Choć celem obrad była analiza dotychczasowej obecności NATO i Polski w Afganistanie, przez wszystkie wystąpienia przeplatał się problem końca misji i sposobu wyjścia z tego kraju.
– Pobyt w Afganistanie to najważniejsza misja polskiej armii nie tylko ze względu na liczbę zaangażowanych w nią żołnierzy, ale przede wszystkim z powodu jej wagi w kontekście realizacji interesów bezpieczeństwa Polski oraz uzyskanego tam doświadczenia wojskowego – mówił minister Tomasz Siemoniak 10 maja, otwierając konferencję naukową „NATO i Polska w Afganistanie. Doświadczenia, wnioski i wyzwania".
Szef resortu obrony stwierdził, że teraz – kilka dni przed szczytem Sojuszu Północnoatlantyckiego w Chicago, na którym omawiania będzie strategia zakończenia misji ISAF – jest odpowiedni moment do dyskusji na temat dalszych kierunków zaangażowania w tym kraju. Przypomniał, że od 2013 roku, zgodnie ze strategią NATO, nastąpi sukcesywne przekształcanie misji w szkoleniowo-wspierającą. W Chicago przywódcy krajów sojuszu debatować będą nad zaangażowaniem wspólnoty międzynarodowej w Afganistanie po roku 2014 oraz na temat kontrybucji poszczególnych państw na rzecz tego kraju. – Panuje przekonanie, że przyszłe działania powinny obejmować wspieranie władz, budowanie i utrzymanie struktur państwa, a także doradztwo i szkolenie afgańskich sił bezpieczeństwa.
Jak podkreślał minister Siemoniak, zasada przyjęta w Lizbonie brzmiała „Razem weszliśmy, razem wyjdziemy”. Niestety w wielu krajach kwestia wcześniejszego zakończenia misji jest tematem kampanii wyborczych. Jako przykład szef MON podał Francję, która chce opuścić Afganistan jeszcze w tym roku. – Ważne, aby wyjść wspólnie, ale chyba nie uda się utrzymać tej jedności – skonstatował profesor Andrew Michta z German Marshall Fund.
Natomiast generał Mieczysław Cieniuch, szef Sztabu Generalnego WP, stwierdził, że w takich misjach problemem nie jest sama operacja militarna. Jak pokazuje przykład Iraku czy Afganistanu, przy dużej przewadze technologicznej walka trwa bardzo krótko. – Problem zaczyna się później – stabilizacja i odbudowa kraju ciągnie się latami. Powodem jest brak organizacji, która podjęłaby się tego zadania. Dlatego wykorzystywane są siły zbrojne, nieprzygotowane do takich zadań.
Temat ten poruszył też senator Bogdan Klich. Jak twierdzi, nie jest przekonany, że zgodnie z koncepcją przyjętą w Lizbonie Sojusz powinien zajmować się nie tylko kwestiami militarnymi, ale też zobowiązaniami politycznymi, cywilnymi, ekonomicznymi, społecznymi czy humanitarnymi. – Powinno to należeć do zadań innych organizacji, na przykład Unii Europejskiej, ale są one niestety na to za słabe.
Obradujący skierowali przesłanie do uczestników misji ISAF, w którym napisano między innymi: „Sojusz Północnoatlantycki zdał w Afganistanie egzamin z sojuszniczej solidarności, zwartości oraz skuteczności wojskowego i politycznego współdziałania. Afganistan przestaje być zagrożeniem dla świata i odbudowuje się jako państwo przewidywalne i bezpieczne dla swoich obywateli”.
Konferencja była też okazją do wręczenia przez Beatę Oczkowicz, podsekretarza stanu w MON do spraw infrastruktury, i generała Cieniucha specjalnych podziękowań ministra obrony i szefa SGWP wraz z pamiątkowymi „deskami” 24 osobom i redakcjom za dokumentowanie i popularyzację problematyki służby polskich żołnierzy w Afganistanie. Jednym z wyróżnionych był Wojskowy Instytut Wydawniczy – „Polska Zbrojna”.
autor zdjęć: Magda Kowalska-Sendek
komentarze