192 słuchaczy poznańskiej Szkoły Podoficerskiej Wojsk Lądowych zostało dzisiaj mianowanych na stopień kaprala. Ich młodsi koledzy, którzy rozpoczną naukę 29 października, będą się już uczyli według nowego programu. Będzie mniej godzin nauki wojskowego abecadła, a większy nacisk zostanie położony na szkolenie bojowe.
Modernizacja programu szkolenia ogólnego była konieczna, bo dziś większość kadetów to ludzie wywodzący się z korpusu szeregowych zawodowych, którzy naukę elementarnych podstaw szkolenia ogólnowojskowego mają już za sobą. – Powtarzanie treści programowych powoduje stratę cennego czasu. A szkoła podoficerska to nie czas na naukę strzelania czy wyrabianie nawyków musztry – podkreśla st. chor. sztab. Marek Kajko, komendant poznańskiej Szkoły Podoficerskiej.
W programie SPWL pojawiły się nowe zajęcia, na przykład topografia nocna czy te dotyczące procedur wzywania pomocy lub wsparcia. Przyszli kaprale więcej będą się uczyć o medycznym systemie udzielania pierwszej pomocy (tzw. BLS), opartym o elementy ratownictwa pola walki (program Combat Life Saver). Ze 177 do 247 wzrośnie liczba godzin szkolenia bojowego, głównie z zakresu taktyki, szkolenia ogniowego, terenoznawstwa i obrony przed bronią masowego rażenia.
Zmniejszy się za to liczba godzin przedmiotów ogólnokształcących (z 36 do 24) oraz „Psychospołecznych uwarunkowań służby wojskowej” (z 38 do 18) i „Prawnych uwarunkowań służby wojskowej” (z 49 na 24).
Mniej będzie też zajęć z logistyki. Liczba godzin została zmniejszona niemal o połowę (z 31 do 17). Pomysłodawcy zmian uznali bowiem, że wiedza o zaopatrzeniu logistycznym dywizji czy brygady nie jest kapralowi potrzebna. Wystarczy, gdy nauka w tym zakresie ograniczy się do szczebla plutonu czy kompanii.
Prace nad zmianami w programie kształcenia ogólnego zainaugurowali w listopadzie 2011 r. st. chor. sztab. Andrzej Wojtusik, pomocnik dowódcy Wojsk Lądowych ds. podoficerów, st. chor. sztab. Marek Kajko oraz inni podoficerowie z centrów szkolenia i jednostek liniowych.
– Każdy specjalista musi umieć przetrwać i przeżyć na współczesnym polu walki i dlatego zanim zostanie specjalistą, musi być przede wszystkim żołnierzem. Nie możemy kłaść nacisku wyłącznie na szkolenie specjalistyczne – tłumaczy chor. Wojtusik.
Opracowany projekt podoficerowie przedłożyli w Oddziale Szkolnictwa Wojsk Lądowych. Następnie trafił on do Zarządu Szkolenia (P-7) w Sztabie Generalnym. – Po zebraniu uwag opracowaliśmy ostateczną wersję dokumentu. Nowy turnus kształcenia kandydatów na podoficerów zawodowych, który ruszy 29 października, będzie realizowany już zgodnie z nowym programem – wyjaśnia ppłk Sławomir Ratyński z zespołu prasowego Sztabu Generalnego.
***
Szkoła Podoficerska Wojsk Lądowych w Poznaniu jest największą placówką kształcącą podoficerów na potrzeby wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych. Korpus podoficerski zasilają dziś w głównej mierze szeregowi zawodowi z minimum pięcioletnią wysługą.
Podczas trzymiesięcznego szkolenia ogólnego uczą się taktyki, szkolenia ogniowego, musztry, terenoznawstwa, metodyki szkolenia, zasad udzielania pierwszej pomocy na polu walki. Przez kolejne trzy miesiące odbywają szkolenie specjalistyczne w centrach szkolenia. Dowódca drużyny zmechanizowanej i dowódca załogi czołgu na przykład szkolą się w poznańskim Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych. Do Grudziądza trafiają logistycy, do Torunia artylerzyści, a do Zegrza łącznościowcy i muzycy. Po dwóch tygodniach praktyk w swoich jednostkach wracają do Poznania na egzamin.
Podoficerowie zostają dowódcami drużyn i odpowiadają za szkolenie najmniejszego elementu dowodzenia, jakim w wojsku jest drużyna.
autor zdjęć: chor. Marcin Szubert, st. chor. Zbigniew Płaczkiewicz
komentarze