Apeluję, by pojedynczy przypadek Emila Czeczki nie stał się obrazem wszystkich żołnierzy pełniących służbę na granicy i całej 16 Dywizji – powiedział gen. broni Tomasz Piotrowski, dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych. Generał wygłosił oświadczenie w sprawie dezercji jednego z żołnierzy. – Zachował się nikczemnie. Nie uniknie konsekwencji – zapewnił oficer.
– Mamy do czynienia z aktem dezercji ze strony obywatela polskiego, który jeszcze do niedawna był żołnierzem polskich sił zbrojnych. Człowieka, który zachował się w sposób bardzo nikczemny – mówił gen. Piotrowski. Chodzi o Emila Czeczko, żołnierza 11 Pułku Artylerii, który pełnił służbę przy polsko-białoruskiej granicy w ramach operacji antykryzysowej Wojska Polskiego. Wczoraj po południu zaginął podczas wykonywania zadań służbowych w okolicy miejscowości Narewka i Siemianówka. Natychmiast rozpoczęte zostały poszukiwania. Dzisiaj okazało się, że żołnierz nielegalnie przekroczył granicę i został przejęty przez białoruskie służby mundurowe.
Wyjaśnieniem wszelkich okoliczności wydarzenia zajęły się służby wewnętrzne resortu obrony. „Wobec żołnierza, który samowolnie opuścił miejsce pełnienia służby, zostanie wszczęte śledztwo w kierunku art. 339 § 3 kk – dezercja kwalifikowana, za co grozi kara pozbawienia wolności od roku do lat 10. Zawiadomienie w tej sprawie złożył dowódca 16 Dywizji Zmechanizowanej” – poinformowała Żandarmeria Wojskowa.
Minister Mariusz Błaszczak podjął też pierwsze decyzje kadrowe. Ze swoich stanowisk odwołani zostali przełożeni żołnierza: dowódca baterii, dowódca plutonu i dowódca 2 Dywizjonu w Węgorzewie. Kilka godzin wcześniej minister poinformował, że żołnierz ten miał poważne problemy z prawem i złożył wypowiedzenie ze służby. „Nigdy nie powinien zostać skierowany do służby na granicę. Zażądałem wyjaśnień, kto za to odpowiada” – pisał minister w mediach społecznościowych.
O skomplikowanej sytuacji osobistej dezertera mówił dzisiaj także gen. Piotrowski. – Młody człowiek, który od 2018 roku był żołnierzem sił zbrojnych, miał trudną sytuację rodzinną. I to nas nie zaskakiwało, bo bardzo sprytnie tą swoją sytuacją rodzinną grał, pokazując, że chce służyć ojczyźnie, pokazując, że chce sobie w jakiś sposób przy pomocy innych poradzić z tą sytuacją. I przełożeni wykazywali naprawdę duże zrozumienie – mówił generał.
Dowódca operacyjny zaapelował też do mediów o odpowiedzialność i wyczucie w informowaniu o tym wydarzeniu. – Po pierwszych fragmentach jego wypowiedzi (które publikują białoruskie media – przyp. PZ) widać próby manipulacji tym młodym człowiekiem. Już sam sposób zadawania mu pytań świadczy o tym, że będzie wykorzystywany przeciwko nam – podkreślił gen. Piotrowski. – Apeluję, by pojedynczy przypadek Emila Czeczki nie stał się obrazem wszystkich żołnierzy pełniących służbę na granicy i całej 16 Dywizji – zaznaczył oficer.
autor zdjęć: sierż. Bartosz Grądkowski
komentarze