Najtrudniej wykonać żołnierzom pompki i przebiec marszobieg, najlepiej radzą sobie ćwicząc „brzuszki”. Kondycji możemy pozazdrościć komandosom, ale już nie lotnikom, którzy wypadli najsłabiej podczas przeprowadzanego latem w armii testu ze sprawności fizycznej. Średnia ocena wyniosła 4,13.
Sprawdzian był przeprowadzony w maju i czerwcu, ale dopiero teraz dostępne są jego wyniki. Przystąpiło do niego blisko 77 tys. z ponad 91 tys. żołnierzy służących w armii. Okazuje się, że kondycja naszych wojskowych jest nieco lepsza niż w 2011 r. Kto wypadł najlepiej? Oczywiście żołnierze Wojsk Specjalnych – ich średnia ocena to 4,51. Najsłabiej wypadli żołnierze Sił Powietrznych – ich średnia to 3,98.
Podczas konkurencji zdawanych w hali sportowej mężczyźni najgorzej poradzili sobie z pompkami (ocena 3,81), najlepiej zaś zaliczyli popularne „brzuszki” (ocena 4,51). W tej ostatniej konkurencji świetnie wypadły też kobiety, uzyskując ocenę 4,84. I podobnie jak panowie – nie popisały się pompkami (3,93).
W tym roku wzrosła liczba osób (o 8 proc.), które sprawdzian zaliczyły na najwyższą ocenę, czyli 5. – Ponad 26 tys. żołnierzy dostało piątki. Blisko 2 tys., czyli nieznacznie więcej niż w roku ubiegłym, nie zaliczyło egzaminu – podaje płk Wiesław Świtaj, szef Oddziału Wychowania Fizycznego i Sportu Zarządu Szkolenia Sztabu Generalnego WP.
Dla zdających mężczyzn najtrudniejszy okazał się jednak marszobieg. – Bez systematycznego treningu i przygotowania trudno zaliczyć tę konkurencję i zmieścić się w czasie swojej grupy wiekowej. Dla wielu moich kolegów to najcięższy etap egzaminu – przyznaje kpt. z warszawskiej jednostki, który z biegu na trzy kilometry uzyskał ocenę bardzo dobrą.
Płk Świtaj przyznaje, że odsetek żołnierzy, którzy z tej konkurencji otrzymują oceny negatywne, jest spory. – W tym roku blisko 30 proc. żołnierzy otrzymało dwóję, a średnia ocena za całą konkurencję wyniosła 3,51.
Nie najlepszy wynik to, obok słabego przygotowania, również efekt podejścia żołnierzy do tej konkurencji. Nierzadko zdarza się, że ci, którzy zaliczą konkurencje na hali sportowej na więcej niż 4, odpuszczają sobie bieg. Dostają dwóję, ale średnia ocena za cały test i tak wychodzi im pozytywna. – Chcemy wprowadzić zmiany w egzaminie, a jednym z wariantów ma być podział sprawdzianu na dwie części: konkurencje sprawnościowe na hali sportowej oraz wytrzymałościowe na boisku czy basenie. Wówczas warunkiem zdania egzaminu będzie zaliczenie dwóch jego części – mówi płk Świtaj. Zmiany takie zaczną prawdopodobnie obowiązywać w 2014–2015 roku.
W ciągu dwóch lat zmienić się mają także ćwiczenia dla kobiet. – Dziś panie muszą zaliczać bieg „zygzakiem” oraz pompki. Wiele z nich jednak chciałoby zdawać bieg wahadłowy oraz podciągać się na drążku, a także biegać na 3000 m razem z mężczyznami. Chcemy im dać alternatywę – mówi płk Świtaj.
Do corocznego egzaminu ze sprawności fizycznej zobowiązuje żołnierzy ustawa o służbie wojskowej. Zdają go żołnierze wszystkich rodzajów sił zbrojnych. Normy sprawnościowe uzależnione są od wieku, płci i stanowiska.
autor zdjęć: Marek Kłos, Bogusław Politowski
komentarze