Zapewnienie bezpieczeństwa obywateli i integralności terytorialnej Polski to podstawowy obowiązek państwa, ale nie musi on stać w sprzeczności z ochroną środowiska naturalnego – mówił gen. dyw. Marek Wawrzyniak na spotkaniu poświęconym budowie Tarczy Wschód. Resort obrony zapewniał ekologów, że projekt ten nie będzie m.in. ograniczał migracji zwierząt.
Budowa umocnień inżynieryjnych przez 16 Pułk Saperów, w miejscowości Rutka, w ramach programu Tarcza Wschód, maj 2025 r.
Do siedziby Ministerstwa Klimatu i Środowiska przyjechali w środę przedstawiciele Ministerstwa Obrony Narodowej oraz organizacji pozarządowych (NGO) zajmujących się ochroną środowiska. Spotkanie dotyczyło wpływu programu „Tarcza Wschód” na środowisko naturalne. Jako bezpośrednie cele wydarzenia strona rządowa wymieniała: budowanie świadomości na temat programu, rozmowę o minimalizowaniu jego wpływu na przyrodę oraz udzielanie odpowiedzi na pytania NGO.
– Naszym celem jest maksymalne ograniczenie ingerencji w środowisko, do zmian absolutnie niezbędnych z punktu widzenia obronności. Walory przyrodnicze wschodniej Polski są szczególne, co zobowiązuje nas do wyjątkowej ostrożności w planowaniu inwestycji – przekonywał gen. Wawrzyniak, szef Zarządu Inżynierii Wojskowej i zastępca inspektora rodzajów wojsk DGRSZ, który koordynuje prace w terenie.
Resort obrony przypomniał, że między programem „Tarcza Wschód” a tzw. zaporą na granicy nie można stawiać znaku równości. Celem tego programu nie jest bowiem tworzenie jednolitej linii budowli inżynieryjnych, okopów, bunkrów, jeży żelbetowych, które mogłyby ograniczyć migrację zwierząt. Tam, gdzie jest to możliwe, są wykorzystywane i wzmacniane istniejące naturalne przeszkody terenowe: lasy, bagna, rzeki czy skarpy. Wszystko po to, aby spowolnić lub uniemożliwić poruszanie się większych zgrupowań przeciwnika, a nie pojedynczych osób czy zwierząt.
Budowa umocnień inżynieryjnych przez 16 Pułk Saperów, w miejscowości Rutka, w ramach programu Tarcza Wschód, maj 2025 r.
Obecny na spotkaniu prof. Michał Żmihorski z Instytutu Biologii Ssaków PAN przypomniał stanowisko Polskiej Akademii Nauk z czerwca 2024 roku na temat odpowiedniego zarządzania środowiskiem na terenach przygranicznych. Zdaniem naukowców takie zarządzanie może jednocześnie zwiększać bezpieczeństwo kraju i chronić przyrodę. „Podniesienie poziomu wód gruntowych, poszerzenie rozlewisk rzek, odtwarzanie naturalnych mokradeł czy zalesianie i renaturalizacja przekształconych środowisk leśnych to rozwiązania, które mogą stanowić istotną barierę dla agresji militarnej. [...] Obok podniesienia bezpieczeństwa naszego kraju, tego typu rozwiązania pomogą również w realizacji międzynarodowych zobowiązań związanych z ochroną bioróżnorodności (m.in. wyłączenie części obszarów leśnych z użytkowania gospodarczego). Uwzględnienie aspektów przyrodniczych istotnie zmniejszy również koszt planowanych działań, a może nawet pomóc w pozyskaniu środków na realizację niektórych z nich z funduszy unijnych przeznaczonych na ochronę przyrody i klimatu” – czytamy w stanowisku Prezydium PAN w sprawie Tarczy Wschód. Na środowym spotkaniu MON i MKiŚ wyraziły gotowość korzystania z rekomendacji naukowców w procesie planowania inwestycji.
Tematem rozmów było także porozumienie zawarte w kwietniu 2025 roku z Lasami Państwowymi, które zobowiązuje wykonawców programu do minimalizowania negatywnego wpływu inwestycji na środowisko oraz podejmowania działań poprawiających jego stan. Działania kompensacyjne obejmują m.in. zalesienia i zabagnienia terenów inwestycyjnych, co z jednej strony będzie korzystne dla środowiska naturalnego, a z drugiej wzmocni mechanizmy obronne całego systemu.
– Na zakończenie MON podkreśliło swoją odpowiedzialność za skutki programu „Tarcza Wschód” i wyraziło nadzieję na kontynuację konstruktywnej współpracy z organizacjami społecznymi, by wspólnie wypracować rozwiązania zapewniające bezpieczeństwo państwa przy jak największym poszanowaniu środowiska naturalnego – relacjonował płk Marek Pietrzak ze Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
Budowa umocnień inżynieryjnych przez 16 Pułk Saperów, w miejscowości Rutka, w ramach programu Tarcza Wschód, maj 2025 r.
Tarcza Wschód to największa od czasów II wojny światowej operacja umacniania wschodniej granicy Polski. – Być może dziś Tarcza Wschód kojarzy się głównie z zaporami inżynieryjnymi rozstawionymi przy granicy, ale to tylko jeden z wielu elementów tego, co obecnie budujemy. To także systemy łączności, rozpoznania, mobilność oraz inwestycje w infrastrukturę drogową – wymieniał w kwietniu gen. broni Stanisław Czosnek, zastępca szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
Budowa Tarczy Wschód została zaplanowana na lata 2024–2028 jako reakcja na rosyjską agresję na Ukrainę. Przy realizacji tego projektu wojsko korzysta z doświadczeń wojny na wschodzie, ale jest inwestycją pokojową: ma odstraszyć potencjalnych agresorów, chronić żołnierzy i ludność cywilną, wspólnie z sojusznikami pokazać gotowość do obrony granic. Pas umocnień obejmie całą długość północnej i wschodniej granicy Polski, ale nie wszędzie ma wyglądać tak samo. W zależności od istniejących warunków naturalnych i rzeźby terenu Tarcza może objąć umocnienia, centra logistyczne, drogi i mosty lub inne rozwiązania.
autor zdjęć: Maciej Chilczuk

komentarze