O zadaniach na przyszłość, a także o tym, jakie działania podjął Eurokorpus w związku z wojną w Ukrainie, rozmawiamy z gen. broni Peterem Devogelaerem. Dowódca wielonarodowej struktury szybkiego reagowania przeznaczonej do planowania, przygotowywania i kierowania operacjami wojskowymi przebywał z wizytą w Polsce.
Panie generalne, Polska od niedawna jest członkiem Eurokorpusu. Czy to powód pańskiej wizyty w Polsce?
gen. broni Peter Devogelaere: W zasadzie powody są dwa. Pierwszy jest związany właśnie z tym, że Polska stała się państwem ramowym Eurokorpusu, przyjechałem więc spotkać się z szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego generałem Rajmundem T. Andrzejczakiem, a także porozmawiać o naszych przyszłych działaniach. Poza tym chciałem zobaczyć na własne oczy, jak Polacy pomagają uchodźcom z Ukrainy. To nie to samo, co oglądanie relacji w telewizji. Podziwiam tę solidarność i to, jak ludzie się tu zorganizowali, niosąc wsparcie.
Spotkaliśmy się w jednym z miejsc noclegowych dla osób uciekających przed wojną, zorganizowanym przez warszawski Urząd Dzielnicy Bielany. Miał pan okazję porozmawiać z uchodźcami?
Tak, rozmawiałem z dwiema kobietami z Ukrainy, które są tu już od jakiegoś czasu. Mówiły mi, że bardzo doceniają wsparcie, jakie otrzymują i wszelką pomoc, bo straciły wszystko w czasie wojny.
Wspomniał pan już, że od niedawna Polska jest jednym z państw ramowych Eurokorpusu, wcześniej była stowarzyszonym. Czy ta zmiana ma duże znaczenie z punktu widzenia funkcjonowania europejskiej instytucji?
Oczywiście. Polska była państwem sprzymierzonym od 2001 roku, więc jej żołnierze zasilali już nasze szeregi, ale teraz ich liczba się zwiększy z 60 do 120. Wniosą wiedzę i szczególne zdolności, to wielka, dodatkowa wartość dla Eurokorpusu. Polacy są po prostu potrzebni w Eurokorpusie. Wszyscy musimy mieć pewność, że jesteśmy gotowi do realizowania zadań, o jakich zadecydują państwa ramowe.
Niedawno Unia Europejska zatwierdziła projekt tzw. Kompasu Strategicznego. Jakie znaczenie ma ten dokument dla Eurokorpusu?
Kompas Strategiczny to porozumienie między członkami Unii Europejskiej, określające jej cele. Nigdy jednak nie będą one tak ambitne jak te, które ma NATO, bo to Sojusz jest gwarantem bezpieczeństwa i obronności w Europie oraz rejonie północnoatlantyckim. Z drugiej zaś strony Kompas Strategiczny wyznacza kierunki polityki bezpieczeństwa Unii Europejskiej. Teraz są one bardziej ambitne, niż były jeszcze dwa, trzy lata temu. Struktury dowódcze będą bardziej konkretne, a Eurokorpus mógłby w nich odgrywać jakąś rolę, jeśli państwa ramowe o tym zadecydują. Właśnie zapadła decyzja, że od 2025 roku Eurokorpus będzie odgrywał rolę dowództwa dla Grup Bojowych Unii Europejskiej. Jest to także czas, kiedy zgodnie z założeniami Kompasu mamy być gotowi z bardziej ambitnym celem. Chodzi o zdolności do szybkiego rozmieszczenia w razie potrzeby w newralgicznych rejonach pięciu tysięcy żołnierzy, którzy stale pozostają w gotowości. Ten dokument wskazuje zatem to, co Eurokorpus będzie robił dla europejskiego bezpieczeństwa, bo właśnie my będziemy zaangażowani we wdrażanie tych planów.
Czy osiągnięcie gotowości jest najważniejszym założeniem tego porozumienia?
W tych dokumentach są ujęte różne kwestie związane z całym łańcuchem dowodzenia, który powinien być bardziej pragmatyczny i realistyczny. Musi być powiązany ze zdolnościami, jakie były zaoferowane Unii, czyli pakietem możliwości szybkiego reagowania czy pakietem hybrydowym. Wszystko to musi współgrać z ćwiczeniami. Te różne plany nakreślone w Kompasie Strategicznym będą miały swój punkt kulminacyjny w 2025 roku, wtedy będziemy odgrywali szczególną rolę jako Eurokorpus.
A czy z powodu sytuacji na Ukrainie Eurokorpus musiał zmienić swój sposób działania, wdrożyć nowe procedury?
Jesteśmy częścią struktury sił NATO. Pracujemy dla nich i planujemy dla nich, a także dla Sojuszniczego Dowództwa Sił Połączonych NATO w Brunssum, więc jesteśmy zaangażowani w działania planistyczne związane z kryzysem ukraińskim. Ale z drugiej strony przygotowujemy się także do roli połączonego dowództwa Joint Headquarters, które ma uwzględniać zasadę 360 stopni (zdolność do reagowania na zagrożenia z wszystkich kierunków geograficznych – przyp. red.). Będziemy odgrywać tę rolę w 2024 roku.
A jakie działania na rzecz Ukrainy powinna jeszcze wprowadzić Unia Europejska i NATO?
Powinniśmy wspierać Ukrainę, pokazać naszą solidarność i działać przeciwko agresorowi. Różne pakiety sankcji już były ogłoszone przez UE, to powinno być kontynuowane tak długo, jak długo trwa konflikt. Trzeba zwiększyć presję na Rosję, aby zakończyła wojnę. NATO powinno być gotowe do obrony swojego terytorium i zapewnić, że na ten obszar konflikt się nie rozleje.
Nadal powinniśmy przekazywać Ukrainie sprzęt wojskowy?
Wiele państw przekazuje broń Ukrainie i powinniśmy to kontynuować.
autor zdjęć: SGWP, Urząd dzielnicy Bielany, DGW
komentarze