W miniony weekend w 5 Mazowieckiej Brygadzie Obrony Terytorialnej zakończył się pętlą taktyczną kolejny etap VII edycji kursu podoficerskiego SONDA. Terytorialsi 5 MBOT wspólnie z żołnierzami 1 Dywizji Kawalerii USA zmierzyli się m.in. z polem minowym, kilkudziesięciokilogramową kłodą oraz wyciąganiem samochodu ciężarowo-terenowego.
To już VII edycja kursu podoficerskiego SONDA w którym uczestniczą żołnierze 5 Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej. Jest on jednym z wielu możliwości rozwoju i awansu dla Terytorialsów. Program szkoleniowy obejmuje zarówno przygotowanie teoretyczne jak i praktyczne, wiedza oraz umiejętności kadetów sprawdzane są pod kątem podejmowania właściwych decyzji, oraz prowadzenia działań na pierwszych stanowiskach dowódczych.
W dniach 29-30 października terytorialsi 5 Mazowieckiej Brygady OT wspólnie z żołnierzami 1 Dywizji Kawalerii USA Batalionowej Grupy Bojowej NATO zmierzyli się z egzaminem kończącym kolejny etap kursu podoficerskiego SONDA. Dla obu formacji było to podsumowanie dotychczasowych zajęć z survivalu, zielonej taktyki, medycyny pola walki, topografii i szkolenia saperskiego. - Współdziałanie z batalionową grupą bojową NATO pozwala nam na poszerzenie świadomości o możliwościach operacyjnych, jakie posiadają inne armie świata, dodatkowo wymiana z nimi doświadczeń jest niesamowicie kluczowa, biorąc pod uwagę sytuację na wschodzie. W razie potrzeby dzięki takim ćwiczeniom będziemy w stanie skuteczniej kooperować i skuteczniej mierzyć się z zagrożeniami – podsumował szkolenie kpr. Michał Marciszewski, instruktor kursu SONDA.
W dniu poprzedzającym zajęcia dobowe żołnierze musieli odpowiednio zweryfikować funkcjonalność poszczególnych elementów umundurowania i ekwipunku, który pozwolił na wykonywanie zadań i przetrwanie w zmieniających się warunkach pogodowych. Żołnierze rozpoczęli egzamin od punktu ważenia wyposażenia (minimum to 20 kilogramów), sprawdzenia środków nawigacji i łączności. Następnie podzieleni na dwie mieszane sekcje, dowodzeni wymiennie przez polskich i amerykańskich żołnierzy, przemieszczali się do kolejnych punktów zadaniowych.
Terytorialsi razem z kolegami z armii sojuszniczej sprawdzali współdziałanie m.in. podczas przenoszenia kilkudziesięciokilogramowej kłody, wyciągania samochodu ciężarowo-terenowego za pomocą lin, rozminowywania terenu, ewakuacji rannego z pola walki, reakcji na kontakt ogniowy. Nocne zadania polegały na zaplanowaniu i wykonaniu zasadzki – co sprawdziło odporność psycho-fizyczną żołnierzy, umiejętność dowodzenia zespołem na zmęczeniu oraz pod presją czasu. Utrudnieniem dla egzaminowanych był instruktor przydzielony do sekcji, tzw. duch, który wprowadzał do scenariusza pętli element zaskoczenia - pozorowane sytuacje ekstremalne, sprawdzając tym samym czujność żołnierzy i skuteczność prowadzonego rozpoznania.
- Była to wspaniała okazja do ćwiczeń dla polskiego i amerykańskiego wojska. W ramach NATO naszym obowiązkiem jest działać wspólnie i przeciwstawiać się agresji przeciwników. Żołnierze biorący udział w szkoleniu są przyszłością obu naszych armii. Wspaniale jest patrzeć, jak polsko-amerykański zespół buduje przyjaźnie na bazie wspólnego celu. – spuentował kpt. Stephen Noorlag, dowódca kompanii U.S. Army.
Możliwość sprawdzenia, jak żołnierze obu armii współpracują ze sobą w działaniach taktycznych na szczeblu sekcji, pozwoliło na wyciągnięcie wniosków, wskazaniu słabych i mocnych stron oraz określeniu kierunku dalszych szkoleń.
Tekst: Elżbieta Obrębska/ 5 MBOT
autor zdjęć: 5 MBOT
komentarze