Ukończył bazówkę i służył w zespole szturmowym JW Agat. Cztery lata temu przeszedł operację nogi, wtedy zdecydował się na rehabilitację przez sport… i w 2019 roku został wicemistrzem Polski w duathlonie. – Wojska specjalne nauczyły mnie, żeby nigdy się nie poddawać. Dzięki temu osiągam sukcesy w sporcie – mówi „Wiśnia” z Agatu. Jednostka w tym roku świętuje swoje dziesięciolecie.
Polska Zbrojna: Co było najpierw: wojsko czy sport?
„Wiśnia”: Zawsze byłem aktywny fizycznie, trochę biegałem, a w szkole grałem w piłkę nożną. To sport pomógł mi dostać się do wojsk specjalnych. Po kilku latach służby w Międzyrzeczu postanowiłem spróbować swoich sił na selekcji do Jednostki Wojskowej Agat w Gliwicach. Wiedziałem, że będzie to ekstremalny wysiłek, więc trzeba będzie się do tego wyzwania solidnie przygotować. Zacząłem biegać, ćwiczyć na siłowni, ale przede wszystkim ruszyłem w góry, gdzie z mapą i kompasem szkoliłem się z nawigacji.
Jak wspominasz selekcję?
To było osiem lat temu. I sprawdziło się wszystko, czego się spodziewałem. Było naprawdę ciężko. Egzaminu nie ułatwiała także pogoda, przez cały tydzień lał deszcz! Mimo że byłem dobrze przygotowany kondycyjnie, to nie było to dla mnie proste wyzwanie. Na szczęście treningi przed selekcją się opłaciły – zdałem za pierwszym razem.
Potem przyszła bazówka i służba w zespole szturmowym…
Nie tak od razu, bo na przeniesienie z 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej do Agatu czekałem dwa lata! Wszystko nabrało tempa, gdy już przekroczyłem mury gliwickiej jednostki. Dwa tygodnie po rozpoczęciu służby dostałem się na kurs podstawowy, po jego ukończeniu już jako pełnoprawny szturman rozpocząłem służbę w zespole szturmowym. Dziś jestem operatorem bezzałogowych statków powietrznych w Grupie Działań Powietrznych Jednostki Wojskowej Agat.
Wróćmy do sportu. Dlaczego triatlon?
Cztery lata temu podczas ćwiczeń wojskowych nabawiłem się poważnej kontuzji. Miałem problemy ze stawem skokowym i trafiłem na stół operacyjny. By jak najszybciej wrócić do formy zdecydowałem się na rehabilitację poprzez sport. Ale samo pływanie czy jazda na rowerze nie wystarczały. Postanowiłem połączyć te dyscypliny i tak wpadłem na triatlon. Okazało się, że idzie mi całkiem nieźle. Rozpoczynam dopiero swój czwarty sezon startowy, a już na koncie mam sukcesy, z których jestem bardzo dumny!
Wśród nich tytuł wicemistrza Polski w dwuboju z 2019 roku.
To prawda. Mistrzostwa Polski w Duathlonie na dystansie średnim, tzn. 10 km biegu, 60 km na rowerze i znów 10 km biegu, to największa i najlepsza impreza duathlonowa w Polsce. Przygotowywałem się do tych zawodów, trenując nawet 20 godzin tygodniowo, i się udało! Ze względu na pandemię koronawirusa w ubiegłym roku zawody się nie odbyły, więc wicemistrzem Polski jestem już drugi rok. Tytułu będę bronił we wrześniu, podczas kolejnych zawodów.
Ale w ciągu ostatnich dwóch lat sukcesów było więcej. Wygrałem w swojej kategorii wiekowej międzynarodowe zawody triatlonowe w Gdyni, a na podium stawałem właściwie po każdym starcie, np. w Katowicach, Świdnicy, Ślesinie, Opolu.
Jak pogodzić wymagającą służbę w wojskach specjalnych ze sportem wyczynowym?
Jest takie powiedzenie: jak ktoś chce, to szuka sposobu, a jak ktoś nie chce, to szuka powodu. Ja jestem przykładem na to, że z powodzeniem można godzić obowiązki służbowe ze sportem. W wojskach specjalnych duży nacisk kładzie się na sprawność fizyczną żołnierzy, więc kilka godzin tygodniowo spędzamy na zajęciach z WF-u. Jeśli to możliwe, to jeden trening robię w trakcie zajęć w jednostce albo tuż przed, a drugi zawsze po powrocie do domu. Jako triatlonista muszę rozwijać się w każdej z trzech dyscyplin, więc tak planuje treningi, by wszystko pogodzić. Zwykle mam 12 treningów tygodniowo: trzy biegowe, trzy na rowerze, trzy na basenie i trzy ogólnorozwojowe, np. na siłowni.
Czy sport sprawia, że jesteś lepszym żołnierzem?
To działa w obie strony. Sport szlifuje charakter, buduje odporność na stres, a służba w wojskach specjalnych, nauczyła mnie, że nigdy nie można się poddawać. Dzięki służbie jestem lepszym sportowcem, a dzięki sportowi jestem dobrym żołnierzem.
Jakie zawody przed tobą?
Szykuję się do Mistrzostw Polski w duathlonie, gdzie mam nadzieję nie tylko obronić tytuł, lecz także poprawić wynik sprzed dwóch lat. Wystartuję też w międzynarodowych zawodach triatlonowych Ironman w Gdyni, gdzie trzeba będzie przepłynąć 1900 m w Zatoce Puckiej, przejechać 90 km na rowerze i przebiec 21 km.
Powodzenia!
autor zdjęć: arch. prywatne
komentarze