Stolica Wielkiej Brytanii szykuje się, jak na wojnę. Na ulice wyszło 17 tys. żołnierzy, w mieście rozmieszczono baterie przeciwlotnicze, a na Tamizie zacumował helikopterowiec. Bezpieczeństwo XXX letnich igrzysk to priorytet organizatorów.
Zapewnieniem bezpieczeństwa imprezy miała zająć się armia kilkunastu tysięcy ochroniarzy, wspierana przez służby mundurowe – wojsko i policję. Jednak wynajęta do tego agencja ochrony przyznała, że nie jest w stanie zapewnić wystarczającej liczby odpowiednio wyszkolonych pracowników. Do pomocy rząd brytyjski wezwał dodatkowe oddziały wojska.
Groźba zamachów terrorystycznych w trakcie igrzysk w Londynie jest oficjalnie oceniana jako „znaczna”. Brytyjskie służby przygotowują się jednak tak, jakby terroryści planowali co najmniej powtórkę z 11 września.
Na ulicach Londynu jest już 17 tysięcy brytyjskich żołnierzy, a rząd zastanawia się, czy nie ściągnąć ich jeszcze więcej. Część z nich to odwołani z urlopu żołnierze służący na misji w Afganistanie. Około 11 tysięcy mundurowych zajmie się zabezpieczeniem 30 obiektów sportowych, a także ulic, parków, parkingów czy hoteli. Pozostali muszą zapewnić bezpieczeństwo strefy powietrznej nad Londynem, zajmą się też logistyką i komunikacją.
We wschodniej części Londynu, ku przerażeniu mieszkańców, rozmieszczono już sześć baterii pocisków przeciwlotniczych. Obowiązuje tam też strefa zakazu lotów, a obrona przeciwlotnicza ma rozkaz zestrzelenia każdego samolotu, który nie ma zgody na przelot. Dowódca obrony, generał RAF Stuart Atha zapewnił jednak, że podejmie taką decyzję tylko w absolutnej ostateczności.
Na lotnisku w bazie RAF Northolt stoją wielozadaniowe myśliwce Typhoon. Na Tamizie, w Greenwich zacumowany jest największy okręt Królewskiej Marynarki Wojennej, helikopterowiec HMS „Ocean”, ze śmigłowcami bojowymi. Stacjonuje na nim przeszło tysiąc marynarzy, żołnierzy i lotników. Na lądowisku w Ilford stoją w gotowości śmigłowce RAF-u. Wśród załóg są snajperzy wyszkoleni w strzelaniu do pilotów znajdujących się w powietrzu samolotów wroga. Wojskowi patrolujący ulice mają do dyspozycji LRAD – nowoczesne emitery dźwięku o wysokiej głośności, którymi będą mogli się posłużyć w razie konieczności rozpędzania tłumów.
Wojsko dostanie 10 tysięcy biletów wstępu na rozmaite olimpijskie zawody. To bonus, który ma dodatkowo wynagrodzić żołnierzom niecodzienną służbę, ale jest też druga, psychologiczna strona medalu — obecność na trybunach ludzi w mundurach powinna dobrze wpłynąć na poczucie bezpieczeństwa oglądających zawody widzów i startujących zawodników.
Igrzyska w Londynie rozpoczną się 27 lipca i potrwają do 12 sierpnia. Zabezpieczać i obsługiwać będzie je około 24 tysięcy osób – żołnierzy, ochroniarzy i wolontariuszy.
autor zdjęć: MoD, Royal Navy
komentarze