moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Kapelan na misji

Czy żołnierze, którzy służą poza granicami kraju potrzebują duchowego wsparcia? Czy wiara pomaga przetrwać rozłąkę z bliskimi? O tym, jakim wyzwaniom musi sprostać duchowny podczas misji wojskowej, rozmawiamy z ks. ppor. Tomaszem Serwinem, kapelanem III zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Republice Łotewskiej.

Proszę księdza, jak to się stało, że został ksiądz uczestnikiem misji wojskowej? To była księdza inicjatywa, czy może padł żołnierski rozkaz?

Ks. ppor. Tomasz Serwin:  Zawsze chciałem wyjechać na misję wojskową, bo taka jest rola księdza w mundurze – być tam, gdzie żołnierze wykonują swoje zadania. Co prawda, gdy otrzymałem tę propozycję od ks. biskupa, byłem kapelanem m.in. Pułku Reprezentacyjnego Wojska Polskiego oraz innych jednostek w obszarze koszarowym nr 44 i ciężko było mi zostawić swoje obowiązki – byłem kapelanem prawie od roku i dużo energii potrzeba było, aby wejść w nowe obowiązki, poznać żołnierzy i specyfikę służby w poszczególnych jednostkach. Jednak możliwość poznania nowych ludzi i sprostania kolejnym wyzwaniom przeważyły. Zdecydowałem, że jadę. To była dobra decyzja.

Okazało się, że duchowe wsparcie jest żołnierzom potrzebne?

Trzeba wziąć pod uwagę, że żołnierze funkcjonują na misji inaczej niż w swoich rodzimych jednostkach. To inna specyfika służby, ale przede wszystkim są daleko od swoich bliskich, mają zatem więcej czasu na przemyślenia. Wielu żołnierzy mówiło mi, że to był czas, w którym na nowo odkryli modlitwę, a ich wiara się pogłębiła.
Myślę, że to dlatego, iż na misji nasz kontakt nie ograniczał się tylko do spotkań na niedzielnych mszach, jak to często ma miejsce w kraju. Dzięki temu, że przez cały czas byliśmy razem, żołnierze otwierali się, opowiadali mi o swoich rozterkach, a ja mogłem ich wysłuchać i pomóc.

A z jakimi problemami zwracali się do księdza żołnierze?

Z różnymi. Ze względu na to, że na misji żołnierz jest daleko od swoich codziennych spraw, nie ma dostępu do wygód, do których przywykł, często do rangi problemu urastają błahostki. Na samym początku były to między innymi sprawy związane ze zgraniem zespołu. Ale po kilku tygodniach, gdy już się poznaliśmy, a żołnierze nabrali do mnie zaufania, to się zmieniło. Padało dużo pytań związanych z wiarą, a ja wyjaśniałem, jak należy rozumieć poszczególne zagadnienia katechizmu, jak należy przygotować się do sakramentów, na przykład spowiedzi czy chrztu dziecka. Przez to, że byliśmy przez cały czas razem, żołnierze mieli odwagę zadawać mi takie pytania. Opowiadali mi o swojej sytuacji domowej, pytali, jak rozwiązać problemy, które zostawili w kraju. Starali się wykorzystać ten czas nie tylko, aby się szkolić, ale także, by coś zmienić w sobie, w swoim życiu i życiu swoich rodzin. Chcieli wrócić do domu jako lepsi ludzie.

Ksiądz był z żołnierzami nawet wtedy, gdy ćwiczyli na poligonie.

Tak, zdarzało mi się towarzyszyć im podczas ćwiczeń. Ale to naturalne, w końcu służyliśmy w jednym kontyngencie. Zresztą, podczas takich bojowych działań panuje zupełnie inna atmosfera niż w kaplicy czy bazie. Można lepiej poznać człowieka, bez względu na to, czy z lepszej, czy gorszej strony. Nie ukrywam, że miało to też wpływ na moją pracę duszpasterską. Te poligonowe rozmowy często były inspiracją dla moich kazań. W końcu były one przeznaczone dla żołnierzy i zależało mi, aby dotyczyły właśnie ich spraw.

A jaka była frekwencja podczas mszy świętych?

Całkiem spora – szczególnie w niedziele. Odprawiałem msze święte codziennie. We wtorek, czwartek i sobotę msze odbywały się o 7 rano, a w poniedziałek, środę i piątek o godzinie 18, tak by każdy miał szansę uczestniczyć w nabożeństwie, nie zaniedbując przy tym swoich obowiązków. Wielu żołnierzy zaangażowało się do służby podczas mszy – czytali Słowo Boże, służyli do mszy, znalazł się także organista, a nawet powstał chór. Zdarzało się, że żołnierze prosili o msze w intencji swoich bliskich. W ten sposób udowodnili, że mimo iż są daleko od domu, myślą o rodzinie.

A czy miał ksiądz także styczność z żołnierzami innych narodowości? Jak ze sprawami duchowości radzili sobie sojusznicy?

Oczywiście. Polski kontyngent, jako jedyny z ośmiu stacjonujących na Łotwie miał na stałe swojego kapelana. Do Włochów i Hiszpanów ksiądz przyjeżdżał raz w miesiącu. Dlatego często gościli na naszych mszach. Ale nie tylko oni, przychodzili do nas także Słowacy i Kanadyjczycy. Zdarzało się, że liturgie były odprawiane w kilku językach.

A jak ksiądz radził sobie z rozłąką z bliskimi?

Rzeczywiście, żołnierzy na misji jest wielu, ale ksiądz jeden. W Polsce zawsze można porozmawiać z kolegą – innym księdzem. Ale nie ma co narzekać, w końcu jest internet, telefony. Poza tym baza, w której stacjonowaliśmy znajdowała się niedaleko Rygi. A tam znajduje się polski kościół, także niewielkie otoczenie arcybiskupa Rygi Zbigniewa Stankiewicza stanowili Polacy lub księża znający język polski. Wszyscy byli bardzo otwarci i gotowi w każdej chwili na rozmowę czy pomoc duszpasterską, jak np. w sprawie organizacji pielgrzymki na spotkanie żołnierzy z papieżem Franciszkiem. Jednak im dłużej byłem na misji, tym mniej myślałem o tym, że jestem daleko od kraju, a coraz bardziej angażowałem się duszpastersko w sprawy żołnierzy. Taka jest moja rola.

Magdalena Miernicka

autor zdjęć: Michał Niwicz

dodaj komentarz

komentarze


Na Wiejskiej o wydatkach na obronność i weteranach
 
Pamiętają o powstańcach
ZMU dla marynarzy
Kolejny krok ku wypowiedzeniu konwencji ottawskiej
Pilecki. Do końca walczył z tyranią
Bałtycka tarcza
50 kabli na 50-lecie Jednostki Wojskowej Formoza
Szlachetny gest generała
AW149 to przygoda życia
Rozpoznanie i możliwości rażenia bez ryzyka dla żołnierzy
Trudny los zwycięzców
K2 ze słowacką tarczą
Kajakarze i ratownicy wodni z workiem medali
Czterej pancerni przeciw wyklętym
Wyzwanie, które integruje
Rosyjska maszyna Su-24 przechwycona przez polskie F-16
Nowe cele obronne NATO
Dziękujemy wam, weterani!
Drony Wizjer rozpoznają cel
Wojsko zmodyfikowało program śmigłowcowy
Sportowcy z „armii mistrzów” pokazali klasę
„Zapad’ 25” przenosi się dalej od polskiej granicy
Dostawa K9 i chrzest ogniowy
„Baltops ’25” – NATO ćwiczy na Bałtyku
Siły szybkiego reagowania na Pustyni Błędowskiej
Misja PKW „Olimp” doceniona
Podejrzane manewry na Bałtyku
Letni wypoczynek z MON-em
Bezzałogowce w Wojsku Polskim – serwis specjalny
WOT z pomocą tonącym
Unijni ministrowie podpisali SAFE
Od chaosu do wiktorii
Nowe garaże dla Leopardów w Świętoszowie
Żołnierz influencer?
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wyzwanie, które integruje
Dodatkowe kamizelki dla żołnierzy
Wojska inżynieryjne wzmacniają granicę
Lotnicza „sztafeta pokoleń”
Szef MON-u oddał hołd gen. Marianowi Kukielowi
Siła zaplecza
Rosjanom wyciekły dwa miliony tajnych dokumentów
Sierżant Mateusz Sitek. Cześć jego pamięci!
Nowa mapa garnizonów
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Kosiniak-Kamysz: Polska najbliższym partnerem Stanów Zjednoczonych w Europie
Fire from Coast
Generał, olimpijczyk, postać tragiczna
Kajakarze, pięściarze i lekkoatletka CWZS-u na podium
Żołnierze z dodatkiem od czerwca
Recepta na sukces: zadowolony pracownik i dumny żołnierz
Typhoony i Gripeny nad Bałtykiem
Medycyna pola walki dla cywilnych lekarzy?
Pogrom rosyjskiego lotnictwa strategicznego
Dzień, który zmienił bieg wojny
Karol Nawrocki wybrany na prezydenta RP
Po medale z okazji 100-lecia LAW-u
PGZ na nowo
Nowe możliwości spółki Mesko
Zawiszacy zwiększają zasoby K2
Nasi czołgiści najlepsi
Sportowcy z „armii mistrzów” na podium wioślarskich ME
Następne „Czarne Pantery” dla Wojska Polskiego
Powstanie raport o bezpieczeństwie dostaw do zbrojeniówki
Amunicja dla czołgów
Zagadkowe znalezisko na Podkarpaciu
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Zachód daje Ukrainie zielone światło

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO