Chwytanie najgroźniejszych terrorystów, szkolenie afgańskich sił specjalnych i współpraca z wywiadem – to dla komandosów z Lublińca chleb powszedni. Za kilka tygodni kolejna zmiana wyleci na misję pod Hindukuszem. Kończą się właśnie egzaminy sprawdzające przygotowanie specjalsów do działania w Afganistanie.
Trwającej tydzień certyfikacji podlegają żołnierze, którzy pojadą na kolejną półroczną zmianę afgańskiej misji. Żołnierze Jednostki Wojskowej Komandosów z Lublińca tworzą w Afganistanie zespół bojowy Task Force 50. W tym składzie, który jest certyfikowany, będą walczyć w Afganistanie już po raz trzeci. Żołnierze z JWK z Lublińca działają na terenie dwóch afgańskich prowincji: Ghazni i Paktika.
Certyfikacja jest finałem półrocznego szkolenia zespołu komandosów. W jej przeprowadzaniu uczestniczą również inne jednostki specjalne oraz śmigłowce 7 eskadry działań specjalnych i samoloty F-16 z Sił Powietrznych. Epizody z tego sprawdzianu mają w najbardziej prawdopodobny sposób odzwierciedlać rzeczywistą operację bojową.
Operatorzy pojawili się jak duchy. Coś w zrujnowanym budynku wybuchło, zatrzęsło się, padło kilka wystrzałów. Po chwili kilku operatorów wywleka z budynku poszukiwanego przestępcę. Ewakuują też zakładnika oraz rannego. – Wszystko poszło dobrze, ale ćwiczyć trzeba wszelkie procedury i ewentualności – mówi jeden z operatorów z Lublińca.
Źródło: Combat Camera / DO SZ
Komandosi zabezpieczali też spotkanie oficerów wywiadu z informatorem. – Podczas sprawdzenia podejścia do punktu kontaktowego, nastąpiła eksplozja pojazdu, w którym znajdował się informator – opowiada jeden z komandosów. – Dwóch żołnierzy zostało ciężko rannych, a jeden zaginął. Niemal w tej samej chwili dostaliśmy ogień z flanki – opisuje. Szkolenie pokazało też przygotowanie nawigatora naprowadzania lotnictwa, tzw. JTAC-ka, który naprowadzał na cel samoloty F-16.
Ważnym elementem oceny była umiejętność współpracy i wsparcia afgańskich policjantów z pododdziałów specjalnych, którzy na co dzień są szkoleni i współpracują z polskimi komandosami.
– Zadania podczas certyfikacji ułożyliśmy w taki sposób, aby przypominały typowy tydzień funkcjonowania naszego TF-50 w Afganistanie. Żołnierze prowadzili: poszukiwanie i zatrzymanie dowódcy lokalnej grupy terrorystycznej, rozpoznanie potencjalnych składów materiałów wybuchowych oraz szkolenie afgańskich sił bezpieczeństwa – opowiada płk Wiesław Kukuła, dowódca JWK z Lublińca.
Komandosi z Lublińca mają na swoim koncie wiele sukcesów. Schwytali m.in. najgroźniejszych terrorystów z top listy: Mullę Dawooda, Mullę Abdula Kabira, Mullę Saeeda Rahmana. Odbili także zajętą przez terrorystów siedzibę gubernatora prowincji Paktika i uwolnili przetrzymywanych tam zakładników. Na początku stycznia 2013 roku przechwycili ponad półtorej tony materiałów wybuchowych.
Poznajcie bliżej komandosów z JWK z Lublińca
Cisi i skuteczni |
Kolejny terrorysta z top listy został schwytany |
|
|
||
Sukces polskich komandosów w Afganistanie |
|
Komandosi zatrzymali terrorystę z top listy |
autor zdjęć: kmdr Janusz Walczak
komentarze