Jałta na długie lata podzieliła Europę na Wschód i Zachód. Stalin osiągnął tam wszystko co chciał, dostał swobodę działań w Europie Wschodniej – mówi prof. Marek Kornat, historyk dziejów najnowszych. 75 lat temu rozpoczęły się obrady przywódców Wielkiej Trójki na konferencji, która określiła podstawowe zasady powojennego ładu politycznego na świecie.
Winston Churchill, Franklin D. Roosevelt i Józef Stalin w Jałcie.
Konferencja w Jałcie do dziś jest dla Polaków symbolem zdrady Zachodu wobec naszego kraju…
prof. Marek Kornat: Tak naprawdę ustalenia podjęte w Jałcie 4-11 lutego 1945 roku były tylko konsekwencją uchwał konferencji w Teheranie z końca listopada 1943 roku. To tam przywódcy Wielkiej Trójki, czyli trzech największych państw koalicji antyhitlerowskiej: Józef Stalin, dyktator Związku Radzieckiego, Franklin Delano Roosevelt, prezydent Stanów Zjednoczonych i Winston Churchill, premier Wielkiej Brytanii, wstępnie dokonali podziału stref wpływów w Europie między Zachód i Związek Radziecki. W Teheranie zapadła decyzja o rezygnacji z planu utworzenia drugiego frontu na Bałkanach, który zmieniłby układ sił w Europie i dał aliantom przewagę w Europie Środkowej. Stalin zdecydowanie odrzucił tę opcję, a Roosevelt mu poszedł na rękę. W ten sposób postanowiono, że Europa Środkowa i Wschodnia będzie terenem zajmowanych przez Armię Czerwoną. W Jałcie więc wszystko było w dużym stopniu rozstrzygnięte. Ponieważ jednak ustaleń z Teheranu nie podano do publicznej wiadomości, a uzgodnienia z Jałty tak – to ona stała się symbolem zdrady.
Jaki był więc cel spotkania w Jałcie?
Określenie podstawowych zasad powojennego ładu politycznego na świecie. Mocarstwa zachodnie chciały skłonić Stalina do przestrzegania pewnych reguł w Europie, czyli nie sowietyzowania siłą opanowanych społeczeństw w tym regionie. Niestety, te działania zakończyły się niepowodzeniem, ponieważ Stalin układu z Jałty nie dotrzymał. Milcząco potwierdzono też dominację ZSRS na wschód od Łaby, wynikającą z opanowania tego regionu przez Armię Czerwoną.
Alianci chcieli zwołać obrady wcześniej, kiedy sytuacja na froncie nie była jeszcze tak korzystna dla ZSRS?
To prawda. Churchill przewidywał, że Związek Sowiecki w wyniku działań wojennych stanie się panem wschodniej Europy i po wojnie nie będzie można już tego zmienić. Dlatego dopóki trwały walki na frontach, chciał wynegocjować od Stalina obietnice utrzymania autonomii krajów naszego regionu. Namówił do tego prezydenta USA. Obaj przywódcy chcieli skorzystać z udanej operacji w Normandii i wystąpić jako strona, która odniosła sukces. Kiedy jednak próbowali zwołać konferencję na jesieni 1944 roku, Stalin grał na zwłokę. Jemu zależało, aby Armia Czerwona w Europie Środkowej doszła tak daleko, jak to tylko możliwe. Kiedy w styczniu 1945 roku ruszyła sowiecka ofensywa i jej wojska dochodziły już do Odry, Stalin zaprosił przywódców na Krym.
Czy to znaczy, że Churchill miał bardziej trzeźwe spojrzenie na zamiary Stalina niż Roosevelt?
Był bardziej realistycznym politykiem. Nie miał złudzeń co do Stalina. Wiedział, że dąży on do dominacji i sowietyzacji Europy Środkowo-Wschodniej. Był jednak zbyt słaby politycznie, aby przeforsować swoje koncepcje i skutecznie przeciwstawić się Stalinowi. Premier Wielkiej Brytanii nie zdołał też nakłonić Roosevelta do bardziej nieustępliwego zachowania. Prezydent był przekonany, że w przyszłości Związek Sowiecki będzie uzależniony gospodarczo od mocarstw zachodnich i Stalin nie zdecyduje się na jednostronną politykę siły. Roosevelt ufał w zgodne współdziałanie ze Związkiem Sowieckim po wojnie i wierzył, że Sowieci będą wiarygodnym partnerem Zachodu przez długi czas. Churchillowi nie udało się przekonać Roosevelta nawet wtedy, kiedy stosunek Stalina do Powstania Warszawskiego pokazał prawdziwe intencje Sowietów wobec opanowanej przez nich części Europy.
Roosevelt nie zrozumiał tej lekcji?
Miał na względzie przede wszystkim interesy USA. Chciał zapewnić sobie sojusz z Sowietami na okres pokoju, a płaszczyzną współpracy miało być stworzenie Organizacji Narodów Zjednoczonych z udziałem głównych mocarstw zwycięskich: USA, Wielkiej Brytanii, ZSRR i Chin, w myśl doktryny „czterech policjantów świata”. One wspólnie stałyby na straży pokoju. Już w Teheranie Stalin zgodził się na wstąpienie do ONZ, ale jedynie pod warunkiem, że stali członkowie Rady Bezpieczeństwa będą decydowali jednomyślnie z prawem weta. Dostał przez to możliwość blokowania każdej uchwały ONZ. Mimo to Roosevelt uważał ustalenia z Teheranu za swój wielki sukces. Zależało mu też na pomocy ZSRR w wojnie z Japonią. W Jałcie Stalin zobowiązał się, że po zwycięstwie nad Niemcami przystąpi do wojny z Japonią. I słowa dotrzymał.
Co uzgodniono w kwestii Niemiec?
Po bezwarunkowej kapitulacji III Rzeszy kraj miał zostać podzielony na cztery strefy okupacyjne: sowiecką, amerykańską, brytyjską – z dodaniem francuskiej, ale wykrojonej z tych anglosaskich. Partia nazistowska miała zostać zdelegalizowana, a zbrodniarze wojenni postawieni przed sądem. Ustalono, że Niemcy będą zdemilitaryzowane, a ich przemysł poddany kontroli. Niemcy miały też zapłacić reparacje wojenne. Podjęto także decyzję o przesiedleniach ludności niemieckiej z ziem przypadających Polsce i innym państwom.
Jakie były ustalenia konferencji jałtańskiej w sprawie polskiej?
Potwierdzono, zgodnie z uchwałami z Teheranu, że nasza wschodnia granica będzie przebiegać zgodnie z tak zwaną linią Curzona, czyli linią demarkacyjną wojsk polskich i bolszewickich z lipca 1920 roku, zawartą w nocie George’a Curzona, brytyjskiego ministra spraw zagranicznych. Oznaczało to dla nas utratę kresów wschodnich z Wilnem i Lwowem. Zarysowano też zachodnią granicę Polski stwierdzając, że nasz kraj powinien uzyskać „znaczny przyrost terytorialny na Północy i na Zachodzie”. Dopiero podczas konferencji w Poczdamie, na przełomie lipca i sierpnia 1945 roku, zgodnie z wolą Stalina, ustalono granicę na linii Odry i Nysy Łużyckiej. Ważną kwestią była też sprawa polskiego rządu. Uzgodniono, że powstanie koalicyjny Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej, którego rdzeniem będzie jednak, działający pod patronatem Stalina, Rząd Tymczasowy. Jego skład miał być rozszerzony o przedstawicieli polskiej emigracji i demokratycznych przywódców z kraju. Głównym zadaniem TRJN miało być przeprowadzenie wolnych wyborów parlamentarnych – do Konstytuanty. Ustalono też, że Stany Zjednoczone i Wielka Brytania nawiążą stosunki dyplomatyczne z TRJN. Oznaczało to zapowiedź cofnięcia uznania dla rządu polskiego w Londynie, co stało się lipcu 1945 roku.
Wolnych wyborów jednak nie było…
Stalin nie mógł na nie pozwolić, bo wiedział, że komuniści ponieśliby w nich klęskę. Kiedy w Jałcie Churchill stwierdził, że potrzeba międzynarodowego nadzoru nad tymi wyborami, Stalin odpowiedział, że naród polski potrafi sam uczciwie zorganizować wybory, a nadzór zewnętrzny byłby poniżej jego godności. Przeprowadzono je w 1947 roku i zostały na ogromną skalę sfałszowane przez komunistów w atmosferze terroru.
Stalin osiągnął więc w Jałcie wszystko co chciał?
Spełniono właściwie maksimum jego życzeń. Dostał swobodę działań w Europie Środkowo-Wschodniej, gdzie stworzył strefę sowieckich wpływów, budując system państw zależnych.
Czy biorąc pod uwagę ówczesną sytuację militarną obrady w Jałcie mogłyby się zakończyć inaczej?
Raczej nie. Jałta to pochodna układu sił na fontach. W lutym 1945 roku Armia Czerwona była niespełna 100 km od Berlina i kontrolowała znaczną część Europy Środkowej. Dobrowolnie by tych terenów ZSRS nie oddał. Było już za późno na skuteczniejsze działania dyplomacji mocarstw zachodnich, a przewaga Stalina w Europie stała się kluczem do jego sukcesu dyplomatycznego. W tych warunkach było niezmiernie trudno o jakąkolwiek inną skuteczną politykę mocarstw Zachodu. Musiałyby podjąć grę ocierającą się o ryzyko wywołania III wojny, albo nie uczestniczyć w konferencji. Przed laty amerykański dyplomata, George Frost Kennan, w rozmowie z polskim historykiem Januszem Zawodnym stwierdził, że w tych warunkach jedyną opcją dla delegacji amerykańskiej powinno było przedstawienie własnego punktu widzenia i opuszczenie obrad. Jednak nawet to losów narodu polskiego nie zmieniłoby.
Jałta na długie lata podzieliła Europę na Wschód i Zachód...
Była też traumą dla narodów ujarzmionych i podważyła w ich oczach wiarygodność zachodnich mocarstw, które zgodziły się na sowiecki dyktat. Warto jednak podkreślić, że powojenne zniewolenie Polski przez ZSRS wynikało nie tyle z umów w Jałcie, ale ich pogwałcenia przez Stalina. A przede wszystkim na Krymie zatwierdzono układ sił, jaki ukształtował się na frontach kończącej się wojny.
Prof. dr hab. Marek Kornat jest historykiem dziejów najnowszych, badaczem dziejów dyplomacji II Rzeczpospolitej i polskiej myśli politycznej XIX i XX wieku, sowietologiem. Jest kierownikiem Zakładu Historii XX wieku oraz Pracowni Dziejów Dyplomacji i Systemów Totalitarnych Instytutu Historii Polskiej Akademii Nauk, a także kierownikiem Katedry Historii Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
autor zdjęć: Wikipedia, arch. prof. Marka Kornata
komentarze