Zamiast dowództwa powstanie Inspektorat Marynarki Wojennej. Takie są założenia reformy systemu dowodzenia wojskiem. W Inspektoracie będzie mniej etatów niż w obecnej strukturze, ale doświadczeni marynarze i pracownicy dowództwa MW nie stracą pracy. – Zostaną przeniesieni do jednostek szczebla taktycznego – zapewnia gen. Różański, który był wczoraj w Gdyni.
– Emocji było sporo. Pytań mnóstwo – mówi gen. Mieczysław Różański, jeden z twórców koncepcji reformy systemu dowodzenia Siłami Zbrojnymi. – Razem z członkami Zespołu ds. Nowego Systemu Dowodzenia SZRP spotkałem się z dowództwem oraz oficerami Marynarki Wojennej. Dyskutowaliśmy na temat zmian wynikających z reformy. Staraliśmy się wyjaśnić wszystkie wątpliwości.
Najwięcej budzi kwestia okrojenia po reformie struktur Dowództwa Marynarki Wojennej i ewentualnego przeniesienia ich z Gdyni do Warszawy. Gen. Różański wyjaśnił, że w najbliższej przyszłości, jeżeli projekt ustawy zostanie zatwierdzony, w miejsce Dowództwa Marynarki Wojennej zostanie powołany Inspektorat Marynarki Wojennej, który będzie częścią Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
Inspektorat będzie odpowiadał za przygotowanie ludzi i sprzętu do działań bojowych oraz wszystkich innych działań, które będzie podejmowała Marynarka. Nowa struktura będzie także gestorem sprzętu dla swoich jednostek wojskowych oraz zajmie się szkoleniem dowództw, sztabów i wojsk.
– Chcemy wykorzystać potencjał doświadczonych oficerów i podoficerów oraz pracowników cywilnych – podkreślił generał. – Dlatego dołożymy wszelkich starań, by mogli oni wzmocnić struktury jednostek szczebla taktycznego i Centrum Operacji Morskich.
Wśród marynarzy duże zaniepokojenie wzbudza to, że w ramach reformy Inspektorat Marynarki Wojennej może zostać przeniesiony do Warszawy. Teraz dowództwo tej formacji mieści się w Gdyni. – W tej sprawie nie zapadły jeszcze żadne decyzje – mówi mjr Szczepan Głuszczak z wojskowych struktur prasowych.
Reforma zakłada powołanie Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych oraz Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Pierwszy pokieruje armią w czasach pokoju, natomiast drugi będzie dowodził wojskiem w czasie wojny czy sytuacji kryzysowej. Dowódca operacyjny będzie też odpowiadał za dowodzenie żołnierzami na zagranicznych misjach.
Dowódcy generalnemu podlegać będą Wojska Lądowe, Siły Powietrzne, Marynarka Wojenna i Wojska Specjalne. Będzie on odpowiedzialny za przygotowanie wojska do wykonywania zadań, realizację programów rozwoju armii, planowanie i prowadzenie szkoleń, „organizowanie mobilizacyjnego rozwinięcia wojsk”, szkolenie rezerw, reprezentowanie armii w organizacjach międzynarodowych, logistykę oraz kontrolę.
Z kolei dowódca operacyjny będzie dowodził wojskiem przekazanym mu zgodnie z decyzją Ministra Obrony Narodowej przez dowódcę generalnego. Do jego zadań będzie należało: planowanie, organizowanie i prowadzenie operacji polskiego wojska w czasie pokoju, zagrożenia i wojny.
Dowódca generalny i dowódca operacyjny, podobnie jak szef Sztabu Generalnego, będą podlegać ministrowi obrony. Podległość pozostałych instytucji w systemie dowodzenia zostanie określona rozporządzeniami.
Zmiany czekają także Sztab Generalny. Część dotychczasowych jego kompetencji przejmą dowódcy generalny i operacyjny. Szef Sztabu Generalnego nadal jednak będzie odpowiedzialny za sprawy dotyczące planowania, doradztwa i nadzoru strategicznego. Będzie też reprezentował Siły Zbrojne na szczeblach polityczno-wojskowych w organizacjach międzynarodowych, których Polska jest członkiem. Opracowana przez resort obrony reforma ma usprawnić i unowocześnić system dowodzenia armią.
autor zdjęć: Marian Kluczyński
komentarze