Bomba szybująca AGM-154C to jeden z elementów uzbrojenia polskich samolotów wielozadaniowych F-16. Produkowana w Stanach Zjednoczonych broń, pozwala na atakowanie silnie umocnionych celów z odległości, która zapewnia bezpieczeństwo własnej maszynie. Precyzyjny atak umożliwiają m.in. system GPS/INS i kamera termowizyjna.
F-16D zrzuca JSOW.
Prace nad AGM-154 JSOW rozpoczęły się na przełomie lat 80. i 90. minionego wieku jako odpowiedź na zapotrzebowanie marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych. Broń miała umożliwić skuteczne rażenie obiektów przeciwnika bez narażania się na atak ze strony jego systemów obrony przeciwlotniczej. Kontrakt na realizację programu dostała firma Texas Instruments, później przejęta przez koncern Raytheon. Pierwsze egzemplarze zasobników trafiły do US Navy w 1997 roku.
Zaletami AGM-154 JSOW są ich stosunkowo niewielka cena i znaczące możliwości. Zasobników można używać bowiem zarówno w dzień, jak i w nocy w każdych warunkach pogodowych. Do precyzyjnego atakowania wykorzystywany jest system GPS/INS.
Obecnie broń ta występuje w kilku odmianach. Wersja AGM-154A to podstawowa odmiana, przenosi 145 sztuk subamunicji BLU-97 i jest przeznaczona do atakowania stałych i ruchomych celów, w wojskowym języku nazywanych „miękkimi”. Chodzi tu o nieruchome samoloty, ciężarówki, bojowe wozy piechoty czy też stanowiska rakiet ziemia–powietrze. Pierwsza wersja została kupiona przez siły powietrzne USA, ale to marynarka wojenna używała tej broni podczas operacji „Enduring Freedom” w Afganistanie i „Iraqi Freedom” w Iraku. Do przenoszenia zasobników wykorzystywano samoloty F/A-18. Bojowo użyto ponad 400 sztuk zasobników tego rodzaju.
JSWO tuż przed trafieniem w statek.
Kolejna odmiana została oznaczona jako A-1 i zastosowano w niej głowicę bojową BLU-111. Później opracowano wersję B, która miała sześć sztuk subamunicji BLU-108B (każda sztuka składa się z czterech pocisków przeciwpancernych). Odmiana ta była skuteczna podczas atakowania celów ruchomych, takich jak czołgi, działa samobieżne czy też transportery i pojazdy wsparcia. Jednak marynarka wojenna USA nie zdecydowała się na ich kupno i program anulowano.
Polska kupiła wersję C, wyposażoną w ładunek penetrujący BROACH (Bomb Royal Ordnance Augmented Charge) opracowany przez trzy firmy: BAE Systems, Thales i QinteiQ. Głównym zadaniem AGM-154C jest zwalczanie celów silnie umocnionych. Jest to możliwe dzięki wspomnianej już głowicy, która składa się z dwóch ładunków. Pierwszy ma za zadanie skruszyć beton, a drugi przebić się przez naruszoną konstrukcję i zniszczyć wnętrze atakowanego obiektu.
Ważnym elementem odmiany C jest kamera termowizyjna umożliwiająca samodzielne naprowadzenie zasobnika na cel. Dzieje się to przez porównanie rejestrowanego obrazu z tym zapisanym w planie misji. Dzięki temu JSOW można używać w trybie fire and forget (wystrzel i zapomnij).
Najnowsza odmiana, oznaczona jako C-1, pozwala atakować cele ruchome, takie jak okręty i statki. C-1 to zmodyfikowana wersja JSOW C, do której dodano dwukierunkowe łącza danych (Link-16) oraz zmodyfikowane oprogramowanie głowicy poszukiwawczej.
JSOW C-1 to pierwsza na świecie sieciocentryczna broń o zasięgu większym niż 100 kilometrów. Po wystrzeleniu szybuje w kierunku wyznaczonego celu, ale jego aktualizację może otrzymać wprost z platformy sterującej, a następnie przejść w tryb rozpoznawania i dopasowywania rejestrowanych obrazów statków zapisanych w wewnętrznej bazie danych. Baza danych jest wybierana przez operatora w kokpicie lub jeszcze na ziemi w trakcie planowania misji.
Obecnie produkowane są tylko odmiany C-1. Znajdujące się w wyposażeniu armii USA modele C mają być zmodernizowane.
autor zdjęć: Raytheon
komentarze