moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Przegrali, ale ich zryw miał sens

Nie można czcić powstańców w oderwaniu od ich powstań – uważa mjr Andrzej Łydka z 10 Opolskiej Brygady Logistycznej, znawca historii wojskowości.

Zryw z 1863 roku, jego przebieg i klęska odcisnęły piętno na społeczeństwie Królestwa Polskiego. Przez oddziały powstańcze przewinęło się ok. 50 tysięcy żołnierzy, ale straty były dwa razy większe. Wyniosły około 100 tysięcy ludzi (w tym ok. 20 tysięcy zabitych i ponad 15 tysięcy wziętych do niewoli, rannych, zesłanych oraz tych, którzy wybrali emigrację).

W Królestwie władze skonfiskowały ok. 1600 majątków, z których utrzymywało się kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Klęska powstania wywołała zbiorową apatię społeczeństwa. Wyrzucono z języka słowo „niepodległość”. Przyjęto zasadę: „co nie jest oficjalnie nakazane – jest niedozwolone”. Zapanowała obsesja wszechobecności szpicli. Ludzie zamykali się w domach i ratowali ucieczką w życie prywatne. „Szczęśliwe małżeństwo” oraz „życie w dostatku i zdrowiu” stawały się powszechnymi wartościami. To są fakty. Jednak odczuwalną do dzisiaj korzyścią z tego „wycofania się” obywateli ze społecznego życia i oddania się „życiu rodzinnemu” był wzrost w latach 1870−1910 liczby ludności z 4,8 miliona do 15,4 miliona.

Powstanie styczniowe miało szanse na zwycięstwo. Podczas przygotowań do zbrojnego wystąpienia oraz w czasie powstania kupiono za granicą ok. 200 tysięcy nowoczesnych sztucerów (biły na 1200 kroków, podczas gdy rosyjskie karabiny tylko na 300 kroków). Nie brakowało broni – brakowało ludzi, chociaż na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej (Królestwo, Litwa i Ukraina) żyło ok. 10 milionów Polaków. Nie starczyło zaangażowania i ofiarności. Nie brakowało za to wewnętrznych waśni pomiędzy trzema głównymi stronnictwami: Wielopolanami, Białymi i Czerwonymi. Można przyjąć (za wspomnieniami i pamiętnikami powstańców), że historia powstania styczniowego to w dużej mierze historia wewnętrznej wojny podjazdowej, małości i nikczemności. A mimo to, powstanie trwało dwa lata.

Polakom udało się stworzyć państwo podziemne z Rządem Narodowym na czele, który kierował życiem w stolicy i na prowincji. Rząd ten w razie potrzeby wymuszał posłuszeństwo poprzez tzw. „sztyletników”. Policja narodowa była bardziej sprawna od rosyjskiej. Penetrowała rosyjskie biura i więzienia. Często poszkodowani, zarówno Polacy, jak i Rosjanie, gdy nie uzyskali pomocy od policji carskiej, po sugestii od dobrze poinformowanych, zwracali się o pomoc do policji narodowej. Zazwyczaj po opłaceniu podania, taką pomoc uzyskiwali.

Cała poczta konna, najszybszy wówczas środek łączności, opanowana przez ludzi z organizacji, jako priorytetowe realizowała polecenia funkcjonariuszy Rządu, a nie władz rosyjskich. W powiatach zorganizowano łączność i opiekę nad formującymi się partiami powstańczymi (stąd nazwa „partyzant”). W każdej dworskiej stajni byli: osiodłany dyżurny koń i dyżurny chłopak stajenny, gotowi natychmiast wyruszyć z ostrzeżeniem i informacją o ruchach zaobserwowanych oddziałów rosyjskich. Oficerowie rosyjscy, aby zapewnić bezpieczeństwo swoim rodzinom podczas podróży po Królestwie, starali się uzyskać dla nich przepustki od komisarzy Rządu. Zorganizowany był system poboru podatków, które ściągano nawet od świeżo mianowanych urzędników rosyjskich (co przyznawali sami Rosjanie). Magiczną prawie moc miała bibułka z poleceniem lub upoważnieniem i odbitą pieczęcią Rządu Narodowego.

W 1924 roku w Warszawie, podczas odczytu pod tytułem „Rok 1863”, historyk tego powstania (o nazwisku, które znało każde polskie dziecko) stwierdził, że: „wielkość narodu […] polegała […] na jedynym może w dziejach naszych rządzie, który, nieznany z imienia, był tak szanowany i tak słuchany, że zazdrość wzbudzać może we wszystkich krajach i u wszystkich narodów”.

Nie powinniśmy czcić powstańców w oderwaniu od ich powstań. Każde powstanie jako demonstracja zbrojna miało swoje cele do osiągnięcia. O te cele powstańcy walczyli, narażając się na śmierć, rany lub zesłanie. Przypomnę, że trzydzieści lat temu zmieniono nazwę pomnika Powstania Warszawskiego (jako wówczas politycznie niesłuszną) na pomnik Powstańców Warszawskich – środowiska powstańcze uznały to za deprecjonowanie sensu ich walki.

O powstaniu styczniowym czytaj też komentarz Andrzeja Fąfary:

Czcijmy powstańców, a nie powstania

ppłk Andrzej Łydka
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych

dodaj komentarz

komentarze


Tysiące świątecznych kartek dla żołnierzy
 
Power is Here
Test wytrzymałości
Double Eagle – podwodny tropiciel
Rodzina na wagę złota
Priorytety dla Tarczy Wschód
Uważaj, gdzie robisz selfie!
Parlamentarzyści UE o bezpieczeństwie Europy
Tarcza Wschód. Porozumienia z Lasami i KOWR-em
Polskie F-16 w służbie NATO
„Wojskowe” przepisy budowlane do zmiany
Szef MSZ do Rosji: Nigdy więcej nie będziecie tu rządzić
Spartakiadowe zmagania w Łasku
Kadisz za bohaterów
Bezzałogowce w Wojsku Polskim – serwis specjalny
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Polskie rakiety do Homara-K już za trzy lata
Zmiany w organizacji bazy logistycznej w Jasionce
„Pułaski” na Atlantyku
Bez technologii nie ma bezpieczeństwa
Pod żaglami – niepokonani z AMW
Kolejowy sabotaż udaremniony
Medale Pucharu Świata zdobyte przez żołnierzy na ringu
Polska i Norwegia zacieśniają stosunki
Żołnierze walczą z ogniem w Biebrzańskim Parku
PKW Łotwa – sojusznicze zaangażowanie
Rozejm na Morzu Czarnym? Tak przynajmniej twierdzi Biały Dom
Wielkanocne spotkanie z szefem MON-u
Więcej polskiego trotylu dla USA
Pracowity dyżur Typhoonów
Podniebne wsparcie sojuszników
Więcej na mieszkanie za granicą
Blekinge znaczy duch
Herculesy pod lepszą opieką w Poznaniu
Tych oczu nie zapomni nikt
Miliardy na wzmocnienie bezpieczeństwa
K9 zagrzmiały w Nowej Dębie
Szef MON-u złożył życzenia żołnierzom w Krakowie
Razem w walce ze skażeniami
Tuzin rekordów Wojska Polskiego w pływaniu
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wyrok za tragiczny wypadek
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Bliżej wojska
USA wycofają się z działań na rzecz pokoju w Ukrainie?
Pamięć ofiar
Pokój nie obroni się sam
Żołnierze usuwają skutki nawałnicy
Hercules wydobyty, załoga nie żyje
Sport kształtuje mentalność
Jastrzębie nad Grecją
Czy z „zetek” będą żołnierze?
Strażnik nieba
Uroczyste pożegnanie żołnierzy, którzy niebawem wylecą do Libanu
Niezawiniona śmierć niezłomnego gen. Fieldorfa
Wielkie czyszczenie poligonów
Na scenie młodzi artyści Wojska Polskiego
Pani oficer za sterami Jastrzębia
Spokojnych świąt na granicy!
Musimy być gotowi na najtrudniejsze scenariusze
GROM pod ostrzałem
Viva Polaki! Viva liberatori!
Ocalić resztki światła ukryte w sercu

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO