Pamięć o II wojnie światowej jest różna u narodów Europy Zachodniej, a inna u mieszkańców środkowej i wschodniej części kontynentu – mówili historycy uczestniczący w konferencji na temat skutków tego konfliktu. Obrady zorganizowało Muzeum Historii Polski z okazji 75 lat od zakończenia II wojny. Dyskusja z powodu pandemii odbyła się w formie wideokonferencji.
Winston Churchill, Franklin D. Roosevelt i Józef Stalin na konferencji w Jałcie, gdzie ostatecznie ustalono podział stref wpływu mocarstw po pokonaniu hitlerowskich Niemiec. Fot: Wikimedia
– II wojna światowa to największy polityczny i militarny kataklizm w dziejach, tylko w Europie 40 mln ludzi straciło podczas niej życie – mówił prof. Piotr Gliński, minister kultury i dziedzictwa narodowego, otwierając telekonferencję historyczną „Brzemię zwycięstwa. II wojna światowa i jej skutki z perspektywy 75 lat od jej zakończenia”. Organizatorem międzynarodowej debaty było Muzeum Historii Polski w Warszawie.
Szef resortu kultury podkreślił, że niestety kapitulacja III Rzeszy i zakończenie działań wojennych w maju 1945 roku nie oznaczały początku likwidacji skutków wojny. – Wiele problemów wynikało z podzielenia Europy. Wyzwolone państwa zachodnie cieszyły się z wolnością, a w krajach Europy Środowo-Wschodniej zapanował nowy totalitaryzm – zaznaczył minister Gliński. Stąd wynika też różne spojrzenie na historię tego okresu przez historyków i społeczeństwa Europy Zachodniej i Środkowo-Wschodniej.
Europejska pamięć
O tym problemie mówił prof. Andrzej Nowak, wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. – W 2004 roku, kiedy kilka państw z naszej części Europy weszło do Unii Europejskiej, do europejskiej narracji historycznej trafiła też nasza pamięć o II wojnie, w tym doświadczenia sowieckiej okupacji – tłumaczył badacz. Jego zdaniem, nadal jednak te wydarzenia nie są częścią uniwersalnej europejskiej pamięci, tak jak kwestia Holokaustu. – Nikt nie neguje skali zagłady narodu żydowskiego, ale nie należy zapominać np. o Katyniu czy tysiącach ofiar radzieckich gułagów – mówił prof. Nowak.
Zaznaczył też, że istnieje przemyślana polityka historyczna Niemiec, pokazująca, że symbolem zła II wojny byli naziści, a nie Niemcy. – Historycy cały czas muszą przypominać, aby nie zamykać się w takich uproszczonych narracjach i poszukiwać bardziej złożonych odpowiedzi – zaznaczył badacz.
Sowieckie czołgi i niemieccy motocykliści podczas defilady w Brześciu nad Bugiem w dniu 22 września 1939 roku. Fot. Bundesarchiv
Zgodził się z nim Mark Sołonin, rosyjski niezależny historyk, mówiąc o wizji historii II wojny w Rosji. – Józef Stalin, sowiecki przywódca, który przyczynił się do wybuchu wojny, wyłonił się z niej jako zwycięzca i główny uczestnik koalicji antyhitlerowskiej – podkreślił badacz. Po wojnie ZSRR narzucał zależnym od siebie krajom fałszywą wersję dziejów II wojny, w której nie było miejsca na informacje o współpracy ZSRR z III Rzeszą.
Dopiero w 1988 roku Wiktor Suworow przedstawił inną wersję historii. Powiedział, że Stalin przygotowywał się do wojny od chwili objęcia władzy, a latem 1939 roku postanowił poprzeć Hitlera i pomóc mu rozpętać wojnę, aby potem łatwiej zapanować na Europą. – Po otwarciu archiwów radzieckich po upadku ZSRR okazało się, że ta narracja jest prawdziwa – podkreślił Sołonin.
W taką propagandową rosyjską wizje wierzyli też mieszkańcy Europy Zachodniej. – 8 maja 1945 roku cieszyli się z zakończenia wojny, a karmieni propagandą swoich przywódców, którym zależało na koalicji ze ZSRR, ufali w dobroć Stalina – mówił Jonathan Walker z Brytyjskiej Komisji Historii Wojskowości.
Czas na rozliczenia
Historycy poruszyli też kwestie prawnych problemów wynikających z II wojny, które pomimo upływu 75 lat nadal nie zostały rozwiązane. Skupiono się przede wszystkim na kwestii odszkodowań za wyrządzone zbrodnie. Zdaniem prof. Jana Rydla z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, Republika Federalna Niemiec oraz Federacja Rosyjska są sukcesorami prawnymi odpowiednio III Rzeszy i Związku Sowieckiego, istnieje jednak różnica w ich podejściu do rozliczenia z przeszłością. – W RFN takie rozliczenia podjęto na szeroką skalę i choć czasem były ułomne, państwo niemieckie nadal się nimi zajmuje. Z kolei Rosja nie dokonała żadnych rozliczeń ze zbrodnicza przeszłością systemu komunistycznego – argumentował historyk.
Prof. Stephan Lehnstaedt z Kolegium Touro w Berlinie uzupełnił informacje dotyczące wypłacanych przez Niemcy odszkodowań dla ofiar III Rzeszy. – Łącznie na reparacje i odszkodowania za zbrodnie niemieckie przeznaczono 75 mld euro. Polscy obywatele, którzy ucierpieli wskutek wojny otrzymali średnio ok. 405 marek czyli 200 euro na osobę – wyliczał niemiecki badacz.
Gmach Prudentialu trafiony pociskiem ciężkiego moździerza. Fot. Wikipedia
Historycy zastanawiali się też, czy jest teraz jeszcze czas na rozmowę o zawarciu traktatu pokojowego, którego zabrakło w 1945 roku. Zdaniem dr. Łukasza Adamskiego, zastępcy dyrektora Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia, w stosunkach polsko-niemieckich ta sprawa jest zamknięta. Otwarte pozostaje natomiast uregulowanie zaszłości z Rosją. Dr Adamski uważa, że przyszła demokratyczna Rosja, jeśli będzie chciała mieć dobre relacje ze swoimi sąsiadami, musi potępić agresję sowiecką z 1939 roku i też zaproponować rozwiązania dotyczące odszkodowań.
Wolność czy okupacja
Badacze podczas wideokonferencji dyskutowali także o tym, w jakim stopniu wejście Armii Czerwonej było dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej wyzwoleniem, a w jakim nową okupacją. – W polskiej historiografii brakuje na to jednolitego spojrzenia, większość autorów używa bezpiecznych określeń: „opanowanie ziem polskich przez ZSRR” czy „wyparcie Niemców” – wyliczał dr Łukasz Kamiński, kierujący Platformą Europejskiej Pamięci i Sumienia, która zajmuje się upowszechnianiem wiedzy na temat reżimów totalitarnych XX wieku.
Podobna dyskusja toczy się na Litwie. – Dla nas, kraju wcielonego do ZSRR, sytuacja była jeszcze trudniejsza niż dla Polski i temat losów Litwy po wojnie był jednym z najważniejszych kwestii historycznych poruszanych po odzyskaniu niepodległości w 1990 roku – podkreślał prof. Alvydas Nikžentaitis, dyrektor Instytutu Historii Litwy w Wilnie.
O spojrzeniu na te dzieje na Ukrainie i w Rosji mówił z kolei prof. Heorhij Kasianow, historyk Narodowej Akademii Nauk Ukrainy. – Do 2015 nasza pamięć była częścią tradycji ukształtowanej w czasach ZSRR, 9 maja obchodziliśmy rocznicę zakończenia Wielkiej Wojny Ojczyźnianej – podawał badacz. Dodał, że obecnie interpretacja tych wydarzeń jest sporna. Część obywateli Ukrainy nadal chce się odwoływać do dawnej tradycji i mitu wielkiego zwycięstwa obowiązującego w Rosji. – Dla Rosjan ma on ogromne znaczenie, jednoczy społeczeństwo, dlatego Władymir Putin reaguje tak agresywnie na podważanie tej historii i wspominanie np. o pakcie Ribbentrop – Mołotow – tłumaczył historyk. Dodał też, że na Ukrainie większość społeczeństwa uważa teraz, że ich kraj była częścią zwycięskiej koalicji i padł ofiarą dwóch systemów totalitarnych, a Armia Czerwona była kolejnym okupantem.
Jeszcze bardziej skomplikowane jest spojrzenia na koniec II wojny w Niemczech. Dla niemieckiego obywatela prześladowanego przez III Rzeszę było to wyzwolenie, dla osób uwikłanych w nazistowski terror – końcem ich świata. prof. Peter Loew, dyrektor Instytutu Spraw Polskich w Berlinie podkreślił też, że dla osób mieszkających na wschód od Odry i Nysy koniec wojny oznaczało utratę domów i przesiedlenie na zachód, natomiast Niemcy z zachodu kraju mogły zaraz po wojnie zacząć odbudowywać swoje życie.
– Na pewno dla Polski i innych krajów tej części Europy zakończenie II wojny było gorzkim zwycięstwem, a podjęte wówczas poza naszymi plecami przez światowych przywódców decyzje ukształtowały nasze losy i spojrzenie na historię – zakończył dr Kamiński.
Konferencja historyczna została zorganizowana przez Muzeum Historii Polski w Warszawie we współpracy z Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia, Europejską Siecią Pamięć i Solidarność, Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Zapis dyskusji można znaleźć na profilu FB oraz kanale YouTube Muzeum Historii Polski.
autor zdjęć: Wikimedia, Bundesarchiv
komentarze