Jestem dumny, że uczniowie podzielają moje pasje i wyznają podobne wartości. Już kilkunastu z nich oraz kilku nauczycieli poszło w moje ślady i wstąpiło do wojsk obrony terytorialnej – mówi Radosław Gołczyński, nauczyciel z Polic w województwie zachodniopomorskim. Z okazji Dnia Edukacji Narodowej o służbę zapytaliśmy żołnierzy-nauczycieli. W szeregach WOT-u jest ich 540!
– Nauczyciele, którzy zdecydowali się łączyć pracę zawodową ze służbą wojskową to dla mnie absolutnie wyjątkowe osoby. Głęboko identyfikują się z misją nauczyciela, który nie tylko uczy, ale i wychowuje młode pokolenie. To imponujące – mówi gen. dyw. Wiesław Kukuła, dowódca wojsk obrony terytorialnej. – Wielu uczniów za przykładem swoich charyzmatycznych nauczycieli zakłada mundur. To nasi najlepsi rekruterzy – dodaje dowódca WOT-u. Generał Kukuła podkreśla także, że nauczyciele odgrywają bardzo ważną rolę w funkcjonowaniu formacji, przyczynili się np. do niektórych zmian w metodyce szkolenia.
W szeregach WOT-u służy w sumie 540 nauczycieli. Większość pracuje z młodzieżą w szkołach podstawowych i średnich, ale mundur terytorialsa nosi także 74 wykładowców uczelni wyższych.
Te same pasje, te same wartości
Dr Tomasz Ossowski jest nauczycielem historii i od ponad dekady pracuje z młodzieżą. Obecnie jest historykiem w dwóch liceach ogólnokształcących i prowadzi w Kielcach jednostkę strzelecką przynależną do Związku Strzeleckiego „Strzelec”. – Od zawsze interesowałem się militariami, historią wojskowości, a służba w wojsku była jednym z moich niezrealizowanych dziecięcych marzeń – opowiada nauczyciel. – Kiedyś wziąłem udział w Marszu Szlakiem I Kompanii Kadrowej. Tam spotkałem niezwykłych ludzi, którzy, jak się okazało, nie tylko należeli do Strzelca, ale byli także żołnierzami WOT-u. Zainspirowali mnie – wspomina. Złożył wniosek o powołanie do terytorialnej służby wojskowej i w grudniu 2018 roku ukończył szesnastodniowe szkolenie podstawowe. – Uznałem, że to właściwa droga. Przecież służba w WOT w żadnym stopniu nie kłóci się z edukacją historyczną i proobronną – mówi.
Szeregowy Ossowski jest dziś żołnierzem 10 Świętokrzyskiej Brygady OT. – Do wstąpienia do WOT-u zmobilizował mnie trochę także jeden z moich uczniów, który trzy miesiące przede mną rozpoczął służbę. Bardzo chciałem mu dorównać! A dziś Bartek jest już starszym szeregowym i studiuje prawo na Uniwersytecie Warszawskim – dodaje. Nauczyciel przyznaje, że w świętokrzyskiej brygadzie OT służy wielu jego obecnych i byłych uczniów. Wspomina, że podczas ćwiczeń rotacyjnych nieraz ktoś zwraca się do niego jak do nauczyciela: „panie profesorze”. – Na początku służby było kilka potknięć. Np. dziwnie się czułem, wykonując polecenia osób sporo od siebie młodszych, a przy tym niewiele starszych od moich uczniów. No, ale szybko się do tego przyzwyczaiłem, bo przecież w wojsku obowiązuje hierarchia – mówi i dodaje: – Jestem dumny, że mogę nosić mundur, ale jeszcze bardziej cieszę się z tego, że część moich uczniów poszła tą samą drogą.
Rolę nauczyciela i wychowawcy ze służbą wojskową godzi także chor. Rafał Gołczyński. Podoficer do 2010 roku służył w 12 Brygadzie Zmechanizowanej, a po przejściu na emeryturę został nauczycielem przysposobienia wojskowego. Uczy klasy o profilu wojskowym w Zespole Szkół im. Ignacego Łukasiewicza w Policach. Jego wychowankowie wygrali m.in. Zachodniopomorski Przegląd Musztry Klas Mundurowych w 2019 roku i zdobyli ósme miejsce w rywalizacji ogólnopolskiej, zwyciężyli także w zawodach sportowo-obronnych organizowanych pod patronatem MON-u. – Chciałem być na bieżąco w sprawach związanych z taktyką czy szkoleniem ogniowym w wojsku, dlatego zdecydowałem się ponownie założyć mundur. W lutym 2020 roku przeszedłem szkolenie wyrównawcze i wstąpiłem do WOT-u – opowiada Gołczyński. – Nie myślałem o powrocie do służby zawodowej, bo całkowicie spełniam się jako nauczyciel. Ale WOT daje mi szasnę, by pogodzić obie pasje – dodaje.
Nauczycielowi doświadczenie pedagogiczne i wojskowe przydało się np. wiosną tego roku, gdy wybuchła pandemia koronawirusa. Jest kierownikiem internatu dla młodzieży, który w marcu został zamknięty i objęty kwarantanną. – Ja i uczniowie z mojej klasy, którzy również są żołnierzami WOT-u, próbowaliśmy zapanować nad sytuacją. Pracowaliśmy z młodzieżą w taki sposób, by nie wpadali w panikę – wspomina nauczyciel. Za jego przykładem służbę w wojskach obrony terytorialnej rozpoczęło już kilkunastu uczniów oraz siedmioro nauczycieli i pracowników administracyjnych szkoły. – Mamy ze sobą silną więź. Spotykamy się podczas szkoleń, lepiej rozumiemy się także podczas zajęć w szkole – podsumowuje.
2 w 1: nauczyciel i żołnierz
– Moja żona czasami żartuje, że przecież wyszła za historyka, a nie żołnierza – mówi st. szer. Marek Idaszek z 12 Wielkopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej, obecnie uczestnik kursu podoficerskiego „Sonda”. Sam, jak mówi, czuje się przede wszystkim nauczycielem, ale mundur w jego życiu odgrywa bardzo istotną rolę. – Uczę w szkołach ponadpodstawowych: liceum i technikum oraz szkole branżowej. W weekendy pracuję także na uczelni wyższej. Mundurową młodzież uczę w ramach certyfikowanych klas wojskowych oraz oddziałów przygotowania wojskowego w Zespole Szkół Rolniczych w Środzie Wielkopolskiej. Poza tym działam w formacji proobronnej Średzkim Towarzystwie Strzeleckim im. Pierwszej Kompanii Średzkiej – mówi Idaszek. Jako młody chłopak zastanawiał się nad studiami oficerskimi, choć ostatecznie wybrał historię. 20 lat później, gdy powstała 12 BOT, wrócił do marzeń z przeszłości. – Przez ostatnich 12 lat uczyłem klasy o profilu wojskowym, aż w końcu sam mogłem wstąpić do wojska. To było dobre dopełnienie mojej drogi zawodowej. Zresztą, kilku z moich uczniów służyło już w WOT i to oni ostatecznie wpłynęli na moją decyzję – opisuje starszy szeregowy.
W styczniu 2019 roku złożył przysięgę wojskową. Słowa roty wypowiedziało także dziesięciu jego uczniów. Kilka miesięcy później do WOT-u wstąpiło kolejnych dziesięciu uczniów ochotników oraz kilku absolwentów. – Byliśmy razem na „szesnastce”, razem szkolimy się, spotykamy też np. podczas ćwiczeń rotacyjnych. W moim plutonie służy trzech moich uczniów – przyznaje. Jak wygląda relacja nauczyciela z uczniami w wojsku? – Nie ukrywam, że trochę czuć dystans. Staram się go skracać w czasie służby, ale np. uczniowie nie chcą mi mówić na „ty”. W szkole za to sytuacja jest klarowna – opowiada historyk. Dodaje też, że służba w WOT pomaga budować mu autorytet wśród uczniów. – Mam 43 lata, próbuję dorównać młodym. Staram się i oni widzą, że mi zależy. Tworzymy silny zespół, grupę ludzi, która ma podobne przekonania, podobne zainteresowania i zbliżoną hierarchię wartości. Kiedy na początku pandemii pomagałem w dystrybuowaniu maseczek w naszym powiecie, nie namawiałem uczniów do pomocy, a mimo to każdego dnia kilkunastu wychowanków oferowało wsparcie. Jestem z nich bardzo dumny – podkreśla.
autor zdjęć: DWOT
komentarze