Słyszeliście Państwo o amerykańskiej Gwardii Narodowej? Pewnie tak. A o naszych Narodowych Siłach Rezerwowych? Przeszkolona grupa żołnierzy - rezerwistów gotowych w razie konieczności wesprzeć wojsko, ale także administrację cywilną. W USA to się sprawdza. Stąd właśnie pomysł na Narodowe Siły Rezerwowe – pisze Tomasz Siemoniak, minister obrony narodowej na swoim blogu.
Amerykanie bardzo lubią kręcić filmy katastroficzne. Trzymające w napięciu produkcje, gdzie ludzie zmagają się z klęskami żywiołowymi, to ich specjalność. Bardzo często drugoplanowymi bohaterami tych filmów są żołnierze Gwardii Narodowej. Filmy filmami, ale rozwiązanie jak najbardziej godne naśladowania. Przeszkolona grupa żołnierzy - rezerwistów gotowych w razie konieczności wesprzeć wojsko, ale także administrację cywilną. W USA to się sprawdza. Stąd właśnie pomysł na Narodowe Siły Rezerwowe. Kiedy w 2009 roku koszary opuszczali ostatni żołnierze z poboru, kilka miesięcy później, w 2010 roku, rozpoczęła działalność nowa formacja – Narodowe Siły Rezerwowe.
Źle nie jest, ale …
Aktualnie w NSR pełni służbę ponad 10 tys. żołnierzy rezerwy i to pomimo uruchomienia służby przygotowawczej, która umożliwia wstąpienie do NSR osobom, które nie posiadają przeszkolenia wojskowego. Miało być 20 tys. I mimo, że od 1 lipca 2010 r. żołnierze rezerwy – ochotnicy złożyli ponad 34 tys. wniosków o powołanie do NSR, to docelowego poziomu 20 tys. żołnierzy nie udało się osiągnąć.
Dlaczego? Przede wszystkim spora liczba chętnych do służby w NSR traktuje je jako możliwość przejścia do zawodowej służby wojskowej. Z takiej opcji skorzystało już około 10 tys. żołnierzy. Nie trzeba długo szukać odpowiedzi dlaczego tak się dzieje. Zawodowa służba wojskowa jest po prostu atrakcyjniejsza finansowo, niż służba w NSR. Dodatkowo dotychczasowe obowiązujące rekompensaty finansowe nie satysfakcjonują również pracodawców – bo należy pamiętać, że służba w NSR wiąże się z czasową nieobecnością żołnierza w pracy. Mamy również opinie od samych dowódców jednostek, gdzie służą eneserowcy. Wskazują nam na potrzebę zmian.
Zmiany zatem będą
Jakie? Zwiększamy atrakcyjność służby NSR. Proponujemy lepsze wynagrodzenie – w tym nowe świadczenia pieniężne – np. comiesięcznie wypłacaną należność w wysokości 1/12 kwoty uposażenia przysługującego za czas 30-dniowych ćwiczeń, dalej dodatek motywacyjny za posiadanie klasy kwalifikacyjnej oraz wypłatę uposażenia w czasie ćwiczeń według zajmowanego stanowiska służbowego, a nie jak dotychczas według stopnia wojskowego. Przewidziano także możliwość rekompensowania przez armię kosztów indywidualnego podnoszenia kwalifikacji przez żołnierzy NSR na rynku cywilnym, a przydatnych w służbie krajowi w ramach NSR.
Mają się też zmienić przepisy dotyczące pracodawców zatrudniających żołnierzy rezerwy. Wojskowy komendant uzupełnień byłby zobowiązany do informowania pracodawcy o powołaniu jego pracownika do czynnej służby wojskowej, a pracodawca mógłby wystąpić o zmianę terminu powołania pracownika na rotacyjne ćwiczenia wojskowe, jeśli jest on niezbędny w tym czasie w przedsiębiorstwie. Pracodawca miałby też więcej czasu, aż 90 dni, a nie 30 jak dotychczas, na przedstawienie dokumentacji potrzebnej do uzyskania rekompensaty.
Pojawią się ułatwienia dotyczące możliwości zmiany kontraktu i stanowiska służbowego bez potrzeby uruchamiania ponownie procedury weryfikacyjnej, czy też zniesienie ograniczeń co do łącznego czasu posiadania przydziału kryzysowego, który obecnie wynosi maksymalnie 15 lat.
Proponujemy uproszczenie procedur zawierania kontraktów na służbę w NSR. Nie będzie konieczna osobista wizyta w WKU. Odpowiednie wnioski i dokumenty do służby przygotowawczej będzie można wysłać przez Internet, za pośrednictwem platformy ePUAP. Mniej będzie również dokumentów i zaświadczeń.
Te i inne pomniejsze propozycje zmian są już po konsultacjach międzyresortowych i trafiły do Komitetu Stałego Rady Ministrów.
Na tym nie poprzestajemy
To o czym pisałem wcześniej to nie wszystko. Równolegle bowiem rektor Akademii Obrony Narodowej wraz ze swoimi specjalistami pracuje nad całościową, systemową propozycją zmian w systemie funkcjonowania NSR. W ramach tej koncepcji prace toczą się nad dwoma wariantami. W pierwszym, żołnierze NSR - dziś rozproszeni po wielu jednostkach - byliby skupieni w zwartych, jednorodnych pododdziałach. To ułatwiłoby wykorzystywanie ich w typowym aspekcie wojskowym, ale również - poprzez możliwość wydzielenia i podporządkowania szefom Wojewódzkich Sztabów Wojskowych – efektywniejsze byłoby ich użycie podczas klęsk żywiołowych i sytuacji kryzysowych na terenie poszczególnych województw. Jeszcze dalej idący jest drugi wariant. Tutaj analizowane są rozwiązania na podstawie których działa przywołana na wstępie amerykańska Gwardia Narodowa.
Na razie jednak poczekajmy na efekty zmian, które trafią niedługo do Sejmu. Jestem przekonany, że przyniosą one zamierzony efekt.
komentarze