Na służbie – obserwator baterii dowodzenia, po godzinach – atleta. Miał 23 lata, kiedy zaczął rzeźbić swoje ciało. Najpierw chciał pozbyć się kilku zbędnych kilogramów, ale treningi szybko stały się jego pasją. Sierż. Marcin Wesołowski ma już na koncie pierwszy medal – za trzeci w kraju najlepszy debiut kulturystyczny.
– Ten sport to hektolitry potu wylane na treningach i mnóstwo wyrzeczeń – opowiada sierż. Wesołowski. – Specjalna dieta, regularne ćwiczenia, szukanie w sobie motywacji... Ale opłaca się, bo przynajmniej z zaliczeniem w-f nie mam problemu – śmieje się.
Na co dzień sierż. Marcin Wesołowski służy w Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia, jest dowódcą sekcji wysuniętych obserwatorów w baterii dowodzenia dywizjonu zabezpieczenia Centrum.
Na siłownię pierwszy raz poszedł, żeby schudnąć. Kiedy zaczynał ćwiczyć, nie myślał o kulturystyce. – Sądziłem, że jest już za późno. Miałem 23 lata, a zawodnicy zaczynają w wieku 17 lat – mówi sierżant. – Chciałem nabrać formy i dobrze wyglądać latem.
Ale ćwiczenia wciągały go coraz bardziej. – Zacząłem słuchać porad kolegów, zmieniałem programy treningowe, dużo czytałem, o tym jak ćwiczyć – opowiada Wesołowski. – W końcu osiągnąłem efekt, o jaki mi chodziło, ale z treningów nie chciałem rezygnować. Wtedy przyszła mi do głowy kulturystyka...
Trafił pod skrzydła profesjonalnego trenera Leszka Michalskiego, który ćwiczył kadrę narodową juniorów. Michalski namówił go, by ćwiczył z myślą o zawodach. – Ułożył mi nowy program, nową dietę i odpowiednią suplementację – wspomina sierż. Wesołowski. – Po ośmiu miesiącach bez większych obaw prezentowałem się przed szerszą publicznością.
Podczas ogólnopolskich zawodów Debiuty Kulturystyczne, które odbyły się w marcu, sierż. Wesołowski zdobył brązowy medal. Przyznaje, że nagroda go zaskoczyła. – Startowało 13 zawodników, więc mój medal uważam za duży sukces – mówi sierż. Wesołowski. – Te zawody zaostrzyły mój apetyt na więcej. Myślę o zawodach Pucharu Polski w Kulturystyce w przyszłym roku.
Sierż. Marcin Wesołowski skończył kurs instruktorski dla trenerów osobistych zajmujących się budowaniem sylwetki. W jednostce, w której służy, czasami doradza kolegom, jaki rodzaj treningu wybrać, jak ułożyć jadłospis czy przyjmować suplementy. – Nikt z moich kolegów nie trenuje kulturystyki, ale wielu chodzi na siłownię – opowiada. – Pytają mnie, jak trenować, żeby były efekty. Zawsze odpowiadam, że najlepsze będą wtedy, kiedy treningi staną się przyjemnością.
Źródło: CSAIU
autor zdjęć: kpt. Marek Serocki, kpr. Maciej Hering, sierż. Marcin Wesołowski
komentarze