Gdzie najczęściej można spotkać dragonów i ich bojowe wozy piechoty? Oczywiście w terenie, gdzie wykonują otrzymane zadania. Okazuje się jednak, że nie tylko tam. Żołnierze z batalionu zmechanizowanego pancernej brygady ze Świętoszowa pokazali, że równie dobrze radzą sobie także w wodzie.
Przez pierwsze dni szkolenia poligonowego w Drawsku Pomorskim żołnierze z batalionu zmechanizowanego pokonali wiele kilometrów pasa taktycznego. Ponadto spędzili liczne godziny na strzelnicy, gdzie realizowali zaplanowane zajęcia ze szkolenia ogniowego. Jednak dość nietypowe zadanie czekało na nich w poniedziałek, 27 maja. Tego dnia zmechanizowani zmierzyli się z wodami Jeziora Ostrowieckiego.
Wykonać strzelanie szkolne nr 4 z wozu bojowego – takie zadanie otrzymały załogi bojowych wozów piechoty (BWP-1). Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że to strzelanie wykonuje się z wody. 3 Kompania Zmechanizowana z 10 Brygady Kawalerii Pancernej strzelanie wykonywała z jednej wyznaczonej ścieżki. BWP-1 po wpłynięciu do wody i minięciu linii otwarcia ognia rozpoczynał strzelanie do celów, które znajdowały się na przeciwległym brzegu, w odległości od 500 do 900 metrów. Pojawiające się cele załogi wozów bojowych zwalczały, strzelając zarówno z armaty, jak i z karabinu maszynowego. Po trafieniu pierwszego celu BWP-1 podpływał do przodu, a po wykryciu kolejnego załoga prowadziła ogień.
Strzelania prowadzone były przy asyście grupy ratunkowo-ewakuacyjnej. Na miejscu prowadzenia zajęć obecne były łodzie motorowe oraz pojazdy do wyciągania i ewakuacji sprzętu, ponieważ zawsze trzeba być przygotowanym na każdą ewentualność.
Szkolenie poprzedzone zostało instruktażem, a także wzorowym pokazem ewakuacji ludzi oraz sprzętu, aby każdy wiedział, co ma robić w sytuacji zagrożenia. Oczywiście wcześniej żołnierze przeszli szereg zajęć i szkoleń, które pozwoliły im przygotować się właściwie do wykonania strzelania z wody. Dzień wcześniej sprawdzono szczelność wozów na akwenie, po wykonaniu wszystkich niezbędnych czynności określonych w dokumentacji specjalistycznej.
- Jako dowódca kompanii jestem usatysfakcjonowany osiągniętymi wynikami. Część z działonowych są to żołnierze z niewielkim stażem służby, tym bardziej było to dla nich duże wyzwanie, któremu sprostali. Każdy wiedział, co ma robić, a dzięki posiadanej wiedzy i umiejętnościom, które potrafili wykorzystać, zadania ogniowe zostały wykonane – powiedział dowódca kompanii zmechanizowanej z 10 Brygady Kawalerii Pancernej.
Tego typu strzelania nie były realizowane przez batalion zmechanizowany ze Świętoszowa w ostatnim czasie. Mało który z żołnierzy pamięta strzelania z wody, tym bardziej było to nie lada wyzwanie dla kompanii zmechanizowanej.
Tekst: kpt. Katarzyna Sawicka
autor zdjęć: st. szer. Natalia Wawrzyniak
komentarze