Czy polskie szkoły powinny wprowadzić obowiązkowe szkolenie wojskowe? Między innymi na ten temat dyskutowali w piątek senatorowie z Komisji Obrony Narodowej. – Kwestia kształcenia młodych ludzi na potrzeby sił zbrojnych ma fundamentalne znaczenie. Ma to również znaczenie w szeroko pojętym wymiarze państwowym i społecznym – przekonywał wiceminister obrony Marcin Ociepa.
Podczas posiedzenia Komisji Obrony Narodowej senatorowie i przedstawiciele resortu obrony omówili stan i kierunki rozwoju wojskowego szkolnictwa. – Kształcimy liderów, którzy będą przewodzić siłom zbrojnym, ale potrzebujemy kadry wykształconej na wszystkich poziomach, do wszystkich korpusów, potrzebujemy kadry specjalistycznej. Do tego jest dostosowany nasz system szkolnictwa wojskowego – mówił wiceminister obrony Marcin Ociepa.
System ten opiera się na pięciu filarach. Pierwszym są wojskowe szkoły wyższe (WAT, AMW, AWL, LAW, ASzWoj). – Ministerstwo Obrony Narodowej jest także organem prowadzącym dla dwóch szkół średnich. Są to licea: informatyczne w Warszawie i lotnicze w Dęblinie, które na wczesnym etapie przygotowują młodych ludzi do wyboru drogi zawodowej związanej z wojskiem – mówił sekretarz stanu w MON-ie. Trzecim filarem systemu wojskowego kształcenia jest szkolnictwo zawodowe – mowa tu o 14 centrach szkolenia, z których dziewięć podlega dowódcy generalnemu. Kolejny filar stanowi sześć szkół podoficerskich. – Możliwości kształcenia przez jednostki szkolnictwa wojskowego w ramach doskonalenia zawodowego oscylują co roku na poziomie 23 tys. żołnierzy – poinformował Marcin Ociepa.
Piątym elementem systemu są projekty dydaktyczne prowadzone przez Biuro do spraw Programu „Zostań Żołnierzem Rzeczypospolitej”. Chodzi tu m.in. o programy takie jak „Certyfikowane Wojskowe Klasy Mundurowe”, „Oddziały Przygotowania Wojskowego”, „CyberMIL.z klasą” czy „Legię Akademicką”. Gen. bryg. Artur Dębczak, dyrektor Biura do spraw Programu „Zostań Żołnierzem Rzeczypospolitej”, przypomniał, że program „Certyfikowanych Wojskowych Klas Mundurowych” jest realizowany od pięciu lat. – W latach 2017–2021 uczestniczyło w nim w sumie 119 szkół ponadpodstawowych. Natomiast klasy te ukończyło ponad 8200 uczniów. Spośród tej grupy prawie 2500 absolwentów zgłosiło akces do odbycia szkolenia podstawowego, a więc związania się w jakiejś formie z armią – mówił gen. Dębczak. – Może się to wydawać niewiele, ale zapewniam, że na tle doświadczeń, jakie mają pod tym względem na przykład USA, 30% absolwentów zainteresowanych przyszłością związaną z wojskiem to wynik bardzo dobry – podkreślał. Szef Biura poinformował, że realizowana jest piąta edycja programu, bierze w nim udział 7860 uczniów, przy czym 1500 z nich już zgłosiło akces do służby wojskowej, co stanowi niemal 40%.
Uczniowie mogą uczyć się także w ramach oddziałów przygotowania wojskowego, które obejmują 230 godzin zajęć praktycznych i teoretycznych, a każdy rok szkolny kończy się tygodniowym obozem na poligonie. – W roku szkolnym 2020/2021 w OPW uczestniczyło 130 szkół i prawie 3400 uczniów. W tym roku szkolnym mamy już 147 szkół ponadpodstawowych uczestniczących w OPW, a naukę pobiera niemal 7400 uczniów – wyliczał dyrektor Biura do spraw Programu „Zostań Żołnierzem Rzeczypospolitej”.
Nowością są klasy o profilu informatycznym prowadzone w ramach programu „CyberMIL.z klasą”. Generał zaznaczył, że są to z założenia klasy elitarne, a warunkiem zakwalifikowania się do nich była średnia ocen co najmniej 4,75. – W sumie mamy 16 takich szkół i 226 uczniów. Planujemy, że w następnych latach ogłosimy nabór w tych samych szkołach, natomiast po trzech latach dokonamy oceny korzyści, jakie przyniósł ten program – zapowiedział gen. Dębczak. Podkreślił, że we wszystkich programach biorą udział 204 placówki oświatowe w całej Polsce i ponad 15,5 tys. uczniów. Gen. Dębczak zapowiedział, że w kolejnych latach oferta skierowana do uczniów będzie rozwijana, tak aby niedługo osiągnąć liczbę około 30 tys. kadetów. Dodał, że Biuro do spraw Programu „Zostań Żołnierzem Rzeczypospolitej” prowadzi też popularny wśród studentów program „Legia Akademicka”.
Senator Jerzy Czerwiński (PiS) zaproponował, by szkolenie wojskowe dla młodego pokolenia prowadzić na znacznie szerszą skalę niż obecnie. – Już nie tylko na zasadach dobrowolności, może nie przymusu, ale na zasadzie obowiązku. Jesteśmy winni to naszym obywatelom – przekonywał polityk PiS-u. Według niego w jednym z roczników, na przykład w trzeciej klasie szkoły ponadpodstawowej, należałoby wprowadzić jedną, a nawet dwie godziny tygodniowo przedmiotu, który „będzie kształcił uczniów do szeroko pojętej samoobrony”. – Takie przeszkolenie powinien również odbyć każdy urzędnik państwowy i samorządowiec – zaznaczył.
Wiceminister Ociepa przypomniał, że opracowywany obecnie projekt ustawy o obronie ojczyzny wraca do zasadniczej służby wojskowej, ale dobrowolnej. – Każdy kto będzie chciał i spełni określone warunki, będzie mógł przejść przeszkolenie wojskowe. Myślę, że nie wyczerpaliśmy jeszcze możliwości tego, co możemy osiągnąć na zasadach dobrowolności, dlatego wprowadzanie obowiązku może być tylko na ewentualnym, kolejnym etapie – przekonywał.
Wiceminister Ociepa podkreślał, że kwestia kształcenia młodych ludzi na potrzeby sił zbrojnych ma fundamentalne znaczenie. – Jestem przekonany, że to ma znaczenie również w szeroko pojętym wymiarze państwowym. Mówimy o przygotowaniu do życia w społeczeństwie i brania odpowiedzialności za społeczeństwo, w którym się wyrasta – przekonywał wiceminister Ociepa. – Wszystko, czego młodzi ludzie dowiedzą się na uczelniach i w szkołach wojskowych, ta wiedza i kompetencje pozostają w nich i ubogacają społeczności, z których się wywodzą – podsumował Ociepa.
autor zdjęć: Bogusław Politowski
komentarze