Wojskowi sportowcy przygotowują się do igrzysk w Korei Południowej. Chcemy, wystawić tam młodą reprezentację. Lokata poniżej szóstej w klasyfikacji medalowej nie będzie nas satysfakcjonować – mówi płk Wiesław Świtaj, szef Oddziału Wychowania Fizycznego i Sportu Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
Płk Wiesław Świtaj, szef Oddziału Wychowania Fizycznego i Sportu Sztabu Generalnego Wojska Polskiego (pierwszy z prawej)
Jaki był dla reprezentantów Wojska Polskiego kończący się właśnie sezon olimpijski?
Start 36 naszych żołnierzy na Igrzyskach XXX Olimpiady w Londynie oceniam na czwórkę. Zdobyliśmy dwa medale, choć liczyliśmy na więcej. Duże nadzieje wiązaliśmy z utalentowanym judoką szer. Tomaszem Kowalskim. Jednak wypadek uniemożliwił mu udział w igrzyskach.
A nasi najwięksi faworyci m.in. Marcin Dołęga i Piotr Siemianowski, którzy pojechali do Londynu – niestety zawiedli. Więcej spodziewałem się po kapralu Piotrze Małachowskim, tyczkarzach i szermierzach. Medal na wyciągnięcie dłoni miała mar. Daria Pogorzelec, szkoda, że przez chwilę dekoncentracji straciła tę szansę. Blisko podium były też zapaśniczki szer. Monika Michalik i szer. Iwona Matkowska. Bardzo dobrze spisał się w maratonie st. szer. Henryk Szost, który był najlepszym zawodnikiem z Europy, a przed igrzyskami pobił rekord Polski ustanowiony przez Grzegorza Gajdusa. Na pewno oprócz medali Sylwii Bogackiej i Damiana Janikowskiego cieszyliśmy się, że rekordowa liczba żołnierzy wywalczyła przepustki na igrzyska. To świadczy o poziomie, jaki reprezentują zawodnicy z Wojskowych Zespołów Sportowych.
Nasi reprezentanci uczestniczyli też w imprezach pod flagą Międzynarodowej Rady Sportu Wojskowego. Jak Pan ocenia ich występy?
W biegach na orientację zaskoczyli mnie panowie. Po wyśmienitym starcie na wojskowej olimpiadzie w Brazylii z czempionatu w Danii wrócili bez medalu. Nie zawiodły nas natomiast orientalistki, które wywalczyły aż cztery krążki. Przynależność do światowej czołówki potwierdziły też triatlonistki zdobywając dwa srebrne medale. Tytuł wicemistrzowski wywalczyła st. szer. Agnieszka Jerzyk i drużyna. Wysokie pozycje obronili również pięcioboiści morscy. Generalnie, tegoroczny udział naszych reprezentantów w wojskowych czempionatach oceniam na czwórkę.
Do II Zimowych Igrzysk Wojskowych we Francji zostało tylko kilka miesięcy. Czy nasi reprezentanci są przygotowani do rywalizacji w Annecy?
Do Francji pojedzie 11 sportowców. Wystartują pełne ekipy mężczyzn i kobiet w biatlonie. Wystawimy również drużyny do biegu patrolowego. Być może wystartuje także trzech naszych zawodników w biegu narciarskim na orientację. Szef Wojskowego Zespołu Sportowego we Wrocławiu dostał zadanie, by powiększyć skład sekcji biatlonowej o jednego zawodnika i jedną zawodniczkę. Podobnie, jak w cywilnym biatlonie, wyższy poziom sportowy prezentują panie i z ich występem w Annecy wiążemy największe nadzieje. A jak są przygotowane do igrzysk, trudno na razie powiedzieć. Sezon biatlonowy dopiero się rozpoczyna…
Ostatnią odprawę kierownictwa wojskowego sportu z szefami wojskowych zespołów sportowych zdominował temat VI Letniej Olimpiady Wojskowej w Korei Południowej w 2015 roku. Czy w związku z przygotowaniami do tej imprezy zajdą duże zmiany personalne w WZS?
W porównaniu do igrzysk w Brazylii musimy odmłodzić naszą reprezentację. Od 2013 roku zaczynamy pierwszy etap przygotowań do VI Światowych Wojskowych Igrzysk Sportowych. Zawodników, którzy nie rokują nadziei na zajęcie wysokich miejsc w Korei musimy wymienić na innych. Chcemy bowiem obronić pozycję, jaką wywalczyliśmy w wojskowym sporcie w Brazylii. Lokata poniżej szóstej w klasyfikacji medalowej nie będzie nas satysfakcjonować.
W Rio de Janeiro reprezentacja WP zajęła czwarte miejsce. Poprzeczka została więc wysoko zawieszona. Jakie dyscypliny będą priorytetowymi tym razem?
Uznaliśmy, że największe szanse na sukcesy mamy w 16 dyscyplinach: judo, taekwondo, zapasach, strzelectwie, szermierce, lekkiej atletyce, maratonie, pięcioboju nowoczesnym, pięcioboju morskim, pięcioboju wojskowym, biegach przełajowych, żeglarstwie, biegach na orientację, spadochroniarstwie, triatlonie i pływaniu. Dlatego w tych dziedzinach sportu chcemy wzmocnić składy drużyn.
Po raz pierwszy stawiamy na pływanie. Już przed olimpiadą wojskową w Brazylii ppłk rez. Janusz Pilch, dyrektor Wojskowego Klubu Sportowego „Śląsk” Wrocław, mówił, by postawić na pływaków. Zatem wracamy do pomysłu sprzed kilku lat.
Pływanie daje szanse na medale. Podjęliśmy decyzję, że w Wojskowym Zespole Sportowym we Wrocławiu za przygotowania pływaków do igrzysk w Korei będzie odpowiadał jako koordynator tej dyscypliny mjr Sylwester Ostrowski. Szef wrocławskiego WZS dostrzega już kilku czołowych w Polsce zawodników, którzy chętnie związaliby się z wojskiem. Niestety odstrasza ich nieco perspektywa odbycia czteromiesięcznego szkolenia przygotowującego do służby w NSR. Prowadzimy jednak rozmowy, aby sportowcom wyrwanym na 4 miesiące z treningowego reżimu zagwarantować możliwość odbywania dwóch treningów dziennie.
W grudniu zostanie oddana do użytku hala sportowa w Poznaniu, a pół roku później w Łasku. Czy dzięki nowym obiektom będziemy mogli starać się o organizację imprez pod flagą Międzynarodowej Rady Sportu Wojskowego?
Oczywiście. Mówiliśmy o tym na ostatniej odprawie w Zegrzu. Nie chcemy tylko jeździć na zawody za granicę, zamierzamy być również ich organizatorem. Wojskowy Zespół Sportowy w Poznaniu chce w 2014 roku zorganizować regionalne zawody w halowym hokeju na trawie. W tym samym roku będziemy organizatorem Wojskowych Mistrzostw Świata w biegach przełajowych. Odbędą się one w Bydgoszczy. Natomiast w 2015 roku przymierzamy się do czempionatu Europy w judo oraz Wojskowych Mistrzostw Świata w Lekkiej Atletyce. Te drugie mogłaby zorganizować Bydgoszcz. Tam mają duże doświadczenie w organizacji prestiżowych imprez. Niestety, odstrasza nas ogromny budżet, jaki jest niezbędny do przygotowania takich zawodów.
autor zdjęć: Jacek Szustakowski
komentarze