70 lat temu w katastrofie samolotu nad Gibraltarem zginął naczelny wódz polskiej armii gen. Władysław Sikorski. Przyczyn wypadku nie wyjaśniono do dziś. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Instytut Pamięci Narodowej próbując odpowiedzieć na pytanie, czy był to wypadek czy zamach.
4 lipca 1943 roku o godzinie 23:07, 16 sekund po wystartowaniu z lotniska brytyjskiej bazy na Gibraltarze, samolot Liberator II AL523 spadł do morza. Zginęli wszyscy pasażerowie, wśród nich gen. broni Władysław Sikorski, Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych i premier Rządu na Uchodźstwie.
– Generał wracał z inspekcji polskich wojsk na Środkowym Wschodzie – mówi portalowi polska-zbrojna.pl dr Kazimierz Śliwecki, historyk II wojny światowej pracujący w Wielkiej Brytanii. Razem z Sikorskim zginęło 16 osób, wśród nich jego córka Zofia Leśniowska, gen. bryg. Tadeusz Klimecki, szef sztabu Naczelnego Wodza, płk Andrzej Marecki, szef oddziału operacyjnego tego sztabu i por. Józef Ponikiewski, adiutant generała. Przeżył jedynie czeski pilot Eduard Prchal. Ciała córki generała i czterech innych osób nie odnaleziono.
Według oficjalnej wersji brytyjskiej komisji badającej wypadek w 1943 r. przyczyną katastrofy było zablokowanie steru wysokości, nie wyjaśniono jednak, jak doszło do tej awarii. Zwłoki generała pochowano na cmentarzu lotników polskich w angielskim Newark. W 1993 r. przeniesiono je na Wawel.
– Ta katastrofa to jedna z niewyjaśnionych zagadek II wojny – uważa dr Śliwecki. Ponieważ przyczyn wypadku samolotu nie ustalono, wśród historyków, badaczy i dziennikarzy postało mnóstwo teorii dotyczących śmierci generała. Mówi się o błędzie pilota, awarii samolotu i zamachu, za którym mieli stać m.in. sowiecki wywiad, Anglicy lub członkowie polskich emigracyjnych frakcji wrogich Sikorskiemu. Jak tłumaczą autorzy tych teorii, generał – zwolennik m.in. międzynarodowego śledztwa w sprawie zbrodni w Katyniu – przeszkadzał Brytyjczykom, Polakom i Rosjanom w zacieśnianiu wzajemnej współpracy.
Trumna generała Władysława Sikorskiego na pokładzie „Orkana”
Jedną z bardziej znanych teorii głosi Dariusz Baliszewski, dziennikarz i historyk. Na jej podstawie powstał film „Generał – zamach na Gibraltarze”. Jego zdaniem polskiego premiera zamordowali jeszcze w pałacu gubernatora Gibraltaru niechętni mu Brytyjczycy lub Polacy. – Potem brytyjskie władze, aby ukryć zbrodnię, upozorowały katastrofę samolotu – tłumaczył w filmie. Jego zdaniem córkę Sikorskiego za zgodą Brytyjczyków porwali Sowieci i dlatego nie odnaleziono jej ciała.
– Hipoteza ta wydaje mi się mocno naciągana, choćby w świetle badań Instytutu Pamięci Narodowej – stwierdza dr Śliwecki. IPN nad wyjaśnieniem okoliczności śmierci generała pracuje od 5 lat. W ramach śledztwa ekshumowano szczątki Sikorskiego i trzech oficerów, którzy zginęli wraz z nim: gen. Klimeckiego, płk. Mareckiego i por. Ponikiewskiego.
Lekarze sądowi stwierdzili, że śmierć wszystkich nastąpiła wskutek obrażeń wielonarządowych typowych dla ofiar wypadków komunikacyjnych. – Odrzucono teorie zakładające, że do zabójstwa generała miało dojść przed lotem i wykluczono hipotezy o wcześniejszym zastrzeleniu, uduszeniu, śmierci od ran kłutych, ciętych, rąbanych lub otruciu – wylicza prowadzący śledztwo prokurator Marcin Gołębiewicz, naczelnik Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu oddziału IPN w Warszawie.
Teraz prokuratorzy z IPN badają, czy katastrofa nad Gibraltarem była nieszczęśliwym wypadkiem czy też doszło do sabotażu. Przesłuchali m.in. w Wielkiej Brytanii i Hiszpanii dwóch świadków: radiotelegrafistę z brytyjskiego okrętu ratunkowego, który uczestniczył w wydobywaniu ciała polskiego premiera z wody, oraz płetwonurka biorącego udział w wyciąganiu szczątków samolotu. Śledczy wertowali też brytyjskie archiwa. – Nie mamy żadnych danych, aby istniały dokumenty, do których nie mieliśmy wglądu – zapewnia prok. Gołębiewicz, dementując doniesienia prasy o tym, że władze brytyjskie utajniły akta dotyczące śmierci Sikorskiego. Dodaje też, że nigdzie nie znaleziono wiarygodnego potwierdzenia, żeby Zofia Leśniowska przeżyła katastrofę.
– W naszym postępowaniu kierujemy się faktami i dowodami, a zebrany materiał pozwoli na możliwie najbardziej wszechstronne wyjaśnienie tajemnicy śmierci gen. Sikorskiego – uważa prokurator. Nie chce jednak na razie zdradzić wniosków ze śledztwa. – Postępowanie jeszcze trwa, a jego wyniki udostępnimy w najbliższych tygodniach – obiecuje.
komentarze