Saperzy z Marynarki Wojennej unieszkodliwili dwa duże pociski artyleryjskie o kalibrze 105 mm – jeden odkryto przy ruchliwej drodze na obrzeżach Gdyni, drugi w lesie. Żołnierze zneutralizowali także granat moździerzowy.
– Święto Wojska Polskiego było dla nas normalnym dniem pracy – mówi chor. mar. Marcin Stańczyk, dowódca 36 patrolu rozminowania Marynarki Wojennej. 15 sierpnia żołnierze zostali zaalarmowani przez policję o niebezpiecznym znalezisku. – Na miejscu okazało się, że mamy do czynienia z pociskiem artyleryjskim kalibru 105 mm. Znajdował się przy dużej, asfaltowej drodze na obrzeżu Gdyni, niedaleko budynków mieszkalnych. Kilometr dalej na polnej drodze zabezpieczyliśmy granat moździerzowy kalibru 82-mm – mówi chor. mar. Stańczyk.
Drugi pocisk o kalibrze 105 mm odnaleziono następnego dnia w lesie. Wszystkie niewybuchy zostały zabezpieczone i unieszkodliwione na poligonie marynarki w Strzepczu.
W tym roku saperzy Marynarki Wojennej interweniowali już 178 razy. – Zdarza się, że jesteśmy wzywani dwa, trzy razy dziennie, były też takie dni, kiedy musieliśmy wyjeżdżać nawet sześć razy – opowiada chorąży mar. Stańczyk.
Saperzy najczęściej są wzywani na budowy, gdzie podczas prac odkrywane są różnego rodzaju niewybuchy z II wojny światowej – najczęściej pociski artyleryjskie i moździerzowe. – Zdarzyło się nam na przykład podejmować 86 sztuk pocisków artyleryjskich, które zostały znalezione w pobliżu ośrodka wczasowego na Helu – opowiada chorąży marynarki.
Źródło: MW
autor zdjęć: Marian Kluczyński
komentarze