Do Afganistanu trafiły dwa wyremontowane śmigłowce Mi-24. Zastąpią wysłużone maszyny, które w kraju muszą przejść wymagane przeglądy i naprawy.
Mi-24, ciężkie śmigłowce bojowe nazywane też „latającymi czołgami”, w Afganistanie wykorzystywane są do bezpośredniego wsparcia ogniowego pododdziałów Polskich Sił Zadaniowych, eskortowania śmigłowców transportowych, osłony patroli, konwojów oraz wykonywania rozpoznania z powietrza. Dlatego muszą być sprawne. Drobne usterki inżynierowie usuwają na miejscu w Afganistanie. Dodatkowo po 50, 100 i 200 godzinach lotu maszyny muszą przechodzić szczegółowe przeglądy. Ale, gdy dojdzie do poważniejszych awarii i nie ma warunków, by naprawić śmigłowce na misji, wracają one do kraju. Remonty przechodzą w Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 1 w Łodzi. W tym czasie żołnierze wykonujący zadania w Afganistanie nie mogą zostać bez wsparcia z powietrzna, czyli bez sprawnych maszyn.
– Tak było i w tym przypadku. Sprawne, wyremontowane Mi-24 zastąpiły uszkodzone śmigłowce, by żołnierze nie odczuli braku sprzętu do zadań – wyjaśnia mjr Marek Pietrzak z Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych.
Śmigłowce, które trafiają do kontyngentu w Afganistanie, są dodatkowo opancerzane i wyposażane w systemy łączności.
Polski Kontyngent Wojskowy w Afganistanie ma jedenaście śmigłowców: sześć transportowych Mi-17 oraz pięć Mi-24.
autor zdjęć: st. chor. Adam Roik, D. Karasek, A. Weber, B. Politowski
komentarze