Ekspozycja „Pod misyjną banderą” przygotowana przez Centrum Weterana jest okazją, aby lepiej poznać rolę polskich marynarzy biorących od 1953 roku udział w misjach wojskowych pod banderą ONZ, NATO i UE. „Operacje MW w ramach misji poza granicami kraju zapisały niezapomnianą kartę w historii oręża polskiego” – uważa wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz.
W przeddzień święta Marynarki Wojennej Centrum Weterana Działań poza Granicami Państwa przygotowało w Warszawie wystawę plenerową „Pod misyjną banderą” poświęconą misjom wojskowym, w których brali udział polscy marynarze. To najmniej znane operacje, chociaż marynarze uczestniczą w nich od 1953 roku. Wówczas polscy żołnierze wyjechali na pierwszą zagraniczną operację do Korei.
– Ta wystawa pokazuje codzienną pracę marynarzy służących poza granicami państwa. Przypomina o ich odpowiedzialności, odwadze i gotowości do działania w trudnych warunkach – mówiła w czwartek 27 listopada podczas otwarcia ekspozycji ppłk Katarzyna Rzadkowska, dyrektor Centrum Weterana. Podkreśliła, że dzięki wystawie odwiedzający mogą zobaczyć, jak wymagająca jest ta służba i jak wiele wysiłku kosztuje utrzymanie bezpieczeństwa w misjach międzynarodowych.
„To bardzo cenna inicjatywa, a ekspozycja jest hołdem dla wszystkich marynarzy, którzy strzegą pokoju i bezpieczeństwa poza granicami kraju” – napisał w liście do uczestników uroczystości Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i minister obrony narodowej. Dodał, że wystawa ciekawie przybliża wydarzenia związane z operacjami morskimi, których działania odbywały się niejednokrotnie w warunkach zbliżonych do wojennych.
Gościem specjalnym spotkania był kmdr Aleksander Urbanowicz, dowódca PKW Czernicki z 2017 roku i pierwszy polski oficer, któremu powierzono dowodzenie Stałym Zespołem Sił Obrony Przeciwminowej NATO Grupa 2 (SNMCMG2). – To wszystko, co możemy zobaczyć na tej pięknej wystawie, to nie tylko nasze misje poza granicami kraju, to przede wszystkim ludzie, którzy zdecydowali się poświecić swoje życie nie tylko dla Marynarki Wojennej, ale dla państwa polskiego – zaznaczył kmdr Urbanowicz.
Marynarze w Iraku i Afganistanie
Na wystawę składa się 16 plansz, które przestawiają różne zagraniczne misje jednostek Marynarki Wojennej realizowane od wielu lat w operacjach pod flagą ONZ, NATO i Unii Europejskiej. Na planszach znalazły się informacje o konkretnych operacjach, a także materiały dotyczące codziennej służby na morzu w ramach międzynarodowych zobowiązań sojuszniczych.
Zwiedzając ekspozycje, można się dowiedzieć, że nasza Marynarka Wojenna operowała nie tylko na najbliższym nam Morzu Bałtyckim, lecz także z dala od kraju, m.in. podczas misji w Iraku i w Afganistanie. Te operacje znane są głównie jako misje lądowe, ale uczestniczyli w nich także polscy marynarze. Walka z międzynarodowym terroryzmem, która nasiliła się po atakach z 11 września 2001 roku, toczyła się bowiem nie tylko na lądzie, lecz także na morzach i oceanach.
W 1991 roku w „Pustynnej burzy”, której celem było wyzwolenie zajętego przez Irak Kuwejtu, wzięły udział ORP Piast (okręt ratowniczy) i ORP Wodnik (okręt szpitalny). Ich zadaniem była głównie obserwacja wód Zatoki Perskiej oraz przestrzeni powietrznej w celu wykrycia dryfujących min oraz środków napadu powietrznego.
W latach 2000–2001 żołnierze z Grup Specjalnych Płetwonurków (obecnie Jednostka Wojskowa Formoza), operując z okrętów US Navy, przeszukiwali statki pływające po wodach Zatoki Perskiej. – Wyłapywaliśmy statki, które łamały embargo nałożone przez ONZ na Irak po zajęciu Kuwejtu i przemycały iracką ropę – wspomina chor. Jacek Bernacki, wówczas żołnierz Grup Specjalnych Płetwonurków. Podczas blisko czteromiesięcznej misji wzięli oni udział w ponad 130 takich akcjach.
Polska wsparła także operację „Enduring Freedom”, której celem było obalenie reżimu talibów i wyeliminowanie ukrywających się w Afganistanie terrorystów z Al-Kaidy. W tym celu w 2002 roku sformowany został Polski Kontyngent Wojskowy, który zasięgiem operacyjnym objął nie tylko Afganistan, lecz także Zatokę Perską, na której wody trafił ORP Kontradmirał Xawery Czernicki.
Na jego pokładzie znajdowali się operatorzy Sekcji Działań Specjalnych (obecnie JW Formoza), którzy zabezpieczali logistycznie działania koalicji antyterrorystycznej. Podporządkowana dowódcy 5 Floty US Navy załoga okrętu transportowała sprzęt techniczny, paliwa i słodką wodę na okręty sił sprzymierzonych oraz eskortowała statki z pomocą humanitarną. – Chroniliśmy miejscowych rybaków przed piratami – dodaje mł. chor. rez. Mirosław Kawucha, były żołnierz Formozy, który służył wówczas na Czernickim.
Przykładem morskiej operacji antyterrorystycznej NATO była z kolei misja „Active Endeavour”, która miała poprawić bezpieczeństwo w basenie Morza Śródziemnego, będącego ważnym szlakiem żeglugowym łączącym Europę, Azję, Północną Afryką, a dalej obie Ameryki. W latach 2005–2011 w tej operacji wzięły udział okręty podwodne OORP Bielik i Kondor, fregata rakietowa ORP Generał Kazimierz Pułaski oraz okręt dowodzenia ORP Kontradmirał Xawery Czernicki.
Okręty Marynarki Wojennej spędziły w rejonie działań ponad dwa lata, wykryły kilka tysięcy jednostek, z których wiele przemycało ludzi i zakazane substancje. We wszystkich tych zadaniach polscy marynarze współpracowali z sojusznikami. Na Morzu Śródziemnym polskie jednostki uczestniczyły także w misjach UE. Celem operacji PKW Irini i wcześniejszej PKW Sophia w ramach EUNAVFOR MED jest walka z przemytem i handlem ludźmi w tym akwenie.
Polak podwójnym dowódcą
NATO powołało także stałe zespoły tworzące system obrony przeciwminowej na akwenach morskich. W 2017 roku po raz pierwszy Sojusz powierzył polskiej Marynarce Wojennej dowodzenie jednym z czterech takich zespołów – Stałym Zespołem Sił Obrony Przeciwminowej NATO Grupa 2 (SNMCMG2). Polskim oficerem, który stanął na jego czele, był kmdr Aleksander Urbanowicz, który został także dowódcą PKW Czernicki na Morzu Śródziemnym, Czarnym i Egejskim.
– To była misja, w której Polska dowodziła nie na dobrze sobie znanym akwenie, czyli Bałtyku, lecz na południowej flance NATO – zwraca uwagę kmdr Urbanowicz. W skład natowskiego zespołu, którym kierował, wchodzili przedstawiciele 11 krajów i 45 różnych okrętów. Podczas 135 dni spędzonych na morzu udało się im wykryć 40 min.
W 2017 roku pod dowództwem kmdr. Urbanowicza służył na Czernickim kmdr por. Piotr Bartosewicz. – Tak zaczęła się moja przygoda ze stałymi zespołami NATO – wspomina oficer. Sześć lat później wrócił na okręt jako dowódca kolejnego PKW Czernicki oraz dowódca Stałego Zespołu Sił Obrony Przeciwminowej NATO Grupa 1 (SNMCMG1).
ORP Kontradmirał Xawery Czernicki był wówczas okrętem wsparcia logistycznego i jednocześnie jednostką dowodzenia siłami obrony przeciwminowej. Towarzyszyły mu dwa trałowce bazowe: OORP Hańcza i Drużno. Poza jednostkami 8 Flotylli Obrony Wybrzeża w skład SNMCMG1 wchodziły niszczyciele z państw sojuszniczych. Ich rejonem działania było Morze Bałtyckie, Morze Północne, Morze Norweskie oraz wschodnia część Oceanu Atlantyckiego.
Jak podkreśla kmdr por. Bartosewicz, głównym zadaniem jednostek wchodzących w skład zespołu było wykrywanie i niszczenie podwodnych min, pozostałości po II wojnie światowej. Podczas sześciomiesięcznej misji Czernicki przepłynął blisko 2000 mil morskich, sprawdził obszar blisko 190 km kw morza i zneutralizował około 50 niebezpiecznych obiektów.
Wystawę „Pod misyjną banderą”, przygotowaną przez Zespół Edukacji i Tradycji Centrum Weterana we współpracy z weteranami i uczestnikami misji, można oglądać przed siedzibą Centrum przy ul. Puławskiej 6a w Warszawie aż do odwołania. – Ekspozycja jest dostępna dla wszystkich i jest okazją, by lepiej poznać rolę polskich marynarzy biorących udział w misjach wojskowych pod banderą ONZ, NATO i UE – zachęca Tomasz Jasionek, który wspólnie z Mariuszem Sybilskim, kierownikiem Zespołu Edukacji i Tradycji Centrum Weterana, przygotował wystawę.
autor zdjęć: Piotr Lisowski/CWDPGP

komentarze