Zwarcie instalacji elektrycznej w samochodzie ciężarowym, było przyczyną pożaru, który wybuchł w garażach 1 Warszawskiej Brygady Pancernej w Warszawie-Wesołej. Jak się później okazało, zawinił kierowca, który nie wyłączył wyłącznika masy.
Rozprzestrzeniające się obłoki dymu zauważyli żołnierze wykonujący w tym czasie prace remontowe w sąsiednich garażach. Procedury obowiązujące w takich przypadkach jasno określają co należy robić – w tym przypadku świadkowie zdarzenia tak właśnie postąpili.
Powiadomiona Wojskowa Straż Pożarna, której komendantem jest młodszy chorąży Marek Besiński, na miejscu zdarzenia pojawiła się błyskawicznie. Strażacy bez chwili wahania przystąpili do działania. Podczas przeszukania pomieszczeń okazało się, że na podłodze leży nieprzytomna osoba, która natychmiast została ewakuowana. Na szczęście obrażenia okazały się niegroźne dla życia, niemniej jednak poszkodowana odwieziona została do szpitala.
Na miejsce pożaru przybyła również Państwowa Straż Pożarna, która wspólnie z wojskową przystąpiła do akcji gaśniczej. Okazało się, że w takich okolicznościach współpraca pomiędzy obiema strażami przebiega bardzo dobrze. Wspólnymi siłami pożar został dogaszony.
Scenariusz całego zdarzenia, na szczęście ćwiczebnego, ułożył doświadczony inspektor ppoż. Jarosław Ćwieluch. Jak sam mówi z przebiegu akcji jest zadowolony, aczkolwiek wyszły pewne drobne rzeczy, które należy usprawnić. – Tego typu zajęcia powtarzamy regularnie – mówi pan Ćwieluch. – Aby uniknąć pożaru lub gdy już powstanie, chociaż zminimalizować jego skutki.
Źródło: kpt. Zbigniew Gierczak
autor zdjęć: kpt. Zbigniew Gierczak
komentarze