Będą od swoich poprzedników bardziej wygodne i poręczne, wykonane z lepszych materiałów i lepiej przystosowane do wojskowych zastosowań. Jeszcze w tym roku pierwsi polscy żołnierze mają otrzymać nowe zasobniki piechoty górskiej, czyli plecaki, które zastąpią obecnie używany wzór 987/MON. Przetarg na zakup kilkudziesięciu tysięcy sztuk ma zostać ogłoszony latem.
Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych zakończył właśnie prace nad dokumentacją techniczną niezbędną do uruchomienia produkcji seryjnej plecaków. To oznacza, że mogą się rozpocząć poszukiwania firmy, która wyprodukuje i dostarczy armii zasobniki. – Przetarg zostanie ogłoszony w najbliższych tygodniach. W ramach pierwszej partii chcemy kupić kilkadziesiąt tysięcy sztuk – mówi płk Jacek Kahla, szef Oddziału Normowania Szefostwa Służby Mundurowej Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych.
Dlaczego wojsko chce kupić nowe plecaki? Ponieważ te, które obecnie mają żołnierze wojsk lądowych (czyli zasobniki piechoty górskiej wzór 987/MON), nie spełniają wojskowych wymagań. Do Inspektoratu Wsparcia napływają od żołnierzy skargi na kiepską jakość plecaków. – Słabe zamki, podatna na uszkodzenia wewnętrzna membrana wodoodporna, łatwo psujące się fastexy, czyli plastikowe klamry, zrywające się taśmy do kompresji – wyliczają żołnierze w listach czy na odprawach organizowanych przez Inspektorat Wsparcia.
Armia przymierza się do wymiany zasobnika piechoty górskiej wzór 987/MON od dłuższego czasu. Pięć lat temu powstał prototyp nowego plecaka. Przeszedł on szereg testów i prób w jednostkach wojskowych, gdzie zebrał bardzo wysokie noty. Niestety, nie wszedł on do seryjnej produkcji. Zaporowa okazała się jego cena. Firmy konfekcyjne, które wystartowały w przetargu na produkcję, wyceniły sztukę na ponad 2,5 tysiąca złotych! Dla polskiej armii, która musi kupić takich plecaków nie kilka, a kilkadziesiąt tysięcy, była to cena nie do zaakceptowania. W efekcie zakup anulowano.
– Razem z zespołem żołnierzy z jednostek operacyjnych zaczęliśmy analizować, w jaki sposób można tę astronomiczną cenę obniżyć i doszliśmy do wniosku, że kluczowy jest tutaj wodoodporny materiał maskujący, z którego miał być wykonany plecak – opowiada płk Jacek Kahla. Żołnierze zaproponowali, aby zamiast bardzo drogiego materiału użyć tańszej tkaniny jednobarwnej. – Miała to być jednak tkanina w kolorze zielonym, jaki występuje w panterze, czyli maskowaniu naszego munduru polowego. Dzięki temu materiał miał spełniać wojskowe normy – wyjaśnia.
Żołnierze z jednostek operacyjnych, którzy brali udział w pracach zespołu, czyli z 21 Brygady Strzelców Podhalańskich, 6 Brygady Powietrznodesantowej, 25 Brygady Kawalerii Powietrznej, 17 Brygady Zmechanizowanej oraz pułków rozpoznawczych chcieli również, by plecak spełniał normy wodoodporności. Zaproponowali więc pokrowce w maskowaniu pantera, pustynnym oraz zimowym. Co istotne, pokrowce mają skrywać nie tylko sam plecak, ale również pas nośmy i szelki.
Na wniosek żołnierzy przeprojektowano też system szybkiego wypinania plecaka (którego model 987/MON nie ma wcale) oraz wyściółkę pleców małego plecaka, który podobnie jak w modelu 987/MON, będzie częścią zestawu zasobnika piechoty górskiej.
autor zdjęć: st. szer. Sebastian Brzezina / 6 BPD, Inspektorat Wsparcia SZ
komentarze