Doradcy wojskowi codziennie powierzają swoje bezpieczeństwo, zdrowie, a nawet życie żołnierzom z plutonu porucznika Stefana Brzostowskiego. Guardian Angels nie są w centrum uwagi, nie rzucają się w oczy, stoją jakby na uboczu. Jednak są gwarantem bezpieczeństwa polskich i amerykańskich doradców wojskowych.
Dla żołnierzy 1 plutonu nie liczy się pora dnia, panujące warunki, czas i miejsce wykonywania zadania. Każdy ochraniany ma świadomość, iż „anioł stróż z Gamberi” jest zawsze i wszędzie tam, gdzie ma być, odpowiada przecież za zapewnienie bezpiecznych warunków do pracy oraz szkoleń prowadzonych przez doradców wojskowych. Doradcy wiedzą, że pluton jest perfekcyjnie przygotowany do swojej roli. Mają do swoich „aniołów” pełne zaufanie.
Ci doskonale wyszkoleni żołnierze podczas zajęć ogniowych powtarzają czynności do bólu, by nigdy nie zawieść. Wiedzą, że aby być najlepszym, należy wciąż się doskonalić. I właśnie 1 pluton wciąż to robi w myśl zasady: „im więcej potu na ćwiczeniach, tym mniej krwi w boju”.
Oprócz ochrony doradców, pluton jest też współodpowiedzialny za bezpieczeństwo całej bazy. Pełni służby w ramach QRF [Quick Reaction Force], czyli sił szybkiego reagowania. Ci żołnierze na misji nie mają łatwego życia, lecz są dumni, że to właśnie ich wybrano i im powierzono to zadanie.
Tekst: kpt. mar. Daniel Mazur
autor zdjęć: szer. Dawid Sofiński
komentarze