Żołnierze kompanii wsparcia 10 Batalionu Zmechanizowanego Dragonów z 10 Brygady Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa wykonywali strzelenie bojowe przeciwpancernymi pociskami kierowanymi (PPK) Spike.
PPK Spike to jeden z najnowocześniejszych pocisków kierowanych na świecie. W świętoszowskiej jednostce wyrzutnie pojawiły się w listopadzie 2011 roku. Od tego momentu żołnierze plutonu przeciwpancernego przeszli intensywne szkolenie przygotowawcze. –Dopiero po spędzeniu ponad 2000 tysięcy godzin na trenażerach i oddaniu na nich setek strzałów, żołnierz może zostać dopuszczony do realnego strzelania – opowiada dowódca plutonu przeciwpancernego podporucznik Robert Świątek.
6 grudnia dla żołnierzy kompanii wsparcia był tym najważniejszym dniem. Pod nadzorem doświadczonych instruktorów z Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia w Toruniu, przygotowali pociski do strzelania oraz zajęli miejsce za wyrzutnią.
Zadanie, jakie realizowali operatorzy PPK Spike, polegało na odnalezieniu celu, potwierdzeniu i go i zniszczeniu. W tym dniu na poligonie wystrzelono dwa pociski, ze skutecznością trafienia 100%. – Na początku jest trochę stresu, ale później jest zadowolenie, że się trafiło –przyznał dowódca obsługi kapral Przemysław Kozłowski, który jako pierwszy wykonywał zadanie ogniowe.
Następnie do strzelania przystąpił drugi podoficer –starszy kapral Michał Granis. – Na symulatorach spędzamy kilka godzin dziennie. Każdy z nas wykonuje po kilkadziesiąt strzałów dziennie. Tak więc przygotowanie teoretyczne było, ale praktyka, praktyką. Jest trochę różnicy, bardzo głośny wybuch i wyrzutnię mocno ciągnie w dół – opowiadał po strzelaniu.
– Tymi wynikami moi żołnierze potwierdzili swoje przygotowanie do działania. PPK Spike to ważny element uzbrojenia mojego batalionu. To właśnie ci żołnierze będą wspierali działanie batalionu zmechanizowanego niszcząc broń pancerną przeciwnika– podsumował dowódca batalionu podpułkownik Michał Rohde.
Źródło: chor. Rafał Mniedło
autor zdjęć: chor. Rafał Mniedło
komentarze