Ponad 3 tys. hektarów, na których teraz jest poligon w Nowej Dębie, zostanie – prawdopodobnie jeszcze w tym miesiącu – przekazane Lasom Państwowym. Saperzy kończą właśnie oczyszczenie tych terenów z niewybuchów i niewypałów. W tym roku znaleźli w ziemi przeszło 3 tony różnego rodzaju złomu, w tym 150 pocisków artyleryjskich i 10 min przeciwpiechotnych.
Oczyszczanie poligonu w Nowej Dębie, a konkretnie części nazywanej Lipą, trwa od ubiegłego roku. Saperzy ruszyli do akcji, ponieważ wojsko nie będzie już korzystało z tych gruntów i chce je przekazać Lasom Państwowym. Dotychczas armia korzystała z terenu na podstawie umowy o użytkowanie z Lasami Państwowymi. Resort musiał płacić jednak podatek leśny. W 2011 r. wyniósł on 77 tys. zł. Zgodnie z umową połowę z tego w imieniu ministerstwa pokrywał Rejonowy Zarząd Infrastruktury w Lublinie, a drugą część Nadleśnictwo Gościeradów. W tym roku podatek wyniósł 110 tys. zł.
W sumie do przekazania jest przeszło 8200 ha gruntów. Wcześniej jednak obszar musi zostać sprawdzony i uznany za całkowicie bezpieczny. Pierwszy etap porządkowania Lipy rozpoczął się w 2011 r. Efektem prac saperskich było przekazanie do Lasów Państwowych około 2600 ha gruntów. Saperzy ponownie ruszyli w teren wiosną tego roku. Do sprawdzenia mieli – bagatela – ponad 3000 ha.
– Teren oczyszczają żołnierze z 16 Batalionu Saperów, 2 Pułku Saperów, 6 Brygady Powietrznodesantowej i 16 Dywizji Zmechanizowanej. Współorganizatorem zgrupowania jest 16 Batalion z Niska. To my zapewniamy wojsku jedzenie i spanie – wyjaśnia ppłk Marian Szymula, dowódca saperów z Niska. W akcję zaangażowało się 156 żołnierzy.
Saperzy tworzą tzw. grupy zadaniowe i mają do oczyszczenia i rozminowania ściśle określone obszary. Każdy saper przez średnio 10 godzin dziennie przeszukuje pół hektara i sprawdza ziemię na głębokość 30 cm. Zdarza się jednak, że żołnierze wydobywają znaleziska nawet z dwóch metrów. Tylko w tym roku znaleźli w ziemi przeszło 3 t różnego rodzaju złomu. Odkopano m.in. ponad 150 pocisków artyleryjskich, 10 min przeciwpiechotnych, 51 granatów moździerzowych, kilka granatów ręcznych, 83 naboje przeciwlotnicze i ponad 2000 sztuk amunicji strzeleckiej. Podczas prac 69 razy wzywali patrol minerski z 16 Batalionu Saperów. Niebezpieczne materiały zostały zniszczone na poligonie w Nowej Dębie. – To jest trudna i mozolna praca. Żołnierz musi być skupiony i uważny. Cały czas pracuje w słuchawkach, w których słychać pisk. Dźwięk nasila się, kiedy wykrywacz najedzie na jakąś metalową rzecz. Saperzy muszą wszystko sprawdzić, niezależnie od tego, czy w ziemi leży kapsel czy nabój – opowiada ppłk Szymula.
Rzecznik 21 Brygady Strzelców Podhalańskich kpt. Konrad Radzik wyjaśnia, że żołnierze, którzy porządkują tereny poligonowe, są do tego dobrze przygotowani. – Znalezione w ziemi niewybuchy sprawdza się z bezpiecznej odległości za pomocą kotwiczki saperskiej. Niestety, tymi przedmiotami interesują się także zbieracze złomu, co może skończyć się dla nich tragicznie – mówi.
W maju 2013 r. rozpocznie się trzecia i prawdopodobnie ostatnia część „czesania” Lipy. Rejonowy Zarząd Infrastruktury w Lublinie szacuje, że całość gruntów do Lasów Państwowych trafi jesienią przyszłego roku.
autor zdjęć: 16 bsap
komentarze