Czołgi, pojazdy opancerzone, pododdziały piechoty ruszyły dziś „do boju” na poligonie w Drawsku. Pokaz współdziałania żołnierzy z pięciu państw NATO stanowił element manewrów „Brilliant Jump 2024”. – Sojusz pokazuje, że jest gotowy do obrony każdego skrawka swojego terytorium – podkreśla gen. Luis Lanchares z sojuszniczego dowództwa w Brunssum.
Na pokładach statków i samolotów, po drogach i koleją – przez ostatnie dni na poligon w Drawsku ściągali żołnierze z różnych zakątków Europy. Na miejsce dotarło ponad 3 tys. wojskowych z Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Polski, Turcji i Albanii, a wraz z nimi czołgi, bojowe wozy piechoty, transportery opancerzone – łącznie niemal 700 różnego typu pojazdów. Potężny kontyngent to tzw. szpica, czyli wydzielone przez NATO siły bardzo wysokiej gotowości VJTF (Very High Readiness Joint Task Force). A sam ich przerzut do Polski stanowił zasadniczy element ćwiczeń „Brilliant Jump 2024”. W poniedziałek żołnierze ruszyli do działania. Swoje możliwości prezentowali w obecności wysokich rangą oficerów Sojuszu oraz dziennikarzy.
Film: Dominika Celińska, Magdalena Miernicka, Maciej Bąkowski / ZbrojnaTV
– Jestem pod wrażeniem umiejętności zaprezentowanych przez dowódców, ale przede wszystkim żołnierzy z różnych państw – podkreśla gen. broni Luis Lanchares, zastępca dowódcy Sojuszniczego Dowództwa Sił Połączonych w Brunssum, które w tym roku dowodzi ćwiczeniami. – Dzięki tego typu treningom siły VJTF będą bardziej zintegrowane, zdolne do współdziałania, gotowe do realizowania misji odstraszania i obrony – mówił. W jego ocenie pododdziały tworzące szpicę udowodniły, że są gotowe walczyć choćby dziś. W podobnym tonie wypowiada się gen. bryg. Guy Foden, dowódca VJTF. – „Brilliant Jump” demonstruje nasze możliwości szybkiego przerzutu wojsk wszędzie, gdziekolwiek NATO będzie ich potrzebować. Żołnierze, by się tutaj dostać, musieli sprawnie pokonać tysiące kilometrów – zaznacza. Gen. Foden wskazuje też, że w Drawsku ćwiczą wydzielone elementy składające się na brygadę. – Sama brygada to potężna formacja bojowa. Widzicie tutaj siłę brytyjskiej piechoty, polskich czołgów, grupy bojowej z Hiszpanii. Możliwości żołnierzy z Turcji czy Albanii. Wspólnie jesteśmy w stanie realizować całe spektrum zadań: służyć wsparciem podczas kryzysów, utrzymywać pokój, walczyć podczas wojny – wylicza.
Startuje #DRAGON24 - polska część sojuszniczego ćwiczenia #SteadfastDefender.
— Ministerstwo Obrony Narodowej 🇵🇱 (@MON_GOV_PL) February 26, 2024
-
Wicepremier W. @KosiniakKamysz: NATO daje wyraźny sygnał, że jest gotowe do odstraszania i obrony. Współpraca pomiędzy naszymi państwami w ramach najsilniejszego sojuszu bezpieczeństwa jest gwarantem… pic.twitter.com/Eeo2ttwaO5
Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz o ćwiczeniach Dragon i Steadfast Defender. Film: MON
Tymczasem „Brilliant Jump” to dopiero początek. Pod koniec tygodnia żołnierze trafią pod rozkazy dowódcy 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej i dołączą do ćwiczeń „Dragon 2024”, czyli największego w tym roku sprawdzianu polskiej armii. Wojskowe kolumny ruszą na wschód, forsując po drodze Wisłę. Ich celem będzie poligon w Bemowie Piskim. – Pododdziały VJTF będą miały okazję współdziałać z 10 Brygadą Kawalerii Pancernej, 17 Wielkopolską Brygadą Zmechanizowaną czy 23 Pułkiem Artylerii. Staną się ważnym elementem narodowej operacji obronnej – podkreśla gen. dyw. Piotr Fajkowski, dowódca lubuskiej dywizji. – To najlepszy dowód na to, że artykuł 5 nie jest tylko pustym słowem. Jeszcze niedawno przywódcy NATO dyskutowali o przygotowaniu sił wysokiej gotowości czy grup bojowych. Dziś te siły tu są i działają – podkreśla gen. dyw. Fajkowski.
„Brilliant Jump” i „Dragon” to część zakrojonego na dużą skalę przedsięwzięcia pod kryptonimem „Steadfast Defender 2024”. Stanowi ono rodzaj parasola nad kilkunastoma pomniejszymi ćwiczeniami, które przez najbliższe tygodnie będą się odbywać w Europie. Największe manewry od zakończenia zimnej wojny przetestować mają współdziałanie sojuszniczych wojsk podczas prowadzonej z rozmachem operacji obronnej. Łącznie w „Steadfast Defender” udział weźmie 90 tys. żołnierzy z wszystkich państw członkowskich i Szwecji. Manewry potrwają do wiosny.
autor zdjęć: st. kpr. Marcel Mańkowski, NATO JFCBS
komentarze