, sam do niej nie dotarł. Otoczony wraz z kilkoma ludźmi przez czerwonoarmistów, ciężko ranny generał został wzięty do niewoli.

Sowieci, pamiętając o jego służbie w armii carskiej i dokonaniach bojowych, proponowali mu przejście do Armii Czerwonej. Po zdecydowanej odmowie spędził dwa lata w więzieniach we Lwowie i na osławionej moskiewskiej Łubiance. Po podpisaniu układu Sikorski-Majski w lipcu 1941 roku generał wyszedł na wolność i w sierpniu został przez Naczelnego Wodza gen. Władysława Sikorskiego mianowany w stopniu generała dywizji na dowódcę Armii Polskiej w Związku Sowieckim. Dla jej żołnierzy okazał się jednocześnie wodzem i wybawicielem jako zwolennik oraz organizator ich ewakuacji z nieludzkiej ziemi. Nie tylko zresztą wojska, lecz także wielotysięcznej rzeszy cywilów. Po wyjściu Armii Polskiej ze Związku Sowieckiego na Bliski Wschód generał został mianowany dowódcą Armii Polskiej na Wschodzie, w sierpniu 1943 roku zaś wyłonionego z niej 2 Korpusu Polskiego.

Dowodził nim w kampanii włoskiej od Monte Cassino, poprzez Ankonę – w której to bitwie okazał w pełni swój dowódczy kunszt – po zdobycie Bolonii w kwietniu 1945 roku. Mimo wielkich sukcesów na froncie gen. Andersowi i jego żołnierzom nie było dane wrócić „z ziemi włoskiej do Polski”. Nie tracił jednak nadziei, tak uzasadniał swoją postawę na wieść o ustaleniach konferencji wielkiej trójki w Jałcie: „Pierwszym odruchem było zaprzestać walki, bo nie ma o co się bić, skoro Polska spod jednej okupacji przechodzi pod drugą. Jednakże po zastanowieniu się zdecydowałem, że bijemy się nadal. Należało patrzeć nieco dalej w przyszłość, patrzeć na to, ażeby Polska nie przestawała istnieć w umysłach na Zachodzie. Ażebyśmy nie dali się wytrącić z szeregów aliantów. Rozumieliśmy, że jedynie po zwycięstwie mocarstw zachodnich w przyszłości nad Rosją możemy odzyskać wolną Polskę”.


Władysław Anders z żołnierzami 5 Kresowej Dywizji Piechoty.

Gen. Anders od 26 lutego 1945 roku pełnił obowiązki Naczelnego Wodza w zastępstwie pozostającego w niewoli niemieckiej gen. Tadeusza Bora-Komorowskiego. Funkcję tę przekazał z powrotem gen. Borowi-Komorowskiemu w maju 1945 roku na krótko przed cofnięciem 6 lipca 1945 roku przez mocarstwa zachodnie uznania rządowi polskiemu w Londynie. Generał wraz ze swoim 2 Korpusem przybył z Włoch do Wielkiej Brytanii. Tu stał się jednym z głównych przywódców politycznych polskiej emigracji. W kraju komuniści odebrali mu polskie obywatelstwo i w ich propagandzie stał się wrogiem numer jeden.

Gen. Władysław Anders zmarł 12 maja 1970 roku i pochowany został – zgodnie z jego wolą – wśród swoich żołnierzy na polskim cmentarzu pod Monte Cassino. Józef Czapski tak kończył swoje wspomnienia o generale na łamach „Kultury”: „W czasie kiedy w Polsce nie było ani jednego jawnego uniwersytetu, ani jednej jawnej szkoły średniej, ani jednego wydawnictwa, kiedy panowała maksymalna segregacja narodowa z wytępieniem fizycznym całego narodu żydowskiego na naszej ziemi – ta próba generała Andersa stworzenia, w ramach wojska na obczyźnie, struktury społecznej żywej, mocnej i giętkiej zarazem tradycji liberalnej, społeczności wielonarodowej, wielowyznaniowej, powinna zostać w naszej pamięci jako jego testament na przyszłość”.

Bibliografia

„Kultura” 1970, nr 7/274–8/275, s. 15–25; Jerzy Kirszak, „Generał Władysław Anders 1892–1970”, Warszawa 2014; „Przechodniu, powiedz Polsce…”, praca zbiorowa, Rzym 1994.

Wszystkich miłośników spotkań z historią zachęcamy do przejścia szlakiem bitwy o Monte Cassino. 12-kilometrowa ścieżka edukacyjno-historyczna, powstała z inicjatywy Wojskowego Instytutu Wydawniczego i Polskiej Fundacji Narodowej, prowadzi z centrum miasta Cassino zboczami wzgórza aż do Polskiego Cmentarza Wojennego i klasztoru. Po drodze można uzupełnić wiedzę dzięki 12 tablicom z informacjami o przebiegu walk Polaków, a nawigację na trasie ułatwi specjalna aplikacja. Można ją pobrać bezpłatnie w wersji na smartfony z systemem Android lub iOS.
Tych zaś, którzy nie mogą pojechać do Włoch, zapraszamy na wirtualny spacer zboczami słynnego wzgórza.

Piotr Korczyński

autor zdjęć: NAC

dodaj komentarz

komentarze


Czołgi końca wojny
 
Wiedza na trudne czasy
Więcej na mieszkanie za granicą
Ustawa bliżej żołnierzy
Mamy pierwszych pilotów F-35
USA wycofają się z działań na rzecz pokoju w Ukrainie?
Na początek: musztra i obsługa broni
Międzynarodowe manewry pod polskim dowództwem
Tysiące dronów dla armii
Polskie Pioruny dla Belgii
Podniebny Pegaz
Ukraińcy i Rosjanie spotkali się pierwszy raz od 2022 roku
Mistrzyni olimpijska najszybsza na Bali
Piorun – polska wizytówka
Nowa partia Abramsów już w Polsce
Wsparcie dla polskich Abramsów
Medycy dla „Tarczy Wschód”
Historyczna umowa z Francją
Bat na wrogów i niepokornych
Obierki z błotem
Pierwsza misja Gripenów
Jeszcze więcej OPW w roku 2025
Zapraszamy na „Wakacje z wojskiem”
Sportowcy z „armii mistrzów” pokazali klasę
Kontrakty dla firm produkujących na rzecz obronności
Basen dla Rosomaka
Polska i Norwegia zacieśniają stosunki
Zarzuty w sprawie ujawnienia fragmentów planu „Warta”
Nasi czołgiści najlepsi
Atak na masową skalę. Terytorialsi ćwiczyli z amerykańskimi żołnierzami
Szef MSZ do Rosji: Nigdy więcej nie będziecie tu rządzić
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Walka pod napięciem
Podchorążowie z AWL na podium w grach wojennych w Waszyngtonie!
Ukwiał z Gdańska
Nurkowie bojowi WS wyróżnieni
Gdy sekundy decydują o życiu
Typhoony i Gripeny nad Bałtykiem
Historyczne zwycięstwo Ukraińców w potyczce morsko-powietrznej
Bohater odtrącony
Wakacje? To czas na wojsko
Składy wysokiego ryzyka
Pegaz nad Europą
Wojskowe widowisko w Zakopanem
Pracowity dyżur Typhoonów
Pod siatką o medale mistrzostw WP
Spartakiadowe zmagania w Łasku
Misja PKW „Olimp” doceniona
Poznajcie Głuptaka – polskiego kamikadze
Sport kształtuje mentalność
Narodowy Dzień Zwycięstwa z żołnierzami
Jak daleko do końca wojny?
Zawody West Point. Kadeci AWL-u z ósmą lokatą
Gdy zgasną światła
Pod żaglami – niepokonani z AMW
MON: Polska nie wyśle wojsk na Ukrainę
Nowy prezes PGZ-etu
Ogień z nabrzeża
Pilecki – mniej znane oblicze bohatera
Na pomoc po katastrofie
Święto zwiadowców
Wspólna wola obrony
Żołnierz influencer?
Apache’e nadlatują
Zostań cyberlegionistą! Wojsko rusza z nowym programem
Polska 1 Dywizja Pancerna zajęła Wilhelmshaven
Koniec wojny, którego nie znamy
Władysław Kosiniak-Kamysz: Nasza strategia to strategia na rzecz pokoju
„Przekazał narodowi dziedzictwo myśli o honor i potęgę państwa dbałej”
AI w służbie MON-u
DriX – towarzysz okrętu
Bezzałogowce w Wojsku Polskim – serwis specjalny
Tarcza Wschód. Porozumienia z Lasami i KOWR-em
Sojusznicy w obronie Europy, czyli „Defender ‘25”
Każdego dnia trzeba podtrzymywać pamięć o naszej historii
Gra o kapitulację
Polska dołącza do satelitarnej elity
Long Range. Mamy nowych mistrzów Polski

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO