Zadania stawiane przed 25 Brygadą Kawalerii Powietrznej nierzadko wymagają stosowania technik linowych, dlatego kawalerzyści już na początku służby przechodzą kurs wspinaczkowy. Mają się nauczyć, jak w bezpieczny sposób wspiąć się na skałę, zjechać z niej na linie czy zbudować kolejkę tyrolską. Ale przede wszystkim muszą oswoić się z wysokością.
Dwutygodniowe szkolenie w Ośrodku Szkolenia Piechoty Górskiej „Jodła” przeznaczone jest przede wszystkim dla żołnierzy 25 Brygady Kawalerii Powietrznej, którzy niedawno rozpoczęli służbę. Choć dotyczy nowicjuszy, program jest bardzo napięty. – Przed przyjazdem do ośrodka żołnierze opanowują podstawowe umiejętności, np. wiązanie węzełków, oraz oswajają się z poruszaniem w tzw. terenie eksponowanym. Dzięki temu w Dusznikach-Zdroju są gotowi do stawienia czoła poważniejszym wyzwaniom – mówi ppłk Zbigniew Kowalski z Pionu Szkolenia 25 Brygady Kawalerii Powietrznej.
Sznurówka też się przyda
Na początku szkolenia kawalerzyści mierzyli się z wysokościami sięgającymi zaledwie kilku metrów. Dzięki temu mogli skupić się na opanowaniu najważniejszych umiejętności. Drugiego dnia jednak już musieli wspiąć się na prawie 30-metrową skałę w Szczytnej oraz zjechać z niej na linie. Dla st. szer. Kingi Matusiak z 7 Batalionu Kawalerii Powietrznej był to wspinaczkowy debiut. – Zostałam rzucona na głęboką wodę, ale instruktorzy w przystępny sposób przekazują nam wiedzę i czuwają nad naszym bezpieczeństwem. Przed zjazdem ze skały wystarczyło jedynie przełamać strach i wszystko poszło gładko – opowiada st. szer. Matusiak. Zaznacza przy tym, że zadanie utrudniała zmienna pogoda. – W czasie zjazdu padał śnieg i wiał silny wiatr, dlatego trzeba było bardzo pilnować, gdzie stawia się stopy. Tak, żeby noga się nie poślizgnęła – dodaje kursantka.
Oprócz podstawowych technik linowych oraz poruszania się na skale żołnierze uczą się także tzw. improwizacji. – Może się zdarzyć, że będą musieli pokonać skały, nie mając przy sobie kompletnego ekwipunku do wspinaczki. Wówczas można poradzić sobie, używając różnych dostępnych narzędzi, na przykład zastąpić linę pomocniczą sznurówką oraz zawiązać na niej węzeł zaciskowy – tłumaczy ppłk Kowalski.
Na podciętej linie
Opanowanie nawet najbardziej wymagających umiejętności to jednak dopiero połowa sukcesu. Instruktorzy z 25 Brygady Kawalerii Powietrznej podkreślają, że we wspinaczce równie ważny jest aspekt psychofizyczny. – Żeby pokonać lęk przed wysokością, trzeba dobrze znać zasady używania sprzętu wspinaczkowego. Na przykład stosowane przez nas liny wytrzymują obciążenie przekraczające dwie tony. Żeby to udowodnić, podwieszamy kursanta tuż nad ziemią i powoli przecinamy linę nożem. W ten sposób pokazujemy, że nawet przecięta do połowy lina jest w stanie bez problemu go utrzymać – wyjaśnia st. szer. Michał Kobalczyk, instruktor wspinaczki z 25 Brygady. To wydawałoby się ekstremalne ćwiczenie pomaga żołnierzom przełamać barierę lęku przed upadkiem.
Czas spędzony w ośrodku „Jodła” także dla samych instruktorów jest okazją do treningu ratownictwa wysokościowego. – Ćwiczymy budowę układów wyciągowych stosowanych do podjęcia poszkodowanego z terenu trudno dostępnego, na przykład szczeliny skalnej lub studni, a także budowę układów do opuszczania, gdy opuszczany jest ratownik, który udziela pomocy przedmedycznej poszkodowanej osobie – podkreśla st. szer. Michał Kobalczyk. – Tutaj trzeba już trochę pokombinować, pogłowić się, bo miejsca na błąd już nie ma. Zdarza się, że nasze doświadczenie wykorzystujemy w realnej sytuacji, kiedy musimy zjechać na linie do kursanta i pomóc mu wykonać zadanie albo sprowadzić go na dół – dodaje instruktor.
Zaprawa przed desantem
Umiejętności zdobyte w Kotlinie Kłodzkiej pozwalają nie tylko poruszać się sprawniej w terenie górskim, lecz także są wstępem do szkolenia na śmigłowcach. Podczas lotów Mi-8, Mi-17 oraz W-3 kawalerzyści będą zjeżdżać na tzw. szybkiej linie oraz wykorzystywać liny alpinistyczne. – To najlepszy i zarazem naturalny dla nas sposób, żeby dostać się w niedostępny teren. Właśnie dlatego umiejętności zdobyte podczas szkoleń górskich możemy wykorzystać w całej Polsce. Również w ramach współpracy z ludnością cywilną oraz w sytuacjach kryzysowych – zaznacza ppłk Zbigniew Kowalski.
Tak było m.in. podczas powodzi w 1997 i 2010 roku, gdy żołnierze z 25 Brygady Kawalerii Powietrznej prowadzili akcje ratunkowe z użyciem śmigłowców. – W 2010 roku osobiście, z pokładu śmigłowca W-3 Sokół, brałem udział w ratowaniu poszkodowanych. Akcja przebiegała w terenie trudno dostępnym i techniki z wykorzystaniem liny alpinistycznej okazały się niezbędne – wspomina ppłk Kowalski. Umiejętności te wykorzystywane są także w mniej ekstremalnych sytuacjach, na przykład podczas wspólnych szkoleń z grupami GOPR czy Państwową Strażą Pożarną.
Doświadczenie zdobyte w Dusznikach-Zdroju niedługo zaprocentuje w czasie kolejnych szkoleń, w których weźmie udział m.in. st. szer. Kinga Matusiak. – Niebawem będę po raz pierwszy skakać ze spadochronem oraz zjeżdżać na linie ze śmigłowca. Dzięki umiejętnościom, które tutaj zdobyłam, czuję się pewniej – podkreśla st. szer. Matusiak.
Szkolenie wspinaczkowe 25 Brygady Kawalerii Powietrznej potrwa do 17 kwietnia.
autor zdjęć: 25 BKPow
komentarze