moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Uniwersalny imperatyw, czyli dlaczego USA włączyły się w wojnę z Iranem

Donald Trump, na tle swoich poprzedników z kilku ostatnich dekad, na międzynarodowej scenie działał dotąd jak „gołąb”, nie „jastrząb”. Retorycznie agresywny – momentami wręcz wulgarny – był zarazem prezydentem, który starał się trzymać USA z dala od wojny. Afgańską – w swojej pierwszej kadencji – „odziedziczył” po Bushu i Obamie. On sam był jej przeciwny i to właśnie za jego prezydentury Stany Zjednoczone przygotowały się do wyjścia z Afganistanu, choć – ze względu na przegraną Trumpa w wyborach w 2020 roku – operację wycofania wojsk przeprowadzono już za kadencji Joe Bidena. Dlaczego więc teraz Trump zdecydował się uderzyć na Iran? I czy konflikt rozleje się na inne państwa?

Zarówno w latach 2017–2021, jak i podczas kampanii w 2024 roku, Trump i jego środowisko kładli nacisk na konieczność wycofania się USA z roli „światowego żandarma”. Nawet kosztem sojuszniczych zobowiązań, co bardzo źle odbierano w Europie, przyzwyczajonej do amerykańskiego parasola. Stosunek Trumpa do wojny w Ukrainie również mieścił się w tych kategoriach myślenia – Stany nie tylko miały przestać angażować się bezpośrednio, ale i pośrednio, poprzez dostawy sprzętu i finansowanie działań zbrojnych innych państw. „Mamy dość problemów u siebie, to na nich musimy się skupić”, przekonywał przywódca republikanów i jakkolwiek często przy tym przeinaczał fakty, tą pacyfistyczno-izolacjonistyczną retoryką przekonał do siebie miliony Amerykanów. I m.in. dlatego znów dostał od nich mandat do sprawowania władzy.

Ofiara na rzecz Izraela

Gdy ponownie objął urząd, rozkazał siłom zbrojnym atakować jemeńskich rebeliantów, ale ograniczona w skali akcja nie przekreślała „pokojowego” wizerunku Trumpa. Uderzenie na Iran to jednak zupełnie inna sprawa. To zimny prysznic dla tych, którzy uwierzyli, że prezydent USA „nie wpakuje kraju w kolejną awanturę”. Część wpływowych przedstawicieli MAGA („Make America Great Again”, „uczyńmy znów Amerykę wielką”, kampanijny slogan republikanów, którego akronim stał się nazwą środowiska politycznego skupionego wokół Trumpa) mówi wręcz o „zdradzie”. Nie zamierzam wchodzić w szczegóły amerykańskiej polityki wewnętrznej, niemniej owo zamieszanie warte jest odnotowania. To, że Trump jest zmienny i nieprzewidywalny, wiemy nie od dziś. Teraz jednak jego najzagorzalsi wyznawcy muszą mierzyć się ze świadomością tego faktu – do tej pory mogli ową nieprzewidywalność zakłamywać lub uważać za atut.

REKLAMA

Zostawmy jednak dylematy trapiące środowisko MAGA i postarajmy się zrozumieć, dlaczego Trump zdecydował się na atak na Iran. Nie sądzę, aby uderzenie na irańskie obiekty jądrowe było preludium do jakiejś większej interwencji. Eskalację dopuszczam – w postaci na przykład wielotygodniowej kampanii bombowej – lecz z pewnością nie dojdzie do klasycznej wojny z udziałem sił lądowych. Po Iraku i Afganistanie nikt w Waszyngtonie takiego ryzyka nie będzie podejmował. W mojej ocenie zamiarem Białego Domu jest maksymalne osłabienie Iranu, do tego stopnia, by nie stanowił poważnego zagrożenia dla Izraela. Bo o Izrael tu de facto chodzi, to dla tego państwa amerykański prezydent składa w ofierze swój wizerunek „gołębia”. Dla Izraela ryzykuje gniew własnych zwolenników. Nie jest przy tym pierwszym prezydentem USA, dla którego trwanie żydowskiego państwa na Bliskim Wschodzie ma wymiar absolutnie priorytetowy. To składowa fundamentu amerykańskiej polityki zagranicznej od niemal 80 lat.

Członek establishmentu

Czy Iran wyposażony w broń jądrową stanowiłby egzystencjalne zagrożenie dla Izraela? W Waszyngtonie i Jerozolimie wierzą, że tak. Izraelczycy od dawna alarmują, że Irańczycy są bliscy zbudowania bomby A. „A jednak wciąż jej nie mają!”, podkreślają sojusznicy Teheranu, zarzucając Żydom kłamstwo na wzór amerykańskich twierdzeń z 2003 roku o irackiej broni masowego rażenia. Faktem jest, że gdyby alarmistyczne zapowiedzi z 2005 czy 2010 roku spełniły się, Iran od lat dysponowałby bronią jądrową. Ale prawdą jest też to, że Izrael od ponad dwóch dekad nie ustaje w wysiłkach, by irański program jądrowy storpedować. Metodą w tej walce były dotąd skrytobójstwo (zabijanie naukowców) oraz sabotaż technologiczny i cyfrowy. W efekcie wysiłki Irańczyków opóźniano, lecz nigdy nie udało się ich definitywnie zatrzymać. Otwarty konflikt z wykorzystaniem klasycznych rodzajów uzbrojenia daje w tym zakresie większe możliwości.

A największe techniczne możliwości do niszczenia schowanej pod ziemią infrastruktury mają Stany Zjednoczone, które dotąd nie kwapiły się do twardych, kinetycznych uderzeń na Iran (co dotyczy obecnej, ale i wcześniejszych administracji). Nie wierzę w opinie, wedle których izraelska kampania bombowa rozpoczęta 12 czerwca została zaplanowana wspólnie z Amerykanami. Przekonują mnie racje, zgodnie z którymi Izrael postawił USA przed faktem dokonanym – poszedł na wojnę z Iranem, by tym sposobem zademonstrować nie tylko własną determinację, ale i powagę sytuacji. Niczym młodszy brat, który wyprawił się na bójkę z nielubianym kolegą, słabszym, ale nie na tyle, by rezultat pojedynku był łatwy do przewidzenia. Starszy brat nie zaryzykuje zdrowia i życia młodszego – ten uniwersalny imperatyw ma zastosowanie do relacji amerykańsko-izraelskich. Trump, choć odżegnuje się od waszyngtońskiego establishmentu, jest jego częścią, mówi i myśli tak, jak amerykańskie elity.

Marcin Ogdowski , dziennikarz „Polski Zbrojnej”, korespondent wojenny, autor bloga bezkamuflazu.pl

autor zdjęć: Master Sgt. Patrick Evenson/ U.S. Air National Guard

dodaj komentarz

komentarze


ORP „Necko” idzie do natowskiego zespołu
 
A Whimsical Adversary
Czarne Pantery, ognia!
Sukcesy żołnierzy na międzynarodowych arenach
Ewakuacja Polaków z Izraela
Cel: zbudować odporność państwa
Ogień z Grotów wyborowych w Nowej Dębie
Witamy na Ziemi
Bezpieczeństwo i przyroda
Umacnianie ściany wschodniej
Nowe zbiornikowce – wkrótce ruszą konsultacje
Tak szkolą sterników wojsk specjalnych
Nawrocki przedstawia kierownictwo BBN-u
Nie żyje żołnierz PKW Irak
Pieta Michniowska
Kolarskie święto w stolicy
More Than an Exercise
W drodze do amunicyjnego bezpieczeństwa
Rusza rekrutacja na szkolenia dla szeregowych zawodowych
Żołnierze PKW Irak są bezpieczni
Niebezpieczne incydenty na polsko-białoruskiej granicy
PGZ buduje suwerenność amunicyjną
Specjalsi i spadochroniarze mają nowych dowódców
Przygotowania do Święta Wojska Polskiego
BWP-1 – historia na dekady
MSWiA: Zachodnia granica jest bezpieczna
Prezydent Trump spotkał się z szefem NATO
Dzieci wojny
„Niegościnni” marynarze na obiektach sportowych w Ustce
Lotnicy uratowali Wielką Brytanię
Radomski Air Show coraz bliżej
Ostatnia niedziela…
Demony wojny nie patrzą na płeć
Studenci w koszarach
Podejrzane manewry na Bałtyku
PT-91, czyli trzy dekady twardej służby
Orlik na Alfę
Sejm zakończył prace nad nowelizacją ustawy o obronie ojczyzny. Teraz czas na Senat
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
K9 i FlyEye na poligonie w Ustce
Pucharowe zmagania Polaków
USA przyłączyły się do ataku Izraela na Iran
Więcej żołnierzy z pieniędzmi za dyżur bojowy
Rosjanie zaatakowali polską fabrykę w Ukrainie
Planowano zamach na Zełenskiego
Moc Czarnych Panter
Żołnierz ranny na granicy
Rywalizacja snajperów
Rekompensaty na ostatniej prostej
Armia pomoże służbom na zachodniej granicy
Pół tysiąca terytorialsów strzeże zachodniej granicy
Rosyjska maszyna Su-24 przechwycona przez polskie F-16
Tłumy na zawodach w Krakowie
Pancerny drapieżnik, czyli Leopard 2A5
Tak walczyły pancerne kolosy
Generał „Grot” – pierwszy dowódca AK
Więcej niż ćwiczenia
Polacy i Holendrzy razem dla obronności
Posłowie za wypowiedzeniem konwencji ottawskiej
Nowe Abramsy już w Wesołej
K9 – nieoceniony sojusznik
Na rosyjskim pasku
Korzystne zmiany w dodatkach dla sił powietrznych
Terytorialsi zawitają do Płocka

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO